EDC, czyli związki chemiczne, które zakłócają działanie układu hormonalnego (mogą być naturalne lub syntetyczne), wchodząc w interakcje z receptorami i imitując lub blokując działanie naturalnych hormonów, to dziś rosnące zagrożenie. Ich źródłem są m.in. pestycydy, niektóre kosmetyki, czy tworzywa sztuczne. Problem w tym, że mogą być obecne w wielu produktach codziennego użytku: opakowaniach, żywności, kosmetykach, meblach, a nawet w środowisku naturalnym, zaburzając procesy regulacyjne naszego organizmu – od rozwoju, poprzez funkcje układu nerwowego, po reprodukcję.
Ale Endocrine Protect, polski start-up z Lublina, znalazł broń na to zagrożenie. Za innowacją stoją lekarze: Mateusz Górecki oraz Marcin Lewicki.
Smartfon zadba o nasz układ hormonalny
Jak twierdzą założyciele spółki, rozwiązanie, które opracowują, to pierwsza w Polsce aplikacja mobilna, która pozwala użytkownikom identyfikować w produktach przemysłowych szkodliwe substancje EDC (z ang. Endocrine Disruptor Chemicals). Dzięki wsparciu Platformy Startowej Unicorn Hub 2.0 (Endocrine Protect był w niej inkubowany) firma przyspiesza właśnie rozwój technologii – przeprowadziła już kluczowe testy rynkowe, nawiązała współpracę z ekspertami. Cel jest jeden – pozwolić użytkownikom na bardziej świadome dokonywanie zakupów, prowadzenie zdrowego stylu życia i unikanie związków, które negatywnie wpływają na układ hormonalny.
Czytaj więcej
Gdański medtech BrainScan zamierza pozyskać miliony złotych m.in. na certyfikację w amerykańskiej...
Narzędzia stworzone przez Endocrine Protect rozwijane są w ramach naboru „Platformy startowe dla nowych pomysłów” z funduszy europejskich dla Polski Wschodniej (program Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości). A dzięki uzyskanemu wsparciu lubelski medtech przeprowadził dwa eksperymenty biznesowe, w ramach których zaprezentował demo rozwiązania szerokiej grupie pacjentów endokrynologicznych. Górecki i Lewicki podkreślają, że wyniki testów potwierdziły duże zainteresowanie – znaczna część uczestników zadeklarowała chęć korzystania z aplikacji po jej wdrożeniu na rynek. Równolegle firma nawiązała dialog ze specjalistami z zakresu endokrynologii oraz dyrektorami sieci centrów medycznych, co zaowocowało uzyskaniem trzech listów intencyjnych, potwierdzających potencjał rozwiązania.