Tylko w ciągu tylko pięciu dni na Threads zarejestrowało się ponad 100 mln użytkowników. Powiązana z Instagramem aplikacja Threads, między 3 a 7 lipca była wymieniana w internecie (tylko w języku angielskim) aż ponad 70 tys. razy i – jak pokazują statystyki SentiOne – wzmianki te zebrały 119 mln wyświetleń zasięgu. Threads stał się prawdziwym hitem, deklasując choćby ChatGPT, który na przekroczenie 100 mln użytkowników potrzebował dwóch miesięcy, czy Twittera (jemu uzbierania takiej bazy zajęło 5,5 roku). Wynik jest tym bardziej okazały, że Threads nie jest dostępny w Europie.
Boomu na serwis Marka Zuckerberga stał się potężnym zagrożeniem dla Twittera, ale przyniósł, dość niespodziewanie, również historyczny skok liczby ściągnięć mało znanej aplikacji do komunikacji wewnątrz przedsiębiorstw. Chodzi o oprogramowanie stworzone przez Rousseau Kaziego, który sam określa je jako alternatywę dla Slacka (zestaw narzędzi i usług służących współpracy zespołowej). Powodem nietypowego zainteresowania apką Kaziego była ta sama nazwa co serwisu Mety, a więc Threads. Tyle, że adres rywala Twittera to Threads.net, podczas gdy konkurent Slacka ma domenę – Thre-ads.com. Gdy serwis Zuckerberga wystartował tysiące osób rzuciło się do sklepów mobilnych z aplikacjami i ściągało program Threads, nie patrząc na jego opis.
Czytaj więcej
Jack Sweeney, twórca konta na Twitterze śledzącego odrzutowiec Elona Muska w czasie rzeczywistym, przeniósł się właśnie do nowego serwisu Marka Zuckerberga. Konta założyła też cała rzesza znanych ludzi. Twitter ma poważny problem.
Zbieżność nazw (Threads.com istniał wcześniej, od 2019 r.) i błąd internautów instalujących aplikację Kaziego sprawił, że tylko w okresie od 6 do 12 lipca pobrano ją niemal 900 tys. razy. A, jak podają eksperci Data.ai, przed tym okresem zainteresowanie Threads.com „było niewielkie”. W konsekwencji Threads.com z impetem wszedł na listę 100 najpopularniejszych aplikacji świata. Tylko w sklepie App Store uplasował się na 52. Pozycji najczęściej pobieranych programów. Fakt, że Threads od Zuckerberga nie jest dostępny w UE, sprawił, iż serwis Kaziego w niektórych krajach europejskich wszedł nawet do top 10 (internauci nie widząc, że konkurent Twittera jest niedostępny bezwiednie ściągali apkę Kaziego) – tak stało choćby w Niemczech, Hiszpanii, czy Włoszech – donosi portal Techcrunch.
Nowa aplikacja Mety nie jest obecnie oficjalnie dostępna w Europie ze względu na swoją agresywną politykę gromadzenia danych oraz niejasne zasady ochrony prywatności użytkowników, niezgodne z prawem unijnym. Entuzjastyczne przyjęcie platformy Threads w Stanach Zjednoczonych i w Azji, mimo wsparcia ze strony europejskich użytkowników, umocniło jej pozycję jako ważnego gracza na rynku mediów społecznościowych. – Znaczenie tych sukcesów w dłuższej perspektywie nie jest jeszcze jasne. Długoterminowe powodzenie aplikacji będzie zależeć od tego, jak firma będzie w stanie zrównoważyć swoje agresywne strategie gromadzenia danych z rosnącymi obawami użytkowników i regulatorów o ich prywatność – komentuje Wojciech Łuszczyński z SentiOne.