Marka Realme oficjalnie zadebiutuje w czwartek. Brand należy chińskiego BBK Electronics, który produkuje telefony z logo Oppo, Vivo i OnePlus. Wszystkie marki dynamicznie podbijają światowy rynek. Dzięki nim BBK wygryzło już dla siebie 20 proc. globalnej sprzedaży smartfonów, co uplasowało tę grupę przed takimi potentatami jak Apple, Huawei czy Xiaomi. Samo Realme to też fenomen. – Znajdujemy się w pierwszej czwórce w Indiach, w top 5 w Indonezji, a w ujęciu globalnym jesteśmy na 7. miejscu najchętniej kupowanych smartfonów. To wzrost aż o ponad 800 proc. – mówi nam Jason Guo, dyrektor Realme na Europę Wschodnią.
CZYTAJ TAKŻE: Król smartfonów jest Chińczykiem. Bardzo tajemniczym
Firma, która na razie prowadzi działalność na ponad 20 rynkach, na rynek europejski weszła pół roku temu. Półtora miesiąca po debiucie znalazła się, według danych Counterpoint, w top 5 najszybciej rozwijających się marek w Hiszpanii.
Premiera Realme nad Wisłą – ze względu na epidemię – będzie miała formę wideotransmisji online. Ale dla tej marki to wręcz szansa, by pokonać znajdującą się w kryzysie konkurencję. Zamknięte punkty sprzedaży sprawiają, że w I kwartale br. światowa sprzedaż smartfonów tąpnęła o 30 proc. Ale strategią Realme jest ekspansja poprzez e-commerce.
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus bije w smartfony. Gigant odwleka wejście do Polski