Coraz częściej sięgamy po technologię, by znaleźć bratnią duszę. Aplikacje swatki zwiększają szanse na spotkanie drugiej połowy. O skali tego trendu może świadczyć, że grupa Match, która stoi za najpopularniejszym na świecie serwisem randkowym Tinder, rośnie w tempie 20 proc. rocznie. Przychody samego Tindera w ub.r. skoczyły dwukrotnie, do poziomu 805 mln dol.
To fenomen, ale zjawisko szukania miłości w sieci wciąż przegrywa w naszym kraju z tradycyjnymi sposobami. – Według niedawnego badania Kantar Millward Brown dla portalu randkowego Zaadoptujfaceta.pl, zdecydowania większość, bo aż 77 proc., Polaków zawiera znajomości poza internetem. Jeżeli już poznają nowe osoby online, to jedna trzecia robi to za pomocą mediów społecznościowych, a z aplikacji randkowych korzysta zaś 15 proc. – wskazuje dr Helena Chmielewska-Szlajfer, socjolożka z Akademii Leona Koźmińskiego.
CZYTAJ TAKŻE: Tinder ma konkurencję. Portal randkowy dla krów hitem
Z drugiej strony, jak wynika z badania „Jak kochają Polacy?”, przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia dla serwisu Sympatia.pl, połowa Polaków, którzy szukają partnerów, chce ich znaleźć online. – Niemniej, dotychczas w sieci poznało się ledwie 18 proc. Polaków. Ale nie tracą nadziei – stąd zapewne znaczące wzrosty najpopularniejszej aplikacji randkowej Tinder – dodaje nasza rozmówczyni.