Potęga i monopol tej firmy budzą już wielki niepokój. Współzałożycielem był Polak

Kalifornijska Nvidia jest o krok od zdystansowania Apple’a i Microsoftu i zostania najwięcej wartą firmą technologiczną. Wykonała wielki skok dzięki sztucznej inteligencji, ale cała jej historia i charyzmatycznego lidera Jensena Huanga jest niezwykła.

Publikacja: 02.06.2024 10:42

Jensen Huang, prezes Nvidii, jest uważnie słuchany. Jego firma jest bliska osiągnięcia w branży tech

Jensen Huang, prezes Nvidii, jest uważnie słuchany. Jego firma jest bliska osiągnięcia w branży technologicznej pozycji numer 1 pod względem wartości. Pod względem znaczenia dla światowej gospodarki już ją osiągnęła

Foto: I-Hwa Cheng/Bloomberg

Największy na świecie producent chipów na potrzeby sztucznej inteligencji korzysta ze swej niemal monopolistycznej pozycji (firma ma według różnych danych 80–95 proc. rynku procesorów graficznych – GPU). Tymczasem zainteresowanie tym sektorem osiągnęło gigantyczny poziom po pojawieniu się konwersacyjnej AI ChatGPT w końcu ubiegłego roku i jej wielkim sukcesie. Wówczas kapitalizacja Nvidii sięgała „tylko” 420 mld dol. Teraz to blisko 2,8 bln dol. po wzroście, który tylko w tym roku wyniósł blisko 140 proc. Przed kalifornijską firmą pod względem wartości plasują się już tylko dwaj technologiczni giganci – Microsoft (3,1 bln dol.) i Apple (2,95 mld dol.). Ten ostatni powinien dać się wyprzedzić już niebawem – przespał rewolucję AI, a jego sprzedaż na kluczowym rynku chińskim znacznie spadła.

Ile może być warta Nvidia? 10 bln dolarów na horyzoncie

Tymczasem Nvidia idzie jak burza. Zwiększyła kwartalne zyski w skali roku siedmiokrotnie do 14,88 mld dol. przy 26,04 mld dol. przychodów. Miliarder Elon Musk zapowiedział właśnie, że zamierza wykorzystać najnowocześniejsze procesory graficzne koncernu do stworzenia superkomputera, który będzie trenował kolejne wersje jego generatywnej sztucznej inteligencji Grok. Sprzedaż Nvidii mają wspierać zaprezentowane w marcu rewolucyjne, procesory Blackwell (z 20 petaflopów mocy obliczeniowej, pięć razy więcej niż poprzednicy), które pozwolą na tworzenie dużych modeli językowych o bilionach parametrów, a także popyt ze strony szybko rosnącej liczby centrów przetwarzania danych. Dyrektor generalny Nvidii Jensen Huang przekonuje, że obecny sprzęt w centrach danych o wartości 1 biliona dolarów będzie musiał zostać zastąpiony chipami AI, a potencjał takich centrów podwoi się w ciągu pięciu lat.

Czytaj więcej

Prawdziwy król chipów pochodzi z Polski. Kim jest Chris Malachowsky?

Nie musi więc wcale szokować, że Beth Kindig, analityczka I/O Fund, przedstawiła prognozę mówiącą, że kapitalizacja Nvidii dojdzie do 2030 r. do poziomu 10 bln dol. (obecnie najdroższa na świecie firma Saudi Aramco jest warta 7,2 bln dol.).

Kim jest Jensen Huang?

Nvidię założyli w 1993 r. Jensen Huang, Curtis Priem i Chris Malachowsky przy wsparciu funduszu Sequoia Capital z Doliny Krzemowej. Posiadający polskie korzenie Malachowsky odegrał ważną rolę w rozwoju koncernu, kierując działami IT i wszystkimi aspektami inżynierii produktów firmy (dysponuje 40 patentami). Ale liderem i twarzą firmy jest dyrektor generalny Jensen Huang.

Jen-Hsun Huang, bo tak się naprawdę nazywa, urodził się na Tajwanie w 1963 roku. Jako dziecko trafił z rodzicami do Tajlandii, ale ci wysłali go wraz z bratem do wuja w USA. Rodzina przez pomyłkę zamiast do zwykłej podstawówki wysłała go do szkoły poprawczej dla dzieci z problemami. W Oneida Baptist Institute codziennie szorował toalety w trzypiętrowym akademiku, dzieląc pokój z niepiśmiennym 17-latkiem pokrytym tatuażami i bliznami po nożach. Potem uczęszczał do Aloha High School na obrzeżach Portland w stanie Oregon, dorabiając jako zmywacz i kelner w sieciowej restauracji Denny's. Zdobył stopnie inżynierskie na Oregon State University i Stanford University. Potem pracował dla AMD, gdzie był projektantem mikroprocesorów oraz dla LSI Logic Corporation.

Źródła sukcesu Nvidii

Kiedy zakładał Nvidię, matka błagała go, by zamiast tego „wziął się za porządną pracę”. Teraz jego majątek jest wyceniany na 100 mld dol. Ale łatwo wcale nie poszło, a historia Nvidii przypomina jazdę roller coasterem. Pierwszym produktem Nvidii była karta graficzna, ale jej sprzedaż okazała się porażką i konieczne było zwolnienie połowy pracowników. Kiedy była na skraju bankructwa, postawiła na wyspecjalizowane procesory graficzne do zasilania grafiki o wysokiej intensywności ruchu do gier komputerowych i to był strzał w dziesiątkę. W 1999 roku weszła na giełdę, zyskując na boomie dotcomów, by po pęknięciu bańki dramatycznie tracić na wartości. Podobnie bolesne były lata kryzysu finansowego z lat 2008–2010 (wtedy cała firma była warta 6 mln dol.), a nawet czas załamania na rynku kryptowalut w 2022 roku, bo spółka była głównym dostawcą procesorów dla kopaczy. We właściwym momencie postawił wszystko na produkcję na rzecz sztucznej inteligencji i notowania znów poszybowały. Tym razem do stratosferycznych poziomów.

Czytaj więcej

Nvidia stworzyła najpotężniejszy chip. Ma zrewolucjonizować sztuczną inteligencję

Źródeł sukcesu obok szczęścia i właściwych decyzji strategicznych Huanga jest dużo więcej. Nvidia wyróżniła się stosowaniem outsourcingu produkcji chipów do partnerów, w tym TSMC w przeciwieństwie do np. Intela, który buduje swoje zakłady. Ale też sposób zarządzania, w którym jest miejsce na dyskusje, oddolne inicjatywy i nie traci się czasu – Huang wymaga, by e-maile służbowe były konkretne i nie przekraczały sześciu linijek.

Szybki rozwój Nvidii może trwać, ale pojawia się konkurencja

Analitycy zadają sobie teraz pytanie, ile jeszcze może potrwać tak imponujący rozwój firmy, którą wkrótce zaczną podgryzać inni gracze jak choćby Intel czy Meta. Z drugiej strony rynek dalej ma szybko rosnąć i może wyżywić wielu graczy.

Już w 2020 roku Huang tłumaczył: „Sztuczna inteligencja to najpotężniejsza siła technologiczna naszych czasów, która zapoczątkowała nową falę przetwarzania danych. W nadchodzących latach miliardy komputerów obsługujących sztuczną inteligencję stworzą nowy internet rzeczy, tysiąc razy większy niż obecny internet ludzi.

Czytaj więcej

Nowy król chipów i AI? „Koreańczyk Zainichi” rzuca wyzwanie Nvidii

Jensen Huang jest uważnie słuchany, np. kiedy ostatnio przekonywał, że zawód programisty zbliża się do kresu, bo rozwój technologii sprawi, że każdy będzie mógł kodować i w ten sposób zniechęcał rodziców do wysyłania dzieci do szkół programowania. Ale też lubi przemawiać i zwracać na siebie uwagę. Zawsze występuje w skórzanej kurtce, będącej jego znakiem rozpoznawczym. Podczas wirtualnej premiery najnowszego chipa transmitował wideo promujące to wydarzenie ze swojej kuchni, gdzie wyciągnął go z piekarnika.

Pytany w jednym z wywiadów, czy gdyby na początku wiedział, jak potoczą się jego losy, zdecydowałby się na założenie jednej z najwięcej wartych firm na świecie, powiedział, że nie: – Powód tego jest naprawdę dość prosty. Zbudowanie Nvidii okazało się milion razy trudniejsze, niż się spodziewałem – przekonywał. – Gdyby ktoś zdawał sobie sprawę z bólu i cierpienia oraz tego, na jakie ataki go to wystawi, jakie wyzwania, będzie musiał podejmować, ile zażenowania i wstydu znosić, a także z całej listy najróżniejszych rzeczy, które pójdą nie tak, jeśli tylko byłby przy zdrowych zmysłach, nie założyłby tej firmy.

Cóż, trochę dziwne słowa jak na szefa firmy, która od powstania 1993 roku rozwijała się w średnim tempie 100 proc. rocznie.

Globalne Interesy
Moderatorzy Facebooka nie wytrzymują pracy i makabrycznych treści. Jest pozew grupowy
Globalne Interesy
USA szykują cios w Chiny. Tym razem to produkt, który znajduje się w milionach domów
Globalne Interesy
Elon Musk zbuduje miasto w prawicowym Teksasie. Przenosi tu spółki i fabryki
Globalne Interesy
Elon Musk bije kolejne rekordy bogactwa dzięki Tesli i Trumpowi. Ile jest wart?
Globalne Interesy
Polska aplikacja wygrała w prestiżowym konkursie Apple. To muzeum w smartfonie
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10