Powtórka z internetowej bańki i krachu? „AI washing” przybiera szokujące rozmiary

Sztuczna inteligencja stała się słowem wytrychem, PR-ową sztuczką, która przyciąga uwagę i pieniądze inwestorów. Skala problemu jest poważna – już mówi się bowiem o spekulacyjnej bańce, podobnej do euforii Dot-Com z przełomu wieków.

Publikacja: 09.07.2024 06:28

W pełni automatyczne sklepy Amazon Go to wielki kit. Za innowacyjną technologią AI, która miała anal

W pełni automatyczne sklepy Amazon Go to wielki kit. Za innowacyjną technologią AI, która miała analizować, co kupujemy, kryło się prawie tysiąc pracowników z Indii, którzy „ręcznie” wszystko obliczali

Foto: shutterstock

Start-upy AI toną w pieniądzach, choć często jeszcze nie mają nawet skonfigurowanego biznesu. Brzmi utopijnie, ale takich historii na rynku jest coraz więcej – niektóre młode firmy technologiczne są w stanie pozyskać setki milionów dolarów, nim jeszcze stworzą produkt lub zaczną przynosić pierwsze przychody. O skali boomu świadczą dane Pitchbook – z tych wynika, że tylko w II kwartale br. amerykańscy inwestorzy VC wpompowali w spółki pracujące nad systemami sztucznej inteligencji ponad 27 mld dol. Do takich projektów trafił co drugi dolar zainwestowany w ogóle w tym czasie przez fundusze venture capital.

Z kolei firma Quid wylicza, że tylko trzy kraje (USA, Chiny i W. Brytania) mają aż 7,7 tys. start-upów AI (i to takich, które już pozyskały min. 1,5 mln dol. finansowania). Czy w związku z tym ryzyko bańki spekulacyjnej jest realne?

Bańka spekulacyjna na sztucznej inteligencji?

Odpowiedzią na takie pytanie może być historia start-upu Imbue z San Francisco. To jedna z tysięcy kalifornijskich spółek, które marzyły o staniu się jednorożcem. W dotarciu do tego celu pomogła jej sztuczna inteligencja – jak dowiadujemy się z internetowej strony start-upu, ma on plan zbudowania systemu AI, który będzie wsparty jednak „ludzkimi wartościami”. Choć od założenia firmy minęły już dwa lata, to Imbue nie ma ani klientów, ani produktów. To nie przeszkodziło spółce w pozyskaniu od inwestorów aż 210 mln dol. Jak podaje „Wall Street Journal”, to nie jest odosobniony przypadek, bo – mimo że ostatnie lata przyniosły znaczny spadek inwestycji w start-upy – sukcesy giełdowe Nvidii i Microsoftu nakręciły popyt na wszelkie przedsięwzięcia związane ze sztuczną inteligencją. – Wszyscy wierzą w to, że AI to przyszłość, więc zobaczymy niezwykłą liczbę inwestycji w projekty z nią związane. Przynajmniej do czasu, aż ktoś nie udowodni, że jest inaczej – komentuje w rozmowie z „WSJ” Alex Clayton, partner Meritech Capital.

Czytaj więcej

„Only human”. Pierwsze firmy uciekają od sztucznej inteligencji

Dziś wycena Imbue przebija 1 mld dol. (fundusze popłynęły od Nvidii czy Erica Schmidta, byłego szefa Google’a), choć już wiadomo, że start-up nie ma zamiaru komercjalizowania swojej działalności, a jedynie skoncentruje się na badaniach. A podobnych przypadków jest więcej – strumień pieniędzy płynących do projektów AI tylko przybiera na sile. Wystarczy wspomnieć, że założony przez Reida Hoffmana, twórcę LinkedIn, start-up Inflection AI zebrał 1,5 mld dol. (m.in. od Billa Gatesa), choć firma nie potrafiła znaleźć perspektywicznego modelu biznesowego, który umożliwiłby jej generowanie zysków. Efekt? Spółkę opuścił jej dyrektor Mustafa Suleyman i większość pracowników.

W kontekście finansowania branży AI pojawia się więc coraz więcej znaków zapytania. Fundusz Sequoia Capital już wyliczył, że firmy na chipy Nvidii do szkolenia AI wydały ok. 50 mld dol., podczas gdy start-upy AI, korzystające z takich podzespołów, wygenerowały przychody sięgające zaledwie 6 proc. tej sumy.

Dlaczego akcje spółek AI szybko rosną?

Za oceanem coraz głośniej mówi się, że AI może być kolejną bańką po tej internetowej z przełomu wieków. Wówczas euforia na giełdach całego świata, związana ze spółkami z branży informatycznej, określana jako Dot-Com, załamała się – amerykański indeks giełdowy NASDAQ Composite w ciągu kilku miesięcy spadł z poziomu 5 do 2 tys. punktów, a wiele spółek przestało istnieć w obrocie giełdowym (np. kurs firmy Microstrategy runął z 3,5 tys. dol. do 4 dol.).

Czytaj więcej

Nowa najcenniejsza firma na świecie. Microsoft zdetronizowany

Dziś jest za wcześnie, by mówić o analogii, ale fakt, że wiele podmiotów AI posuwa się do strategii, o której głośno było w „zielonej gospodarce”, a mianowicie odmiany tzw. greenwashingu, nie napawa optymizmem. W skrócie chodzi o pudrowanie rzeczywistości, czy wprost oszukiwanie odbiorców produktów i inwestorów. Greenwashing jest formą manipulacji, która wykorzystuje rosnącą świadomość klimatyczną społeczeństwa dla zysków finansowych i polega na przedstawianiu spółek i ich produktów jako bardziej ekologiczne niż są faktycznie. I w przypadku branży AI jest podobnie – sztuczna inteligencja stała się słowem wytrychem, PR-ową sztuczką, która przyciąga uwagę i pieniądze inwestorów.

Czy ów swoisty „AI washing” uprawia nawet Amazon? Niedawno głośno stało się o stacjonarnych sklepach spożywczych Amazon Fresh i Amazon Go, z których można wyjść z produktami, bez płacenia w kasie. Liczne czujniki i AI miały ustalać, co wzięliśmy i automatycznie pobrać należną kwotę z konta. Okazało się jednak, że futurystyczna technologią to fasada – system opierał się na niemal tysiącu pracowników w Indiach, którzy ślęcząc przed kamerami, „ręcznie” sprawdzali zdecydowaną większość transakcji.

Amazon zapewnił „Rzeczpospolitą”, że pojawiające się w mediach informacje, sugerujące, że technologia „Just Walk Out” opiera się wyłącznie na zdalnej pracy recenzentów, są nieprawdziwe. Biuro prasowe koncernu podkreśla: „Większość systemów sztucznej inteligencji, w tym modeli uczenia maszynowego stojących za tą technologią, ulepszana jest poprzez oznaczanie lub etykietowanie zarówno danych syntetycznych (generowanych przez AI), jak i rzeczywistych. Nasi współpracownicy odgrywają istotną rolę w weryfikacji zaledwie niewielkiej części wizyt w sklepie, analizując jedynie wcześniej nagrane wideo – nie posiadają podglądu na żywo”.

W stanowisku, jakie otrzymaliśmy od firmy można wyczytać, iż proces ręcznego oznaczania przedmiotów pomaga Amazonowi w udoskonalaniu algorytmów, natomiast obsługa kasy oraz generowanie zestawień zamówień są w pełni zautomatyzowane. „Całość nie odbiega od standardów innych zaawansowanych systemów sztucznej inteligencji, gdzie korzystanie z opcji weryfikacji przez pracowników jest powszechną praktyką, wspierającą wysoką precyzję działania” – zapewnia nas Amazon.

Start-upy AI toną w pieniądzach, choć często jeszcze nie mają nawet skonfigurowanego biznesu. Brzmi utopijnie, ale takich historii na rynku jest coraz więcej – niektóre młode firmy technologiczne są w stanie pozyskać setki milionów dolarów, nim jeszcze stworzą produkt lub zaczną przynosić pierwsze przychody. O skali boomu świadczą dane Pitchbook – z tych wynika, że tylko w II kwartale br. amerykańscy inwestorzy VC wpompowali w spółki pracujące nad systemami sztucznej inteligencji ponad 27 mld dol. Do takich projektów trafił co drugi dolar zainwestowany w ogóle w tym czasie przez fundusze venture capital.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Bill Gates otworzył się jak nigdy. Chce ograniczenia wolności słowa?
Globalne Interesy
Ten wielki kraj wspiera rosyjską wojnę. Tajny kanał dostaw elektroniki dla armii
Globalne Interesy
Nadgodziny na orbicie. Ile astronauci mogą wytrzymać w kosmosie?
Globalne Interesy
Chiny gonią Teslę. Chcą mieć własne roboty wyglądające i pracujące jak ludzie
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Globalne Interesy
Ta misja przejdzie do historii. Kosmiczny spacer, jakiego jeszcze nie było
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki