Stymulator, określany elektronicznym tamponem, jest rozwiązaniem, za którym stoi dr Urszula Herman. Jak wskazuje, innowacyjne narzędzie umożliwia trening mięśni dna miednicy w bezpieczny, intymny i efektywny sposób. Samo urządzeniu to tylko część terapii. Tajemnica wynalazku to także aplikacja treningowa Boost.
– Już ponad 20 tys. kobiet na całym świecie ćwiczy mięśnie dna miednicy z wykorzystaniem polskiego rozwiązania – mówi pomysłodawczyni projektu. I dodaje, że teraz klinika rehabilitacji Columna Medica w Łasku (woj. łódzkie) uruchamia stały program dla swoich pacjentów, obejmujący konsultacje lekarskie, diagnostykę i terapię.
– Jesteśmy pierwszym ośrodkiem medycznym w Polsce, który wykorzystuje Pelvifly do diagnostyki i terapii pacjentów, borykających się z problemem nietrzymania moczu – zarówno kobiet, jak i mężczyzn – potwierdza Renata Borkowska-Kubiak, dyrektor ośrodka.
Czytaj więcej
Ludzkie komórki umierają, regenerują się i rozmnażają z ogromną prędkością. Naukowcy są coraz bliżej zapanowania nad procesem ich regeneracji. Niemieckie eksperymenty na zwierzętach przyniosły obiecujące wyniki.
A problem jest poważny. Według najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia z powodu chorób dna miednicy cierpi w Polsce około 30 proc. kobiet po 18. roku życia oraz połowa tych w wieku 50–60 lat. Po 65. roku życia problem dotyka aż 70 proc. kobiet. W przypadku mężczyzn skala wyzwań nie jest aż tak duża. Eksperci zwracają uwagę, że mięśnie dna miednicy pełnią kluczową rolę w stabilizacji i utrzymaniu prawidłowej postawy ciała, a ich dobra kondycja może pomóc w zapobieganiu bólom kręgosłupa oraz poprawie wydolności fizycznej. Technologia PelviFly pozwala na kontynuację terapii poza gabinetem fizjoterapeutycznym czy lekarskim. Trening prowadzony jest za pomocą sensorów – różnych dla kobiet i mężczyzn, połączonych z aplikacją w telefonie, podającą informacje o wykonywanej czynności ruchowej, jej rezultatach, udzielającej porad.