Rząd wstrzymał IPO i rozprawił się z imperium biznesowym Jacka Ma po tym, jak ten w październiku 2020 roku wygłosił w Szanghaju przemówienie, w którym ostro skrytykował organy nadzoru finansowego. Władzom Państwa Środka nie spodobała się krytyka i wykorzystały okazję, by ograniczyć rosnące wpływy sektora technologicznego.

W listopadzie 2020 roku, gdy wstrzymano ofertę publiczną, Ant wyceniana była na około 315 mld dolarów i planowała zebrać 37 mld dolarów (co byłoby, jak zauważa Reuters, światowym rekordem). Aktualnie spółka wyceniana jest na 180 mld dolarów i nie wiadomo jeszcze, ile pieniędzy planuje zebrać z rynku. Różnica w wycenie wynika z wielu czynników – inne są warunki rynkowe, ale także z faktu, ze regulatorzy nakazali stworzyć wycenę spółki jako firmy finansowej, nie technologicznej.

Czytaj więcej

Chiny boją się satelitów Elona Muska. Może je wykorzystać armia

Chiny ograniczają kontrolę nad prywatnymi firmami (którą zaostrzały w ostatnich latach), by pomóc sobie w osiągnięciu zakładanego na 5,5 proc. wzrostu PKB. Ekonomiści uważają, że cel będzie trudny do osiągnięcia ze względu na powtarzające się blokady związane z walką z pandemią.

Wznowienie IPO Ant może być odbierane jako swoista rehabilitacja Jacka Ma, który od czasu interwencji Pekinu nie pokazuje się publicznie. Notowane w USA walory chińskich firm z branży technologicznej i e-commerce zyskały w tym tygodniu dzięki sygnałom, że półtoraroczne już zaostrzenie kursu może ulec złagodzeniu.