CityBee od października ub. r. umożliwia wypożyczanie przez aplikację pojazdów dostawczych. Teraz – jako czwarty już operator w Polsce – proponuje użytkownikom hulajnogi. Wcześniej z taką usługą na rodzimy rynek weszły amerykańskie Lime i Bird oraz związany z koncernem Daimler niemiecki Hive. Jazda na e-hulajnodze CityBee będzie w tej samej cenie co Hive i nieznacznie tańsza od rywali z USA. Opłata startowa wynosi 2,5 zł, zaś za każdą minutę podróży – 0,45 zł (w Lime i Bird cena to odpowiednio 3 zł i 0,5 zł).
CZYTAJ TAKŻE: Amerykański potentat wjeżdża na hulajnogach do Polski
CityBee planuje ekspansję hulajnóg w kilku miastach. Usługa wystartowała na razie w stolicy, gdzie dostępne będzie aż 800 jeździków. W dniu premiery na ulicach pojawiło się 400 jednośladów, ale w kolejnych dniach sieć będzie rozszerzona o kolejne 400. Z pojazdów w pomarańczowych barwach skorzystać można przez tę samą aplikację, za pomocą której można wypożyczać dostawcza ki (firma ma już flota 150 fiatów Ducato i volkswagenów Crafter jest dostępna na terenie 10 aglomeracji).
‒ Ideą CityBee jest ułatwienie mieszkańcom przemieszczania się w mieście i poprawa komfortu ich życia. Wierzymy, że przemyślany system komunikacji publicznej w połączeniu z różnego rodzaju pojazdami współdzielonej mobilności pozwolą na ograniczenie ruchu samochodowego, a co za tym idzie zmniejszenie korków i emisji szkodliwych substancji. Udostępniamy wygodne i przyjazne środowisku elektryczne hulajnogi, które ułatwią przejazd na ostatnim odcinku podróży na uczelnię, do biura czy domu ‒ mówi Bogdan Marszałek, country manager CityBee Polska.
CZYTAJ TAKŻE: Polacy połączą Ubera z hulajnogą