Telegram wypiera Facebooka w Rosji i Ukrainie. Ale czy jest bezpieczny?

Urodzony w Rosji miliarder Paweł Durow, współzałożyciel aplikacji do przesyłania wiadomości Telegram, zapewnił ukraińskich użytkowników, że ich dane są bezpieczne. Eksperci mają jednak obawy.

Publikacja: 11.03.2022 15:05

Telegram wypiera Facebooka w Rosji i Ukrainie. Ale czy jest bezpieczny?

Foto: PAP/ EPA/IAN LANGSDON

W poście na Telegramie Durow, który mieszka w Dubaju, napisał: „Opowiadam się za naszymi użytkownikami bez względu na wszystko. Ich prawo do prywatności jest święte – teraz bardziej niż kiedykolwiek”. Telegram był najpopularniejszą aplikacją do przesyłania wiadomości na Ukrainie. Jednak niektórzy eksperci wyrazili obawy dotyczące bezpieczeństwa danych użytkowników – informuje BBC.

Moxie Marlinspike, który opracował szyfrowanie używane przez konkurencyjne platformy Signal oraz WhatsApp, napisał na Twitterze, że wielu użytkowników uważa, że Telegram to zaszyfrowana aplikacja, ale była to „domyślnie baza danych w chmurze z kopią w postaci zwykłego tekstu każdej wiadomości, którą każdy kiedykolwiek wysłał /odebrał".

Telegram utrzymuje, że wszystko, co jest przechowywane w jego chmurze, jest bezpiecznie zaszyfrowane, jednak podczas gdy wszystkie jego dane są chronione, tylko niektóre jego funkcje wykorzystują szyfrowanie typu end-to-end – pisze BBC. Tak zwane tajne czaty, połączenia głosowe i rozmowy wideo są szyfrowane w Telegramie end-to-end, więc firma nie może ich odczytać. Jednak teoretycznie mogłaby uzyskać dostęp do innych zaszyfrowanych treści przechowywanych na serwerach Telegrama. I teoretycznie mogłaby być zmuszona do udostępniania danych użytkowników Rosji.

Czytaj więcej

Rosyjski Jobs, który się władzy nie kłania

Jednak Durow zapewnia, że nie ma takiej możliwości i zamierza chronić dane swoich klientów na Ukrainie „za wszelką cenę”. Przypomniał, że ze strony mamy jest pochodzenia ukraińskiego. Przypomniał także, jak 9 lat temu musiał opuścić Rosję. Mieszkając w tym kraju był założycielem i prezesem portalu VK, popularnego w Rosji i na Ukrainie. W 2013 roku FSB zażądał od niego wydania danych ukraińskich użytkowników, którzy protestowali przeciwko prorosyjskiemu prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi. Durow przypomniał, że odmówił FSB. Nie tylko stracił pracę, ale całą firmę i musiał opuścić Rosję, tracąc dom.

„Uśmiecham się z dumą, kiedy czytam mój post na VK z kwietnia 2014 r., który pokazuje zeskanowane rozkazy z FSB i moją odpowiedź na nie – psa w bluzie z kapturem” – napisał Durow.

W zeszłym roku Telegram z siedzibą w Dubaju osiągnął miliard pobrań.

Także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski korzystał z aplikacji, która jest domem dla wielu oficjalnych ukraińskich kanałów rządowych Telegram został zakazany w Rosji w 2018 roku, po kolejne odmowie Durowa przekazania danych użytkownika, ale zakaz został cofnięty w 2021 roku. A od czasu inwazji na Ukrainę niektóre kanały rosyjskojęzyczne mają coraz większą widownię.

Globalne Interesy
„Jestem Satoshi Nakamoto". Polowanie na tajemniczego twórcę bitcoina
Globalne Interesy
Moderatorzy Facebooka nie wytrzymują pracy i makabrycznych treści. Jest pozew grupowy
Globalne Interesy
USA szykują cios w Chiny. Tym razem to produkt, który znajduje się w milionach domów
Globalne Interesy
Elon Musk zbuduje miasto w prawicowym Teksasie. Przenosi tu spółki i fabryki
Globalne Interesy
Elon Musk bije kolejne rekordy bogactwa dzięki Tesli i Trumpowi. Ile jest wart?
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10