Polska aplikacja ochroni klientów sklepów. Wykryje szkodliwe substancje w produktach

Rodzima firma rozwija aplikację, która ma identyfikować w produktach przemysłowych szkodliwe substancje. Wystarczy skan kodu kreskowego.

Publikacja: 06.05.2025 09:04

Endokrynolog w smartfonie? Lubelski start-up opracował rozwiązanie mobilne, które pozwala weryfikowa

Endokrynolog w smartfonie? Lubelski start-up opracował rozwiązanie mobilne, które pozwala weryfikować produkty w sklepie pod względem związków chemicznych zakłócających działanie układu hormonalnego. Co ważne, za projektem stoją lekarze

Foto: shutterstock

EDC, czyli związki chemiczne, które zakłócają działanie układu hormonalnego (mogą być naturalne lub syntetyczne), wchodząc w interakcje z receptorami i imitując lub blokując działanie naturalnych hormonów, to dziś rosnące zagrożenie. Ich źródłem są m.in. pestycydy, niektóre kosmetyki, czy tworzywa sztuczne. Problem w tym, że mogą być obecne w wielu produktach codziennego użytku: opakowaniach, żywności, kosmetykach, meblach, a nawet w środowisku naturalnym, zaburzając procesy regulacyjne naszego organizmu – od rozwoju, poprzez funkcje układu nerwowego, po reprodukcję.

Ale Endocrine Protect, polski start-up z Lublina, znalazł broń na to zagrożenie. Za innowacją stoją lekarze: Mateusz Górecki oraz Marcin Lewicki.

Smartfon zadba o nasz układ hormonalny

Jak twierdzą założyciele spółki, rozwiązanie, które opracowują, to pierwsza w Polsce aplikacja mobilna, która pozwala użytkownikom identyfikować w produktach przemysłowych szkodliwe substancje EDC (z ang. Endocrine Disruptor Chemicals). Dzięki wsparciu Platformy Startowej Unicorn Hub 2.0 (Endocrine Protect był w niej inkubowany) firma przyspiesza właśnie rozwój technologii – przeprowadziła już kluczowe testy rynkowe, nawiązała współpracę z ekspertami. Cel jest jeden – pozwolić użytkownikom na bardziej świadome dokonywanie zakupów, prowadzenie zdrowego stylu życia i unikanie związków, które negatywnie wpływają na układ hormonalny.

Czytaj więcej

Polska firma rusza z ekspansją za oceanem. Jej AI wykrywa raka z wielką skutecznością

Narzędzia stworzone przez Endocrine Protect rozwijane są w ramach naboru „Platformy startowe dla nowych pomysłów” z funduszy europejskich dla Polski Wschodniej (program Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości). A dzięki uzyskanemu wsparciu lubelski medtech przeprowadził dwa eksperymenty biznesowe, w ramach których zaprezentował demo rozwiązania szerokiej grupie pacjentów endokrynologicznych. Górecki i Lewicki podkreślają, że wyniki testów potwierdziły duże zainteresowanie – znaczna część uczestników zadeklarowała chęć korzystania z aplikacji po jej wdrożeniu na rynek. Równolegle firma nawiązała dialog ze specjalistami z zakresu endokrynologii oraz dyrektorami sieci centrów medycznych, co zaowocowało uzyskaniem trzech listów intencyjnych, potwierdzających potencjał rozwiązania.

– Na rynku start-upów widzimy wiele pomysłów na ciekawe narzędzia z kategorii medycyna i zdrowie, jednak często stoją za nimi programiści, inżynierowie czy przedsiębiorcy, a nie specjaliści zajmujący się zdrowiem. My, jako lekarze, rozumiemy problem EDC – zarówno od strony naukowej, jak i klinicznej. Dlatego chcemy dostarczyć rozwiązanie, które wykorzystuje zaawansowaną technologię, ale przede wszystkim oferuje rzetelne i praktyczne wsparcie dla pacjentów – mówi Mateusz Górecki, prezes Endocrine Protect.

Aplikacja o tej samej nazwie to skaner produktów – wykrywa szkodliwe substancje chemiczne w artykułach codziennego użytku. Wystarczy zeskanować aparatem smartfona kod kreskowy wybranego towaru w sklepie, jeszcze przed dokonaniem jego zakupu. W apce użyto technologii rozpoznawania znaków OCR (analiza składu) oraz odczytywanie kodu kreskowego EAN. Ta bezpłatna aplikacja podświetla wszystkie związki EDC w składzie i oferuje możliwość porównania innych produktów z tej samej kategorii (pod kątem ilości EDC w całościowym składzie). Posiada ponadto autorską, rozbudowaną bazę danych EDC, aktualizowaną co pół roku (na podstawie piśmiennictwa naukowego, dostępnego w kluczowych bazach naukowych).

Czytaj więcej

Teraz to boty szukają leków. Wielka szansa dla Polski

Ale aplikacja to też platforma edukacyjna w zakresie wpływu EDC na zdrowie. Jak tłumaczy Górecki, dostarcza ona rzetelnych, a przy tym praktycznych informacji, pomagając użytkownikom unikać czynników zaburzających gospodarkę hormonalną (użytkownicy zyskują bowiem dostęp do interaktywnych materiałów opracowanych przez specjalistów, dzięki czemu mogą lepiej zrozumieć wpływ EDC na organizm i w konsekwencji podejmować bardziej świadome decyzje dotyczące zdrowego stylu życia).

Start-up na wojnie z chorobami tarczycy

Start-up, który działa od roku (spółkę zarejestrowano w maju 2024 r.), liczy, że pomoże zmniejszyć ryzyko zachorowania na choroby autoimmunizacyjne i endokrynologiczne, ale też zminimalizuje przebieg choroby. Wyzwanie jest poważne, bo według raportu GUS co piąty Polak choruje na choroby tarczycy.

– A korelację pomiędzy narażeniem organizmu na EDC a drastycznym wzrostem zachorowań potwierdzają liczni naukowcy. Związki EDC, które znajdują się w produktach żywnościowych, kosmetycznych, przemysłowych oraz w środowisku, mogą zaburzać gospodarkę hormonalną i przyczyniać się do rozwoju chorób endokrynologicznych – twierdzi Marcin Lewicki, lekarz endokrynolog. – Naszym celem jest zwiększenie świadomości Polaków na ten temat – dodaje współzałożyciel Endocrine Protect.

Spółka, po zakończeniu fazy inkubacji, zamierza skoncentrować się na dopracowaniu aplikacji i jej wdrożeniu na polski rynek. Firma planuje także szeroko zakrojone działania edukacyjne, takie jak prowadzenie kampanii prozdrowotnych i publikowanie różnego rodzaju treści interaktywnych, które będą wpływać na zwiększoną świadomość zagrożeń, wynikających z obecności w codziennym życiu tzw. związków egzogennych (w tym właśnie EDC).

– Zależy nam nie tylko na dostarczeniu innowacyjnego narzędzia diagnostycznego, ale także na kształtowaniu zdrowych nawyków wśród pacjentów – przekonuje Marcin Lewicki. – Chcemy, aby nasi odbiorcy mieli dostęp do rzetelnych informacji na temat profilaktyki, prewencji i zdrowego stylu życia – wskazuje współtwórca lubelskiego medtechu.

EDC, czyli związki chemiczne, które zakłócają działanie układu hormonalnego (mogą być naturalne lub syntetyczne), wchodząc w interakcje z receptorami i imitując lub blokując działanie naturalnych hormonów, to dziś rosnące zagrożenie. Ich źródłem są m.in. pestycydy, niektóre kosmetyki, czy tworzywa sztuczne. Problem w tym, że mogą być obecne w wielu produktach codziennego użytku: opakowaniach, żywności, kosmetykach, meblach, a nawet w środowisku naturalnym, zaburzając procesy regulacyjne naszego organizmu – od rozwoju, poprzez funkcje układu nerwowego, po reprodukcję.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj

99zł za rok.
Bądź na bieżąco! Czytaj ile chcesz!

Subskrybuj
gazeta
Biznes Ludzie Startupy
Polki rewolucjonizują usługi krawieckie. Zrozumiały pokolenie Z i zarabiają
Biznes Ludzie Startupy
Dotyk przez internet? Tak, to już możliwe, Polacy zbliżą narody
Biznes Ludzie Startupy
Polacy połączyli modę z AI. Na celowniku Stany Zjednoczone
Biznes Ludzie Startupy
Indeks strachu Trumpa. Ukraińcy w Polsce stworzyli narzędzie przewidujące przyszłość
Biznes Ludzie Startupy
Polacy rzucają wyzwanie Revolutowi i Instagramowi. Teraz przebojem ma być SocialFi
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku