Amerykański startup będzie oferował sieć elektrycznych pojazdów, w odróżnieniu od konkurentów, którzy już działają w Polsce, czyli Lime i Hive, tylko w godzinach od 7 do 21.
Hulajnogi Bird są w pełni autorską konstrukcją Bird. Nie oznacza to jednak, że jazda nimi będzie tańsza. Ceny, jakie zaoferował „ptaszek” są takie same jak w Lime. Popularne „limonki” kosztują 3 zł za uruchomienie jeździła a następnie 50 gr. za minutę wypożyczenia. Bardziej atrakcyjny cenowo jest związany z mytaxi operator Hive (2,5 zł za start i 45 gr. za minutę jazdy).
CZYTAJ TAKŻE: Polacy połączą Ubera z hulajnogą
Bird to najpopularniejsza firma tzw. sharingu hulajnóg w USA. W Europie dopiero raczkuje. Poza Warszawą swoje pojazdy oferuje w Hiszpanii, Francji, Izraelu, Belgii i Austrii. W Polsce firma Bird dysponuje lokalnym zespołem pracowników terenowych, który nie tylko zbierają wieczorem hulajnogi do naładowania, ale również w ciągu dnia nadzorują, czy pojazdy są poprawnie parkowane i użytkowane.
– Jak w wielu miastach, nadmierny ruch i pogarszająca się jakość powietrza negatywnie wpływają na komfort życia mieszkańców. Misja Bird polega właśnie na tym, aby te problemy rozwiązywać i sprawić, że miasta są przyjemniejsze do życia, a mieszkańcy rezygnują z samochodów i przesiadają się na przyjazne środowisku elektryczne hulajnogi – komentuje Patrick Studener, wiceprezes zarządu Bird, szef firmy na Europę, Bliski Wschód i Afrykę. – Efekty naszej misji już ożywają w miastach, w których już wystartowaliśmy. Na przykład w Paryżu 70 proc. z korzystających z naszych usług ograniczyło poruszanie się samochodami – dodaje Studener.