Akcjonariusze twierdzą, że zarząd CrowStrike ukrył przed nimi problemy z oprogramowaniem i przeprowadził jego testy w sposób niewystarczający. Tymczasem z winy firmy 19 lipca doszło do jednej z największych awarii technologicznych w historii.
Pozew przeciwko CowdStrike
W pozwie zbiorowym złożonym w sądzie federalnym w Austin w Teksasie, akcjonariusze przekonują, że zapewnienia CrowdStrike dotyczące jego technologii były fałszywe i wprowadzające w błąd informuje Reuters. Dyrektor generalny George Kurtz miał przekonywać podczas telekonferencji z akcjonariuszami z 5 marca, że oprogramowanie CrowdStrike jest "sprawdzone, przetestowane i certyfikowane". Tymczasem wadliwa jego aktualizacja kilka miesięcy później zakłóciła działanie linii lotniczych, banków czy szpitali na całym świecie.
Czytaj więcej
Awaria spowodowana wadliwą aktualizacją oprogramowania firmy CrowdStrike, która rozłożyła na łopatki liczne linie lotnicze czy szpitale, nie jest pierwszą i ostatnią. Jednak przeraża jej skala i to, co może nadejść w przyszłości.
Cena akcji CrowdStrike spadła od chwili awarii aż o 32 proc., redukując wartość rynkową firmy o 25 miliardów dolarów. George Kurtz został nawet wezwany do złożenia zeznań w Kongresie. Pozywający akcjonariusze mieli zatrudnić wybitnego prawnika Davida Boiesa do ubiegania się o odszkodowanie.
Wielkie koszty awarii
W oświadczeniu wydanym w środę zarząd CrowdStrike zapowiada, że „będzie energicznie bronić firmy”, W pozwie organizacja Plymouth County Retirement Association of Plymouth w stanie Massachusetts domaga się nieokreślonych jeszcze odszkodowań dla posiadaczy akcji CrowdStrike.