Róża Ignatowa (w amerykańskich dokumentach Ruja Ignatova) wkroczyła na scenę rynku inwestycji w kryptowaluty w 2016 roku, właśnie wtedy, kiedy wydawało się, że jest to niezwykle atrakcyjny rynek inwestycji alternatywnych. Na dodatek obiecujący duże zyski i to w bardzo krótkim czasie.
Ignatowa nazywała siebie „królową kryptowalut” i reklamowała swoją ofertę OneCoin, jako rywala bitcoina. „Za dwa lata nikt już nie będzie mówił o bitcoinie” – zapewniała potencjalnych inwestorów. A ci wierzyli w każde jej słowo. Zaledwie 16 miesięcy później Róża Ignatowa wsiadła do samolotu na lotnisku w Sofii w Bułgarii i zniknęła. Od tamtej pory jej nie widziano. Podobnie jak pieniędzy inwestorów z całego świata.