Ona była pierwsza. Królowa kryptowalut zniknęła z 4 mld dolarów

Zanim runęła giełda kryptowalut FTX Sama Bankmana-Frieda świat żył inną aferą. Piękna i tajemnicza Bułgarka z niemieckim paszportem stworzyła firmę inwestycyjną, oczarowała inwestorów, zebrała miliardy dolarów i zniknęła. Wciąż szuka jej FBI.

Publikacja: 31.01.2023 05:12

Róża Ignatowa 25 października 2017 roku weszła na pokład samolotu lecącego z Sofii w Bułgarii do Ate

Róża Ignatowa 25 października 2017 roku weszła na pokład samolotu lecącego z Sofii w Bułgarii do Aten w Grecji. Po czym zniknęła.

Foto: mat. pras.

Róża Ignatowa (w amerykańskich dokumentach Ruja Ignatova) wkroczyła na scenę rynku inwestycji w kryptowaluty w 2016 roku, właśnie wtedy, kiedy wydawało się, że jest to niezwykle atrakcyjny rynek inwestycji alternatywnych. Na dodatek obiecujący duże zyski i to w bardzo krótkim czasie.

Ignatowa nazywała siebie „królową kryptowalut” i reklamowała swoją ofertę OneCoin, jako rywala bitcoina. „Za dwa lata nikt już nie będzie mówił o bitcoinie” – zapewniała potencjalnych inwestorów. A ci wierzyli w każde jej słowo. Zaledwie 16 miesięcy później Róża Ignatowa wsiadła do samolotu na lotnisku w Sofii w Bułgarii i zniknęła. Od tamtej pory jej nie widziano. Podobnie jak pieniędzy inwestorów z całego świata.

Amerykańscy śledczy twierdzą, że OneCoin był piramidą, która oszukała ludzi na ponad 4 miliardy dolarów. Ignatowa przekonała inwestorów w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie do inwestowania w kryptowaluty, obiecując duże zyski w krótkim czasie. Prokuratorzy federalni opisują OneCoin jako jedno z największych międzynarodowych oszustw, jakie kiedykolwiek popełniono.

Ignatowa jest jedną z dziesięciu najbardziej poszukiwanych przez FBI osób, obok oskarżonych przywódców gangów i morderców, i jest jedyną kobietą na tej liście. Spośród 529 zbiegów znajdujących się na liście FBI od czasu jej powstania w 1950 roku, jest jedną z zaledwie 11 kobiet. Róża Ignatowa i jej partnerzy oszukali niczego niepodejrzewające ofiary na miliardów dolarów, twierdząc, że onecoin będzie „zabójcą bitcoinów”. Damian Williams, główny prokurator Nowego Jorku, powiedział na spotkaniu z mediami, że w rzeczywistości firma OneCoin nie miała żadnej wartości, była fasadą, dzięki której Ignatowa i jej współpracownicy wyciągali pieniądze od potencjalnych inwestorów. Od samego początku powstania tej firmy miała ona tylko jeden cel: wyciągnąć pieniądze. Cała akcja była dobrze zaplanowana, ponieważ kiedy Ignatowa zniknęła z pieniędzmi niemal sześć lat temu, nigdy więcej jej nie widziano. Według FBI mogła przejść operacje plastyczne zmieniające wygląd. Według agencji oszustka jest też niebezpieczna i prawdopodobnie „otacza się uzbrojonymi strażnikami i/lub współpracownikami”.

Róża Ignatowa i współzałożyciel OneCoin Karl Sebastian Greenwood od samego początku byli świadomi, że ich firma była de facto schematem Ponziego. „Kryptowaluta onecoin została utworzona wyłącznie w celu oszukiwania inwestorów” – powiedział w oświadczeniu agent specjalny IRS John R. Tafur.

Śledczy dotarli do maili oszustów, w których określali swych inwestorów jako „idiotów”, zastanawiali się też, co zrobić, kiedy oszustwo wyjdzie na jaw. Ignatowa napisała w jednym z maili, że trzeba będzie „uciec, wziąć pieniądz i zwalić na kogoś winę”.

Jak Róża Ignatowa była w stanie oszukać inwestorów? Ta pochodząca z Bułgarii obywatelka Niemiec nie kryła, że urodziła się w biednej rodzinie, ale dzięki „ciężkiej pracy” osiągnęła sukces. Na spotkania z inwestorami przychodziła elegancko ubrana, często w suknie wieczorowe, mocno umalowana i miała kosztownie wyglądającą biżuterię. Jej image „krzyczał” bogactwem i sukcesem. Doskonale mówiła po angielsku i niemiecku, a także bułgarsku i rosyjsku. Potrafiła przekonać inwestorów, że i oni mogą szybko stać się bogaci, tak jak ona.

W 2014 roku Ignatowa i Greenwood zaczęli oferować OneCoin inwestorom w Europie, Nowym Jorku i na całym świecie. Organizowali internetowe seminaria i konferencje, na których zachęcali potencjalnych inwestorów do zakupów. Firma działała jako wielopoziomowa sieć marketingowa, w której inwestorzy otrzymywali prowizje za rekrutację innych do kupowania pakietów kryptowalut. Pakiety były dostosowane do różnych poziomów dochodów, od „startera” do „przedsiębiorcy potentata”. Ignatowa i jej partnerzy obiecywali im pięciokrotny, a nawet dziesięciokrotny zwrot z inwestycji.

Tylko między czwartym kwartałem 2014 a czwartym kwartałem 2016 roku inwestorzy przekazali OneCoin ponad 4 miliardy dolarów – informuje CNN. Według dokumentów sądowych około 50 milionów dolarów pochodziło od inwestorów w USA. Jednak onecoiny nie były wydobywane jak inne kryptowaluty – wynika z ustaleń śledczych federalnych. Nie było pracy armii potężnych serwerów – onecoin został wygenerowany przez oprogramowanie. Prokuratorzy powiedzieli, że wartość onecoina nie była oparta na podaży i popycie rynkowym, jak inne kryptowaluty, ale była po prostu manipulowana prywatnie przez właścicieli firmy.

W 2016 roku inwestorzy się zorientowali, że coś jest nie tak, kiedy mieli trudności ze sprzedażą swoich onecoinów, aby odzyskać zainwestowane pieniądze. W internecie zaczęła krążyć informacje, że firma jest oszustwem. Media zaczęły zadawać pytania. Zaangażowali się międzynarodowi i amerykańscy śledczy. W październiku 2017 r. Departament Sprawiedliwości USA oskarżył Ignatową o popełnienie oszustwa elektronicznego, doprowadzenia do zmowy w celu popełnienia oszustwa bankowego, a także oszustwa związanego z papierami wartościowymi i zmowy mającej na celu pranie brudnych pieniędzy.

Sędzia federalny w Nowym Jorku wydał nakaz jej aresztowania. Niecałe dwa tygodnie później, 25 października 2017 roku, Róża Ignatowa weszła na pokład samolotu lecącego z Sofii w Bułgarii do Aten w Grecji. Po czym zniknęła. FBI uważa, że może posługiwać się niemieckim paszportem i przebywać w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Niemczech, Rosji albo którymś z krajów Europy Wschodniej. Za wskazanie miejsca jej pobytu została wyznaczona nagroda w wysokości 100 tys. dolarów.

Jej współpracownicy nie mieli tyle szczęścia. Greenwood został aresztowany w lipcu 2018 roku w swoim domu na Koh Samui w Tajlandii. Przyznał się do oszustwa elektronicznego, zmowy w celu popełnienia oszustwa elektronicznego i zmowy w celu prania pieniędzy. Grozi mu 20 lat więzienia za każdy z trzech zarzutów. Brat Ignatowej, Konstantin Ignatow, został aresztowany w marcu 2019 roku na międzynarodowym lotnisku w Los Angeles. Mężczyzna przyznał się do zmowy w sprawie oszustwa elektronicznego, prania brudnych pieniędzy i zarzutów oszustwa. Ignatowa zaś wciąż pozostaje nieuchwytna.

Róża Ignatowa (w amerykańskich dokumentach Ruja Ignatova) wkroczyła na scenę rynku inwestycji w kryptowaluty w 2016 roku, właśnie wtedy, kiedy wydawało się, że jest to niezwykle atrakcyjny rynek inwestycji alternatywnych. Na dodatek obiecujący duże zyski i to w bardzo krótkim czasie.

Ignatowa nazywała siebie „królową kryptowalut” i reklamowała swoją ofertę OneCoin, jako rywala bitcoina. „Za dwa lata nikt już nie będzie mówił o bitcoinie” – zapewniała potencjalnych inwestorów. A ci wierzyli w każde jej słowo. Zaledwie 16 miesięcy później Róża Ignatowa wsiadła do samolotu na lotnisku w Sofii w Bułgarii i zniknęła. Od tamtej pory jej nie widziano. Podobnie jak pieniędzy inwestorów z całego świata.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes Ludzie Startupy
Historia zdrowia każdego w jednym pliku. Firma z Warszawy chce zlikwidować kolejki
Biznes Ludzie Startupy
Sztuczna inteligencja z Polski chce odmienić działanie firm w USA
Biznes Ludzie Startupy
Polska elektrownia wodna nie musi mieć tamy
Biznes Ludzie Startupy
Klikasz i kupujesz to, co widzisz w TV. Pomoże polska sztuczna inteligencja
Biznes Ludzie Startupy
Polacy radykalnie wydłużyli świeżość żywności. Technologia z Torunia trafi do USA