To właśnie oni w pierwszej kolejności otrzymają takie zlecenie. Jeśli nie będą mogli go podjąć zamówienie trafi dopiero wówczas do pozostałych kierowców (za rezygnację z takiego przejazdu z wyprzedzeniem Uber nie będzie karał kierowców) – podaje serwis Techcrunch.

Nowatorska usługa ma być sposobem na przyciągnięcie klientów w czasie pandemii.

CZYTAJ TAKŻE: Uber krwawi. Mniej klientów przez koronawirusa

Opcja o nazwie Uber Reserve pozwoli rezerwować jazdę nie tylko w odległych, wielodniowych terminach. Będzie można z niej korzystać bowiem z co najmniej dwugodzinnym wyprzedzeniem. Co więcej, taki planowy przejazd ma być punktualny. Uber zapewnia, że jeśli pojazd nie dojedzie do klienta na czas (a spóźnienie sięgnie choćby minutę), firma wypłaci pasażerowi 50 dol. w gotówce.