Z danych PFR wynika, że aż 43 proc. start-upów tzw. pozytywnego wpływu z regionu Europy Środkowo-Wschodniej ma swoją siedzibę w Polsce. Działają w takich branżach, jak zielona energia (np. Saule Technologies czy SunRoof), czyste powietrze (Airly), „bio” odpowiedzialny biznes (Dekoeko, Fibritech), a także recykling (Bin-e) czy transport (m.in. Vooom, TrybEco). Trend dostrzegli inwestorzy. Jak wskazuje Piotr Głąb, analityk PFR Ventures, przybywa tzw. impaktowych funduszy, które za cel inwestycji obierają pozytywny wpływ na świat. W raporcie „Start-upy i ekologia”, opracowanym przez Polski Fundusz Rozwoju, przekonuje, iż ta branża musi ruszyć „z kopyta”. – Patrząc na wielkość kapitału, który napływa do funduszy VC i PE, dedykowanych zielonym inwestycjom, dobre spółki nie muszą martwić się o możliwość pozyskania finansowania w najbliższych latach – dodaje.

A tych dobrych projektów nad Wisłą nie brakuje. Wystarczy wspomnieć o firmie Syntoil, która zajmuje się recyklingiem gumy i innych składników ze zużytych opon. Wrocławski start-up cyklicznie zgarnia unijne granty i nagrody w międzynarodowych konkursach (m.in. znalazł się na podium prestiżowego Chivas Venture). Ale można wymienić też dynamicznie rosnącą spółkę Handerek Technologies, która wypracowała unikalną technologię pozwalającą przerobić niepoddające się do tej pory recyklingowi elementy odpadów plastikowych na paliwa (a dokładniej składniki wykorzystywane np. do olejów napędowych i paliw lotniczych). Jak podaje Adam Hańderek, prezes warszawskiego start-upu, dzięki tej innowacji z 1 kg odpadów tworzyw sztucznych można wytworzyć 1 litr płynnego paliwa.

W gronie polskich ekoinnowatorów warto wyróżnić też Bioseco. Gdyńska spółka opracowała system dla farm wiatrowych, montowany na wieży turbiny, który umożliwia obserwację otoczenia i wykrywanie nadlatujących ptaków. Gdy lot grozi kolizją, automatycznie uruchomi systemy ostrzegania, zaś w ostateczności może nawet zatrzymać turbinę.