Rosja rezygnuje z polityki „delikatnej presji”. Sąd w Moskwie nakazał w piątek Google’owi zapłatę 98 mln dol., zaś firmie Meta (dawniej Facebook) – 27 mln. W sprawie wytoczonej przez Roskomnadzor sąd uznał, że obaj giganci konsekwentnie łamią nowe prawo, wprowadzone w styczniu tego roku (obowiązujące od czerwca). Oficjalnie ma ono służyć zwalczaniu terroryzmu i przestępczości, w tym promocji narkotyków czy treści nieodpowiednich dla dzieci, ale wykorzystywane jest do likwidowania tych niewygodnych dla władzy, np. dotyczących opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.
W uzasadnieniu wyroku podkreślono, że nie chodzi o pojedyncze niedopatrzenie, bo obie firmy odmówiły skasowania co najmniej 2,6 tys. (Google) i 2 tys. wpisów (Facebook).
To nie pierwsza taka sprawa. W tym roku ukarano już Twittera, TikToka, a także wspomnianego Google’a. Były to jednak kary liczone w tysiącach dolarów, a więc nieodczuwalne dla gigantów internetu. Teraz to się zmienia. W przypadku Google’a najnowsza grzywna to już równowartość 8 proc. przychodów firmy w Rosji.
Czytaj więcej
Kreml grozi blokadą 13 firmom, m.in. Google i Facebookowi, jeżeli nie będą przestrzegać nowych przepisów regulujących pracę w sieci w Rosji. Muszą m.in. wprowadzić cenzurę i udostępniać dane użytkowników.
Roskomnadzor grozi, że kary finansowe będą coraz wyższe. W grę wchodzi także ograniczenie transferu spowalniające dostęp do poszczególnych serwisów, a w ostateczności blokada.