Elektryczne auta na minuty podbiły ulice

Warszawscy informatycy przekonali wrocławian do carsharingu.

Publikacja: 08.10.2018 18:00

Elektryczne auta na minuty podbiły ulice

Foto: W stolicy Dolnego Śląska marka Vozilla jest już dobrze znana. Za projektem aut na minuty stoi Paweł Luksic, prezes Enigmy

Tak jak znany z kin potwór Godzilla bezwzględnie podbijał japońskie metropolie, tak pomysł na krótkoterminowy wynajem ekologicznych samochodów (tzw. carsharing) przebojem wdarł się na ulice Wrocławia. Vozilla – innowacyjna usługa najmu aut przez aplikację, konkurencyjna względem taksówek – stała się symbolem rewolucyjnych zmian, które zachodzą w polskich aglomeracjach w zakresie mobilności miejskiej. – Mobilność to dziś podstawowy problem, który pojawił się wraz z korkami – przyznaje Maciej Bluj, wiceprezydent Wrocławia.

To jedno z najbardziej zakorkowanych miejsc w Polsce. W ciągu dziewięciu lat liczba aut wjeżdżających każdego dnia do tego miasta wzrosła z 20 tys. do 200 tys. Liczba pojazdów zarejestrowanych w stolicy Dolnego Śląska skoczyła w tym czasie ponaddwukrotnie. Miasto stanęło. Ratusz podjął więc zdecydowane działania, które mają rozładować mobilny kryzys. Utworzono stacje rowerowe Nextbike i wprowadzono właśnie system carsharingu aut elektrycznych Vozilla. – Rozwiązanie to zostało świetnie przyjęte przez mieszkańców – przekonuje wiceprezydent Bluj.

Tajemnica Enigmy

W przyszłym miesiącu mija rok, jak Vozilla wystartowała z innowacyjną usługą we Wrocławiu. W listopadzie ub.r. na ulice wyjechało ponad 100 elektrycznych nissanów leaf. W ciągu pół roku w aplikacji Vozilla (dzięki niej można wyszukiwać auto, kontrolować przebieg trasy i koszty, a nawet otworzyć pojazd) zarejestrowało się 30 tys. osób i wypożyczono samochody 150 tys. razy. W sumie przejechały milion kilometrów. Za sukcesem stoi warszawska firma Enigma. Spółka kierowana przez Pawła Luksica jest operatorem wypożyczalni Vozilla.
Wcześniej nie zajmowała się jednak carsharingiem. Enigma specjalizuje się bowiem w projektach informatycznych. Stąd pewnym zaskoczeniem może być fakt, że wygrała przetarg ogłoszony przez miasto na wdrożenie oraz obsługę miejskiej wypożyczalni „elektryków”.
– Już od kilku lat przyglądaliśmy się jednak rynkowi współdzielenia, dlatego ostatecznie zdecydowaliśmy się na uruchomienie carsharingu – tłumaczy nam Paweł Luksic.

Jak podkreśla, projekt od początku wdrożenia był na tyle innowacyjny, że wszystkich trudności nie dało się przewidzieć. – Poza aspektami technicznymi musieliśmy skupić się także na edukowaniu naszych użytkowników odnośnie jazdy autami elektrycznymi. Kolejną dość problematyczną kwestią były przepisy niedostosowane do tego typu przedsięwzięć. Z początku musieliśmy uporać się z koniecznością pozostawiania dowodów rejestracyjnych w samochodach. Na szczęście ostatnio ten aspekt został uregulowany, przez co dokumenty nie muszą być na wyposażeniu samochodu – wspomina Luksic

Innowacyjne pojazdy

Bezpośrednio za projekt Vozilli w Enigmie odpowiada Miłosz Franaszek. Duża część zadań została powierzona specjalnie w tym celu powołanej firmie TechGarden, która opracowała rozwiązania techniczne wykorzystane przy uruchomieniu systemu.
– Przedsięwzięcie obecnie jest finansowane z własnych środków i trzeba przyznać, że ograniczenia kapitałowe są głównym powodem, dla którego nie rozwijamy możliwości Vozilli tak, jak byśmy chcieli. Z pewnością, gdyby pojawił się silny kapitałowo partner, który zdecydowałby się na współpracę w tym zakresie, bylibyśmy zainteresowani taką propozycją – wyjaśnia prezes Enigmy.

Dziś w jej flocie miejskich aut carsharingowych jeździ w sumie 200 pojazdów, w tym 10 vanów (Nissan e-NV200).
– Jako firma informatyczna bazujemy na własnych rozwiązaniach technologicznych, co daje nam możliwość sprawnego wprowadzania nowych funkcjonalności zarówno w aplikacjach dla użytkowników, jak i oprogramowaniu obsługującym procesy systemu – zaznacza Paweł Luksic.

Jego zdaniem wypożyczalniom udostępniającym samochody spalinowe i hybrydowe jest łatwiej. – Firmy takie jak Vozilla dysponujące wyłącznie autami elektrycznymi, są w trudniejszym położeniu, gdyż obsługa naszej floty pojazdów generuje wyższe koszty. Tę różnicę w dużej mierze rekompensuje fakt, iż udostępnienie innowacyjnych pojazdów i ułatwienia dla aut elektrycznych w postaci darmowych parkingów czy możliwości jazdy po buspasach przyczynia się do popularności naszych pojazdów wśród wrocławian – kontynuuje Luksic. – Nasze systemy informatyczne oraz procesy zarządzania flotą są w porównaniu z zagranicznymi wypożyczalniami na bardzo wysokim poziomie. Głównym problemem jest natomiast brak infrastruktury ładowania – zauważa.

W związku z tym Vozilla zaczęła inwestować w ładowarki we własnym zakresie. – Zwiększenie liczby punktów ładowania w mieście pozwoli sprawniej przywracać do ruchu wyczerpaną jednostkę, co w konsekwencji jeszcze bardziej zoptymalizuje funkcjonowanie wypożyczalni – przekonuje nasz rozmówca.

Ciekawym trendem jest także carsharing korporacyjny, pozwalający ograniczać firmom koszty posiadania floty dla pracowników i współdzielić pojazdy. Tę niszę Vozilla również planuje zagospodarować. – Prowadzimy negocjacje w tej sprawie z kilkoma zainteresowanymi – dodaje szef Enigmy.

Biznes Ludzie Startupy
Ten polski 18-latek stworzył system AI dla firm zbrojeniowych w USA
Biznes Ludzie Startupy
Polskie algorytmy wykryją choroby. Medyczny start-up podbija świat
Biznes Ludzie Startupy
Polska firma wprowadza nowatorski benefit dla pracowników. Specjalne karty
Biznes Ludzie Startupy
Polski latający skuter zamierza podbić świat. Ma być „dla każdego"
Biznes Ludzie Startupy
Polska akwizycja w Finlandii. Start-up z miliarderem na pokładzie zaczyna ekspansję
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10