Chiński producent wykroił sobie 27 proc. naszego rynku, a popyt na jego urządzenia wzrósł o imponujące 88 proc. To wynik lepszy niż osiągnął generalnie na naszym kontynencie, gdzie jest marką nr 3 w rankingu popularności, z udziałem na poziomie 17 proc. i dynamiką wzrostu rzędu 65 proc.
W naszym regionie Europy Xiaomi ma już jednak drugie miejsce na podium i jedną czwartą rynku (wynik sprzedaży koncern poprawił o 36 proc. rok do roku). Na razie nieco gorzej firmie idzie w Europie Zachodniej, gdzie – choć rośnie niezwykle dynamicznie (skok o 116 proc.) – to ma udział w sprzedaży na poziomie 12 proc. (daje to Xiaomi czwartą pozycję w rankingu).
CZYTAJ TAKŻE: Epokowa zmiana na rynku smartfonów. Samsung zdetronizowany
Co ciekawe, w II kwartale najmocniej pandemiczny kryzys odczuł Samsung. Jego sprzedaż siadła w Europie Środkowo-Wschodniej aż o jedną trzecią. Wciąż pozostaje tu jednak liderem z 27-proc. udziałem w rynku. Podobnie jak w całej Europie, gdzie ma 30 proc. rynku i wyprzedza firmy Apple (21-proc. udział, przy 42-proc. wzroście w II kwartale) oraz czwartego w rankingu Huawei (17-proc. udział, przy 17-porc. spadku rok do roku).
W Polsce Samsung jest nr 2 (zaliczył 14-proc. spadek sprzedaży) z 27 proc. udziałem w rynku (dzielą go z Samsungiem promile), zaś miejsce na podium przypada Huawei z 18 proc. (aż 43-proc. spadek sprzedaży). Według Canalys dalej plasują się Apple (ma 9 proc. rynku) i Lenovo (6 proc.).