Uber ledwo zdecydował o ograniczeniu zatrudnienia w zespole marketingu o 400 osób, a już planuje dalszą redukcję o 435 stanowisk w działach inżynierii oraz produktu. To ok. 8 proc. stanu zatrudnienia w obu dywizjach amerykańskiej spółki.
CZYTAJ TAKŻE: Uber w Polsce obniża ceny. Jest jednak haczyk
W stanowisku przesłanym serwisowi TechCrunch startup, który zanotował niebotyczne 5,2 mld. dol. kwartalnej straty, przekonuje, że celem nie jest ograniczanie zatrudnienia, lecz zatrudnianie w bardziej przemyślany, „strategiczny” sposób. Uber podkreśla, że chce utrzymać „zwinność” startupu, która wyróżniała go dotychczas.
CZYTAJ TAKŻE: Bolt uderza w Uber Eats. W tle Chińczycy
Mimo fatalnych wyników finansowych firma zadeklarowała, że planuje zatrudnić w swoim biurze Uber Fright w Chicago 2 tys. pracowników w ciągu kolejnych trzech lat. W efekcie Chicago ma stać się drugą co do wielkości po San Francisco lokalizacją biurową Ubera. Ale jak ma to się do innej niedawnej deklaracji, złożonej na łamach amerykańskiego „Business Insidera”, że spółka tymczasowo wstrzymuje rekrutację? Decyzja ta ma dotyczyć niektórych stanowisk programistycznych w Stanach Zjednoczonych oraz Kanadzie.