Wirtualne tablice ogłoszeń

Elektroniczne narzędzia zmniejszają puste przebiegi samochodów ciężarowych.

Publikacja: 06.03.2017 19:27

Wirtualne tablice ogłoszeń

Foto: 123RF

W połowie lat 90. niemal co czwarty kilometr pokonywany przez ciężarówki w transporcie międzynarodowym był „na pusto”. Dwie dekady później odsetek ten spadł poniżej 20 proc. Poprawa efektywności branży to skutek pojawienia się elektronicznych giełd transportowych, łączących nadawców ładunków z przewoźnikami.

W Europie działa ponad 100 giełd. Codziennie pojawia się na nich przeszło milion ofert. Dariusz Korbut, prezes przedstawicielstwa TimoCom Soft- und Hardware na Polskę, przypomina, że zlecenia doraźne to 15–20 proc. rynku przewozowego, resztę zajmuje rynek kontraktowy. Korbut wskazuje, że TimoCom od lat uznawany jest za europejskiego lidera wśród giełd transportowych. Program używany jest przez firmy branży TSL w całej Europie.

84 proc. klientów to firmy zagraniczne, głównie z Europy Zachodniej. – Jest to kluczowe z punktu widzenia polskich firm przewozowych. Nasi klienci pozyskują tzw. oferty z pierwszej ręki, wykluczając przy tym zbyt dużą liczbę pośredników, co pozwala na uzyskanie lepszych frachtów za wykonywane transporty – tłumaczy Dariusz Korbut.

W połowie 2016 r. abonament w TimoCom wykupiło 36 tys. firm z całej Europy. Do ich dyspozycji było codziennie pół miliona międzynarodowych ofert wolnych przestrzeni ładunkowych oraz frachtów, wystawianych przez 110 tys. użytkowników z całej Europy. – Ich liczba nieustannie wzrasta – podkreśla Korbut.

Największym konkurentem niemieckiego giganta jest wrocławska giełda Tran.eu. Powstała w 2004 r. (siedem lat po TimoCom), działa w 20 europejskich krajach, a oddziały ma w 11. Trans.eu zatrudnia 0,5 tys. osób, w tym 160 pracuje nad rozwojem systemów. Także TimoCom ma ok. 0,5 tys. pracowników.

Giełda Trans.eu podaje, że miała na koniec ub.r. 35 tys. abonentów, którzy dokonali 3,5 mln rejestracji. Jeszcze w 2010 r. abonentów było 17 tys., a liczba rejestracji nieco przekraczała 200 tys. Imponujący jest także wzrost liczby ofert ładunków: z 17 mln do 70 mln w 2016 r.

Nowe usługi

Poprzez swoje precyzyjne opcje wyszukiwań i wprowadzeń giełdy w krótkim czasie stały się najważniejszym narzędziem pracy dysponentów branżowych, pokonując skutecznością telefon. Korbut podkreśla, że od lat mamy do czynienia z rynkiem spedytora. – Jest więcej pojazdów niż frachtów – wyjaśnia. Giełdy ułatwiają przewoźnikom konkurowanie o ładunki.

Rosnąca popularność giełd jest również skutkiem poszerzenia oferty. W ofercie TimoCom przykładem jest niedawno wprowadzona funkcja Messengera, która w Polsce cieszy się popularnością wśród dysponentów transportowych, a na Zachodzie przyjmowana jest wolniej, jak zauważa przedstawiciel giełdy.

Dzięki dodatkowym aplikacjom giełdy nie tylko łączą uczestników łańcucha dostaw, ale także optymalizują ich możliwości. Giełda transportowa dla rynku zleceń doraźnych pozostaje podstawą działalności, która jest uzupełniana przez platformę dla pozyskiwania kontraktów transportowych, europejski indeks firm transportowych, narzędzie kalkulacyjno-trackingowe umożliwiające planowanie tras, kalkulację kosztów i monitorowanie pojazdów wyposażonych w różne systemy telematyczne na jednej mapie, giełdę powierzchni magazynowych, funkcję czatu wewnątrz platformy, przydatną w prowadzeniu prawnie wiążących negocjacji, także cenowych.

Trans.eu przygotowała platformę Trakero, służącą do zarządzania flotą. W 2016 r. została uruchomiona darmowa aplikacja pozwalająca znajdować ładunki i zawierać transakcje w trasie, bez konieczności logowania się do platformy Trans.eu. – Ta aplikacja mobilna była chyba najbardziej wyczekiwaną premierą 2016 r. – przypuszcza Grzegorz Patynek, ekspert ds. integracji w Trans.eu.

Bezpieczeństwo obrotu

W Europie straty firm logistycznych z powodu wyłudzeń i kradzieży przekraczają 8 mld euro rocznie. Według PwC straty spowodowane jednym zdarzeniem mogą sięgać 1,1 mln euro. W Polsce firmy tracą z tego tytułu 0,5 mld zł rocznie.

Według ostatniej ankiety Polskiej Izby Spedycji i Logistyki, przeprowadzonej w latach 2009–2011 (kolejna jest właśnie przygotowywana), na 47 firm, które wzięły udział w ankiecie, połowa przynajmniej raz padła ofiarą wyłudzenia. Jedna piąta przyznała, że w latach 2009–2011 straciła ładunek pięciokrotnie.

W 2011 roku Komenda Główna Policji szacowała straty spowodowane przestępstwami w transporcie na ponad 1 mld zł. Było to ponad 60 proc. wszystkich strat spowodowanych przestępczością gospodarczą w Polsce.

Właściciele ładunków, spedytorzy i przewoźnicy jako winnego tej sytuacji szybko wskazali elektroniczne giełdy. – Programy komputerowe są obsługiwane przez człowieka i to od jego wykształcenia, doświadczenia, staranności w wyborze partnera biznesowego zależy, czy pozyskiwanie zleceń przekształci się w zwiększenie obrotów czy strat. Nie przepowiadam zmierzchu giełd transportowych, a przeciwnie, ich dalsze rozpowszechnianie – podkreśla Dariusz Korbut.

Giełdy uruchomiły system weryfikacji danych, udoskonalany do dziś. W Trans.eu rejestrowane są firmy działające ponad pół roku, które złożyły komplet dokumentów. Cały proces przeprowadza dział weryfikacji, którego zadaniem jest nie dopuścić podejrzanych firm do obrotu.

Opinia

dr hab. Paweł Lesiak | Szkoła Główna Handlowa

Internetowe giełdy pomagają koordynować łańcuchy transportowe. Zwiększają przejrzystość rynku, co prowadzi do wzrostu konkurencji wśród przewoźników i spadku cen frachtów. Przewoźnicy zyskują na zwiększeniu efektywności pracy pojazdów: łatwiejszy dostęp do zleceń skraca puste przebiegi i czas oczekiwania na ładunki, zwłaszcza powrotne. Niestety, internet daje większą możliwość bycia anonimowym, co podnosi ryzyko wyłudzania ładunków przez wirtualne firmy przewozowe czy handlowania tymi samymi zleceniami na różnych giełdach przez spedytorów. Sieć długo jeszcze nie będzie alternatywą dla rzetelnego i doświadczonego spedytora mającego rozległą sieć międzynarodowych powiązań.

W połowie lat 90. niemal co czwarty kilometr pokonywany przez ciężarówki w transporcie międzynarodowym był „na pusto”. Dwie dekady później odsetek ten spadł poniżej 20 proc. Poprawa efektywności branży to skutek pojawienia się elektronicznych giełd transportowych, łączących nadawców ładunków z przewoźnikami.

W Europie działa ponad 100 giełd. Codziennie pojawia się na nich przeszło milion ofert. Dariusz Korbut, prezes przedstawicielstwa TimoCom Soft- und Hardware na Polskę, przypomina, że zlecenia doraźne to 15–20 proc. rynku przewozowego, resztę zajmuje rynek kontraktowy. Korbut wskazuje, że TimoCom od lat uznawany jest za europejskiego lidera wśród giełd transportowych. Program używany jest przez firmy branży TSL w całej Europie.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes Ludzie Startupy
Polska sztuczna inteligencja walczy z depresją. Jak poprawić nastrój?
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Biznes Ludzie Startupy
Jak zbadać zadowolenie pracowników?
Biznes Ludzie Startupy
Prąd popłynie z latawca. Polska firma rzuca wyzwanie wiatrakom i panelom solarnym
Biznes Ludzie Startupy
Smartfony już rządzą. Co Polacy kupują przez aplikacje mobilne?
Biznes Ludzie Startupy
Ratunek dla rolników i ziemii. Polscy naukowcy zdecydowanie zredukują zużycie nawozów