Początkowa zgoda co do potrzeby unormowania zagadnień związanych z AI sprawiała, że kraje Unii Europejskiej mogły stać się pierwszymi na świecie, w których ta nowa technologia znalazłaby się w konkretnych ramach prawnych, gwarantujących bezpieczeństwo. Wygląda jednak na to, że dotychczasowa jedność właśnie się rozpada – jak donosi Reuters wyłamały się m.in. Francja i Niemcy. Oba kraje członkowskie UE miały ulec lobbingowi firm tworzących takie zaawansowane algorytmy. AI Act mógłby bowiem znacząco ograniczyć ich możliwości tworzenia przełomowych rozwiązań i rywalizowania na tym polu m.in. z Amerykanami i Chińczykami.
Spór o sztuczną inteligencję
Bez zgody wszystkich członków UE ciężko będzie uregulować takie systemy jak ChatGPT, czy inne, jeszcze potężniejsze technologie generatywnej sztucznej inteligencji. Dyskusje na temat AI w Brukseli zaplanowano na 6 grudnia, ale już wiadomo, iż o wspólny front – wbrew wcześniejszym deklaracjom – będzie niezwykle trudno. W praktyce wygląda to tak, iż po dwóch latach negocjacji projekt ustawy (w czerwcu zatwierdził go Parlament Europejski) musi zostać teraz jednomyślnie podpisany w efekcie tzw. trilogu (mechanizm negocjowania aktu prawnego w uzgodnieniu z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego, Rady oraz Komisji Europejskiej). To wyzwanie, bo projekt nakłada liczne ograniczenia na tę technologię, a to nie podoba się niektórym krajom i firmom z branży AI. W efekcie istnieje poważne ryzyko, że do przyjęcia tych przepisów może nie dojść już za tej kadencji PE. Pozostawienie tematu na po przyszłorocznych wyborach to opcja, która nie niepokoi Francji, Niemiec i Włoch.
Czytaj więcej
Globalny szczyt w Bletchley Park zakończył się niespodziewanym sukcesem – mocarstwa jednomyślnie zgodziły się, że prace nad sztuczną inteligencją należy kontrolować. Niestety, zabrakło na nim Polski.
To właśnie te kraje – jak pisze Reuters – opowiadają się bowiem za umożliwieniem twórcom modeli generatywnej AI samoregulacji, niżeli stosowania twardych zasad. Nieoficjalnie mówi się, że to Paryż przekonał Berlin i Rzym do stworzenia wspólnego frontu hamującego zakusy AI Act. Takie działania krytykuje jednak wielu europejskich parlamentarzystów, komisarz UE Thierry Breton, ale też ekspertów AI, w tym Geoffrey Hinton (jego uczniem jest m.in. Ilya Sustkever, współtwórca OpenAI). Ten ostatni ostrzegł, iż dobrowolna samoregulacja „zapewne znacząco będzie odbiegać od standardów wymaganych dla bezpieczeństwa tzw. modeli fundamentalnych” (modelem fundamentalnym generatywnej AI jest np. ChatGPT).
AI Act zagrożony
Nie jest tajemnicą, że Niemcy i Francuzi wyłamali się pod naciskiem rodzimych firm z branży AI. Francuski Mistral, czy niemiecka firma Aleph Alpha to wiodące spółki tego sektora nie tylko na naszym kontynencie, mające potencjał i ambicje, by rywalizować choćby z OpenAI. Stąd np. Mistral preferowałby twarde regulacje, które nie odnosiłby się do technologii jako takiej, lecz do produktów na niej budowanych – informuje Reuters.