Polska firma oferuje podróże ze sztuczną inteligencją

Hotailors powstał zaledwie nieco ponad dwa lata temu, a dziś globalnym klientem poznańskiego startupu jest już Google.

Publikacja: 28.01.2019 15:31

Filip Błoch, CEO startupu Hotailors, sięgnął po sztuczną inteligencję,
by pomóc firmom
w organizacji

Filip Błoch, CEO startupu Hotailors, sięgnął po sztuczną inteligencję, by pomóc firmom w organizacji podróży służbowych

Foto: mat. pras.

David Campbell, były dyrektor sprzedaży w Kayak.com oraz menedżer odpowiedzialny za rozwój serwisu Fly.com, teraz będzie pomagał firmie Hotailors w docieraniu do nowych klientów w Stanach Zjednoczonych. To polski startup, który przebojem szturmuje branżę podróży służbowych.

Partnerem technologicznym firmy z Poznania jest Microsoft, a pierwszym jej globalnym klientem został Google

Partnerem technologicznym firmy z Poznania jest Microsoft, a pierwszym jej globalnym klientem został Google. – Prowadzimy obiecujące rozmowy z firmami, które widzą, ile mogą zyskać, używając naszej platformy – mówi Michał Szeksztełło, dyrektor ds. sprzedaży Hotailors.

Zainteresowanie wyraziły m.in. Oracle, jeden z największych na świecie producentów oprogramowania, ubezpieczeniowa firma Lockton czy Pearson (zatrudniająca ponad 32 tys. osób firma z branży edukacyjnej). Najnowszym klientem został zaś Bizzabo, amerykańsko-izraelski startup, który stworzył oprogramowanie do organizacji eventów, a na swój rozwój zdobył od inwestorów ponad 30 mln dol.

Narodzili się w Słowenii

Hotailors to startup założony przez Filipa Błocha. Kierowana przez niego spółka idzie jak burza. W ub.r. wzięła udział w prestiżowej konferencji TechCrunch Disrupt w San Francisco, a na przełomie stycznia i lutego br. zaprezentuje się w Nowym Jorku, Miami i San Francisco podczas spotkań z partnerami i potencjalnymi klientami. W marcu weźmie zaś udział w konferencji SXSW w Austin w Teksasie.

CZYTAJ TAKŻE: Rodzime startupy mają potencjał, by podbić świat

Ale początki nie były łatwe. – Na wstępie popełniliśmy bardzo kosztowny błąd, który wiele nas nauczył – wskazuje Filip Błoch. – Zatrudniliśmy doświadczoną dyrektor z jednego największych bałkańskich biur podróży. Wydawało nam się, że osoba z takim doświadczeniem ułatwi nam wejście na kolejne rynki. Tymczasem okazało się, że startup potrzebuje innego typu pracowników: ludzi, którzy cały czas szukają, którzy nie przyjmują do wiadomości, że coś jest niemożliwe do osiągnięcia, którzy nie boją się być ciekawi – kontynuuje.

Jak zaznacza, firma straciła w efekcie kilkadziesiąt tysięcy euro. – To była ogromna suma. Ale wyciągnęliśmy wnioski, wiemy, kogo potrzebujemy. I dlatego właśnie ściągnęliśmy do zespołu Davida Campbella – dodaje Błoch.

Na pomysł, by założyć własną firmę pomagającą organizować podróże, Filip Błoch wpadł, gdy w Polsce odbywało się Euro 2012. – Wcześniej zajmowałem się systemami rezerwacyjnymi w hotelach i chciałem wykorzystać to doświadczenie. Wyróżniało nas spersonalizowane podejście do klientów – szukaliśmy o nich informacji, załatwialiśmy np. bilety na ciekawy spektakl czy mecz – wyjaśnia.– Pod koniec 2015 r. obsługiwaliśmy gości warszawskiego Startup Summit. Jednym z prelegentów był Jakob Gajšek ze słoweńskiego akceleratora ABC. Pamiętam, że dowiedzieliśmy się, że jest fanem Monthy Pythona. Zdobyliśmy dla niego ich książkę. Jakobowi bardzo się to spodobało. Skontaktował się z nami i zaprosił nas do Słowenii – wspomina współzałożyciel Hotailors.

Polacy pojechali tam na wiosnę 2016 r. i spędzili trzy miesiące. Akcelerator ABC został pierwszym inwestorem w startup. – W Słowenii zaczęliśmy zmieniać nasze rozwiązanie, tam też narodził się Hotailors – rozwiązanie służące ułatwieniu przedsiębiorcom organizowanie podróży służbowych – tłumaczy Błoch.

W 2017 r. spółka została laureatem konkursu InCredibles Sebastiana Kulczyka. Ale przełom nastąpił w marcu 2018 r., gdy jej klientem został internetowy gigant – Google.

Czas na ekspansję w USA

W 70 proc. Hotailors pozostaje w rękach założycieli. Jednym z inwestorów jest Adam Kwaśniewski, kiedyś pierwszy pracownik Google’a w Polsce, dziś organizator Xoogler CEE, doradca w Google for Startup oraz anioł biznesu. Firma rozmawia z kilkunastoma funduszami inwestycyjnymi w Europie i w USA. Obecnie zatrudnia ponad 30 osób. W minionym roku jej sprzedaż przekroczyła milion euro.

Startup Filipa Błocha stawia sobie ambitne cele. W 2019 r. chce zwiększyć sprzedaż dziesięciokrotnie. – Dlatego też szukamy odpowiedniego inwestora – mówi Błoch.

CZYTAJ TAKŻE: Polska spółka uprzedziła Google’a

Sposobem na zwiększenie sprzedaży ma być ekspansja zagraniczna. Hotailors chce zainwestować w pięć lokalizacji na świecie: Warszawę, Dubaj, Dublin, Nowy Jork i San Francisco. – We wszystkich tych miejscach zaczęliśmy już działania sprzedażowe. Każde z nich jest dużym hubem lotniczym i ważnym miejscem biznesowym – wyjaśnia CEO startupu. – W Dubaju pomaga nam Adam Kwaśniewski, który był tam jednym z dyrektorów Google’a. W Dublinie mamy pracowników i prowadzimy właśnie dalszą rekrutację. W San Francisco z kolei pracuje dla nas David Campbell – wylicza nasz rozmówca.

Przekonuje, że Stany Zjednoczone to dla Hotailors naturalny kierunek rozwoju. – W lutym będę tam ponad dwa tygodnie. Mamy zaplanowane spotkania biznesowe. Ale zostaliśmy też zaproszeni na warsztaty w Founder Univeristy. Na początku lutego swój produkt prezentujemy Jasonowi Calacanisowi, pierwszemu inwestorowi Ubera – podkreśla Filip.

Rozwiązanie polskiego startupu, które już teraz wykorzystuje AI, ułatwia firmom organizowanie podróży służbowych. Partnerami Hotailors są m.in. EY czy Amadeus

I wskazuje, że startup zamierza w br. mocno rozwijać technologię sztucznej inteligencji (AI). – Najważniejsze będą elementy, które realnie będą mogły pomóc w podróży: sterowanie głosem, coraz lepszy system rekomendacji dopasowujący się do potrzeb podróżującego i budżetu firmy, a także dynamiczne polityki podróży, czyli dopasowywanie założeń firmy do zmiennych okoliczności – argumentuje prezes Hotailors.

Rozwiązanie polskiego startupu, które już teraz wykorzystuje AI, ułatwia firmom organizowanie podróży służbowych. Partnerami Hotailors są m.in. EY czy Amadeus.

– Zapewniamy łatwość rozliczeń i kontroli, oszczędności i wsparcie agentów w czasie podróży oraz podczas jej planowania – wylicza najważniejsze korzyści Filip Błoch.

Podkreśla, że samo zorganizowanie podróży służbowej zajmuje kilkadziesiąt sekund. – Ale to tylko punkt wyjścia, ponieważ przede wszystkim na naszej platformie można zarezerwować loty i noclegi dla wszystkich pracowników, natomiast firma otrzymuje jedną zbiorczą fakturę. Oznacza to eliminację zbędnej biurokracji i zbierania pojedynczych dokumentów oraz łatwość rozliczania i ogromną oszczędność czasu również na tym etapie – dodaje Maciej Stopierzyński, dyrektor ds. technologii Hotailors.

Według niego klienci Hotailors mogą lepiej planować wyjazdy służbowe. W każdym momencie sprawdzą, ile wydaje na delegacje konkretny dział i ile kosztują podróże pracowników w danym projekcie.

David Campbell, były dyrektor sprzedaży w Kayak.com oraz menedżer odpowiedzialny za rozwój serwisu Fly.com, teraz będzie pomagał firmie Hotailors w docieraniu do nowych klientów w Stanach Zjednoczonych. To polski startup, który przebojem szturmuje branżę podróży służbowych.

Partnerem technologicznym firmy z Poznania jest Microsoft, a pierwszym jej globalnym klientem został Google. – Prowadzimy obiecujące rozmowy z firmami, które widzą, ile mogą zyskać, używając naszej platformy – mówi Michał Szeksztełło, dyrektor ds. sprzedaży Hotailors.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes Ludzie Startupy
Klikasz i kupujesz to, co widzisz w TV. Pomoże polska sztuczna inteligencja
Biznes Ludzie Startupy
Polacy radykalnie wydłużyli świeżość żywności. Technologia z Torunia trafi do USA
Biznes Ludzie Startupy
To ona wyszuka przyszłe gwiazdy futbolu. Kluby stawiają na sztuczną inteligencję
Biznes Ludzie Startupy
Polska sztuczna inteligencja rozpozna bakterie. Wystarczy pokazać jej zdjęcie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Biznes Ludzie Startupy
Polski król nanodruku chce podbić USA. Jeden z kilku graczy na świecie