Nieoficjalnie mówi się, że to pokłosie prac nad AI Act – procedowanych w Brukseli przepisów, które mają prowadzić do ograniczenia zagrożeń związanych ze sztuczną inteligencją i promować jej etyczne wykorzystanie. We wtorek unijni parlamentarzyści debatowali nad kształtem tych regulacji, a w środę Parlament Europejski przegłosował pierwszy na świecie zestaw kompleksowych zasad zarządzania ryzykiem związanym z AI. Przepisy budzą wiele kontrowersji, m.in. w zakresie wykorzystania systemów rozpoznawania twarzy.

Ogólne reguły są jednak jak najbardziej słuszne – w UE podkreślają, że systemy AI mają być „zgodne z wartościami UE, prywatnością i nie dyskryminować ludzi”, a jednocześnie zapewnić nadzór człowieka nad algorytmami. Wygląda na to, że Google czekał na finalny efekt prac PE. Choć serwis Techcrunch wskazuje również na inny kontekst odwołanej premiery, a mianowicie wątpliwości irlandzkiego regulatora co do kwestii prywatności. Tamtejsza Komisji Ochrony Danych (DPC) nie otrzymała bowiem kompletu niezbędnych danych w zakresie oceny wpływu Barda na ochronę danych – podaje portal Politico.

Czytaj więcej

Twórca ChatGPT ostrzegał Microsoft przed swoim botem. Konflikt gigantów?

Co ciekawe, Europejczycy bez żadnych ograniczeń mogą korzystać z podobnego narzędzia od OpenAI. A na horyzoncie już pojawiają się kolejne boty zbliżone do ChatGPT. Swoje rozwiązanie uruchamia właśnie Amazon. Chodzi o nowy duży model językowy (LLM) o nazwie Falcon. Narzędzie to powstało w Technology Innovation Institute w Abu Zabi, gdzie przeszkolone zostało na Amazon Web Services (AWS). Falcon ma imponującą pojemność 40 miliardów parametrów i został wytrenowany na 1 bilionie tzw. tokenów. Model ten podobno w zakresie dokładności został najwyżej sklasyfikowanym ogólnodostępnym systemem według rankingu Hugging Face Open LLM. Użytkownicy z nowego narzędzia mogą skorzystać do tłumaczeń, uzyskiwania odpowiedzi na pytania, podsumowań, czy identyfikacji obrazów.