Chińskie spółki high-tech czekają trudne czasy

W chińskim sektorze technologicznym powstała bańka, która czeka na pęknięcie – piszą analitycy firmy konsultingowej Bain & Company.

Publikacja: 17.03.2019 20:13

Chińczycy wierzą w koniunkturę na giełdzie, ale spółki technologiczne są już bardzo drogie.

Chińczycy wierzą w koniunkturę na giełdzie, ale spółki technologiczne są już bardzo drogie.

Foto: Bloomberg

Analitycy Baina wskazują, że wiele funduszy private equity inwestowało w ostatnich latach w chińskie startupy internetowe, kierując się ich dobrymi wskaźnikami. Teraz jednak spółki, w które zainwestowali, muszą się mierzyć z gorszymi perspektywami wzrostu. Gdy dojdzie do pęknięcia bańki, uderzy to więc w fundusze private equity.

– Taki scenariusz, jeśli zostanie zrealizowany, sprawi, że będzie trudno skutecznie się wycofać tym, którzy mocno zainwestowali w tym sektorze. Warunki do wychodzenia prawdopodobnie nie poprawią się szybko, gdyż jest wciąż bardzo dużo spółek, które siedzą na portfelach zakupionych w czasie, gdy ceny aktywów zbliżały się do szczytu – twierdzi Kiki Yang, szefowa działu private equity na region Azji i Pacyfiku w firmie Bain.

CZYTAJ TAKŻE: Amerykanie bronią swoich technologii przed Chińczykami

Chiny przyciągnęły w 2018 r. 59 mld dol. inwestycji funduszów private equity w swój sektor technologiczny. To 70 proc. tego, co napłynęło wówczas do tej branży w całym regionie Azji i Pacyfiku. Fuzje i przejęcia chińskich spółek technologicznych dokonywane przez fundusze private equity sięgały przeciętnie wartości 31 razy wyższych niż EBITDA (zysk przed opodatkowaniem, z pominięciem odsetek, amortyzacji i spadku wartości aktywów) przejmowanych spółek. To wartość 2,4 razy większa niż przeciętna wartość takich transakcji w innych regionach Azji w latach 2016–2018.

Dwie trzecie inwestorów z branży private equity widzi ryzyko pęknięcia bańki w nadchodzących latach

Dane Baina wskazują ponadto, że zwrot z tych inwestycji spada, dwie trzecie inwestorów z branży private equity widzi ryzyko pęknięcia bańki w nadchodzących latach, a mimo to niewiele funduszów wychodzi z inwestycji. Przez ostatnie pięć lat tylko w 130 przypadkach na 1000 doszło do pozbycia się przez fundusze aktywów chińskich spółek technologicznych wartych co najmniej 10 mln dol.

CZYTAJ TAKŻE: Bruksela szykuje uderzenie w Chiny

Widać już jednak zmęczenie inwestorów chińskimi technologicznymi ofertami publicznymi. Przez ostatnie dwa lata 62 proc. chińskich firm technologicznych, które weszły na giełdę, straciło co najmniej 30 proc. swojej kapitalizacji z dnia debiutu.

Indeks MSCI China, w którym silnie reprezentowane są spółki technologiczne, wzrósł jednak od dołka sprzed trzech miesięcy już o 21 proc., co oznacza, że pod względem technicznym wyszedł on już z bessy.

Analitycy Baina wskazują, że wiele funduszy private equity inwestowało w ostatnich latach w chińskie startupy internetowe, kierując się ich dobrymi wskaźnikami. Teraz jednak spółki, w które zainwestowali, muszą się mierzyć z gorszymi perspektywami wzrostu. Gdy dojdzie do pęknięcia bańki, uderzy to więc w fundusze private equity.

– Taki scenariusz, jeśli zostanie zrealizowany, sprawi, że będzie trudno skutecznie się wycofać tym, którzy mocno zainwestowali w tym sektorze. Warunki do wychodzenia prawdopodobnie nie poprawią się szybko, gdyż jest wciąż bardzo dużo spółek, które siedzą na portfelach zakupionych w czasie, gdy ceny aktywów zbliżały się do szczytu – twierdzi Kiki Yang, szefowa działu private equity na region Azji i Pacyfiku w firmie Bain.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Ustawa antytiktokowa stała się ciałem. Chiński koncern wzywa Amerykanów
Globalne Interesy
Niemiecki robot ma być jak dobry chrześcijanin. Zaskakujące przepisy za Odrą
Globalne Interesy
Mark Zuckerberg rzuca wyzwanie ChatGPT. „Wstrząśnie światem sztucznej inteligencji”
Globalne Interesy
Amerykański koncern zwalnia pracowników. Protestowali przeciw kontraktowi z Izraelem
Globalne Interesy
Zagadkowa inwestycja Microsoftu w arabską sztuczną inteligencję. Porzucone Chiny