Amerykańscy giganci filmowi, głównie Netflix, mają za sobą słabszy rok i teraz szykują się do ostrzejszej walki o internetowego widza. Polska będzie jednym z pól tej streamingowej wojny, ponieważ pojawić mają się u nas w tym i przyszłym roku przynajmniej dwie nowe oferty z wideo na żądanie. Jako pierwszy, bo już lutym – jak doniosły niedawno zagraniczne serwisy branżowe – ma ruszyć serwis HBO Max. W wakacje wystartuje zaś Disney+ Polska, platforma Walt Disney Corporation. Wejdzie wtedy z platformą do ponad 50 krajów. W minioną środę podał, że szuka nowego prezesa dla Disney+, i ogłosił zmiany w zespole zarządzającym podbojem internetowego rynku.
Groźniejszy Disney
To debiut Disney+ w Polsce ze względu na politykę programową grupy może być prawdziwym wydarzeniem. Mimo to eksperci uważają, że największe trzy serwisy SVoD (subsykrypcyjne platformy wideo na żądanie), czyli Netflix, Player i Polsat Box Go mogą na razie spać spokojnie. – Nie spodziewam się, przynajmniej w średnim terminie, aby wejście na polski rynek SVOD nowych graczy zachwiało status quo trzech największych dostawców, czyli Netflixa, Ipli [obecnie Polsat Box Go – red.] i Playera – mówi Katarzyna Sacha, starsza analityk w firmie PMR.
Czytaj więcej
Boom na gry w chmurze i streaming e-sportu sprawiły, że Facebook, Samsung, a nawet Netflix włączyły się do walki o szybko rosnący rynek cyfrowej rozrywki.
– Pozycja lidera, czyli Netflixa jest niekwestionowana, natomiast mocną stroną Ipli i Playera jest lokalny kontent, który jest wysoko ceniony przez polską publiczność VOD. W przypadku Playera pozycję dostawcy umacnia dodatkowo mariaż z Discovery oraz planowana finalizacja fuzji WarnerMedia z Discovery, czyli właścicielem TVN. Wchodzące na polski rynek serwisy mogą jednak zmienić układ sił wśród mniejszych graczy na rynku – uważa Katarzyna Sacha.
Debiut HBO Max w Polsce traktowałaby ona jak ewolucję HBO GO w platformę o bardziej rozbudowanej bibliotece. – HBO Max będzie konkurował głównie z Netfliksem. Jednak przy tak ugruntowanej pozycji Netfliksa na polskim rynku nie spodziewamy się zdecydowanego odpływu użytkowników do nowej usługi w latach 2022–2023 – mówi Katarzyna Sacha.