Tinder planuje wzbogacić swoją aplikację o możliwość rozmów wideo pomiędzy użytkownikami. Wideorandki mają się pojawić jeszcze w tym roku. Nie są na razie znane bliższe szczegóły dotyczące nowej opcji, poza tym, że się pojawi i umożliwi rozmowy jeden na jeden.
CZYTAJ TAKŻE: Epidemia bije w serwisy randkowe. Tinder się nie poddaje
Planowany wideochat to duże przedsięwzięcie. Właściciel Tindera, Match Group musi bowiem brać pod uwagę zagrożenia z tym związane. Przy połączeniu wideo o wiele trudniej jest walczyć z molestowaniem seksualnym czy nękaniem niż w klasycznych rozmowach tekstowych. Przy zwykłej rozmowie na Tinderze molestowany lub nękany użytkownik może po prostu zrobić zrzut ekranu, przy połączeniu wideo jest to trudniejsze.
Serwis „The Verge” spekuluje, że Tinder wyposaży swój wideochat w jakieś narzędzie do wykrywania niechcianych czy obraźliwych treści. Z drugiej strony, co z sytuacją, w której użytkownicy świadomie zgodzą się na seksting za pośrednictwem wideochatu Tindera?
CZYTAJ TAKŻE: Co piąty student korzysta z Tindera. Dramatycznie słaba skuteczność