Polska żąda ceł na produkty z chińskich platform e-handlu. Temu i Shein na celowniku

Polska i pięć innych państw UE rzucają wyzwanie chińskim internetowym platformom sprzedaży. Chcą ceł na produkty kupowanie za ich pośrednictwem. Teraz podbijają one rynek, sprytnie omijając regulacje i opłaty.

Publikacja: 27.09.2024 04:49

Chińskie platformy e-commerce podbijają rynek unijny. Konkurencja zarzuca im jednak obchodzenie loka

Chińskie platformy e-commerce podbijają rynek unijny. Konkurencja zarzuca im jednak obchodzenie lokalnych przepisów

Foto: Bloomberg

Za inicjatywą w tej sprawie stoją Niemcy, poparte przez Polskę, Austrię, Danię, Francję i Holandię. Poprosiły Komisję Europejską o podjęcie całego pakietu działań, których celem jest ukrócenie nieuczciwej – ich zdaniem – konkurencji ze strony rosnących w siłę chińskich platform. Jak zauważają w swoim liście do KE, zarówno Temu, jak i Shein, zostały już uznane przez Komisję za tzw. VLOP-y (czyli bardzo duże platformy internetowe). I jako takie mają szczególne obowiązki dotyczące np. kontrolowania legalności sprzedawanych za ich pośrednictwem produktów. A to oznacza też spełnianie europejskich norm jakości czy bezpieczeństwa.

Niebezpieczne produkty z Chin

Część państw apeluje, żeby Komisja rygorystycznie zaczęła wykonywać te przepisy wobec chińskich platform. W tym celu proponują przede wszystkim, żeby na początek Bruksela zaczęła zbierać i digitalizować wszelkie informacje o naruszeniach prawa przez chińskie VLOP-y, dostępne w państwach członkowskich. To pozwoli na określenie skali łamania przepisów i nałożenie sankcji. Chcą też zwiększenia kompetencji krajowych urzędów nadzoru nad handlem elektronicznym oraz wzmocnienia koordynacji między nimi w ramach UE. 

Czytaj więcej

Koniec tanich zakupów w Temu czy Shein? Polska szykuje uderzenie w chińskie serwisy

„W celu wzmocnienia ochrony konsumentów – w szczególności dzieci – poprzez unikanie szkód dla ich życia, zdrowia i mienia oraz w celu zapewnienia uczciwej konkurencji na rynku wewnętrznym, szczególnie ważne jest, aby platformy handlu elektronicznego podejmowały uzasadnione wysiłki w celu zapobiegania udostępnianiu na rynku produktów niebezpiecznych" – brzmi fragment listu.

Ale propozycja idzie dalej niż tylko nadzór i sankcje wynikające z unijnego aktu o usługach cyfrowych, który wszedł w życie w lutym tego roku. Szóstka państw, w tym Polska, chce też przyjrzenia się temu, jakie dane osobowe gromadzą te platformy i jak nimi zarządzają. Wreszcie apeluje o zniesienia kwoty wolnej od cła, która wynosi obecnie równowartość 150 euro oraz nałożenia podatku VAT na produkty dostarczane przez Temu i Shein.

Temu i Shein konkurują nieuczciwie? Kraje Unii chcą ceł

Komisja już w maju 2023 roku zaproponowała reformę celną, gdzie zawarty był pomysł zniesienia kwoty wolnej od cła. Ofensywa chińskich platform handlu elektronicznego może spowodować przyspieszenie prac nad tymi zmianami. Cła byłyby nakładane tylko na detalistów wysyłających towary spoza UE. Oznacza to, że sprzedawcy z magazynami w Europie, jak Amazon, nie ucierpieliby na tej zmianie.

– Słyszymy sygnały od biznesu, że (chińskie platformy – red.) nie stosują się do obowiązujących reguł. Konieczne jest podjęcie pilnych działań przez KE, od ceł po akt o usługach cyfrowych (DSA). Jest wiele możliwości. Chcieliśmy wysłać wyraźny sygnał polityczny – powiedział w czwartek Ignacy Niemczycki, wiceminister rozwoju i technologii, który brał udział w spotkaniu rady ds. Konkurencyjności w Brukseli. Według niego polskie organizacje biznesowe losowo testują produkty kupowane za pośrednictwem Temu czy Shein i wiele nie spełnia norm. – Obecne mechanizmy kontroli widocznie nie działają – powiedział wiceminister.

Czytaj więcej

TikTok to wierzchołek góry lodowej. Zachód przerażony siłą aplikacji z Chin

Podobnego zdania są organizacje konsumenckie. – Dobrze jest widzieć, jak państwa członkowskie mobilizują się w tej sprawie, ponieważ skala problemu z Temu jest jasna dla wszystkich. Kolejne testy przeprowadzane przez organizacje konsumenckie w całej Europie pokazują, że istnieją uzasadnione i ogromne obawy dotyczące bezpieczeństwa produktów sprzedawanych na platformie. Firma musi przestrzegać wszystkich swoich zobowiązań wynikających z DSA, bezpieczeństwa produktów i prawa konsumenckiego, które obejmują ochronę konsumentów przed nielegalnymi i niebezpiecznymi produktami. Władze muszą działać szybko, jeśli chcą rozwiązać problem niebezpiecznych produktów trafiających do domów ludzi i zapewnić uczciwą konkurencję na rynku i przestrzeganie prawa przez wszystkich – powiedział “Rzeczpospolitej” Fernando Hortal Foronda, specjalista ds. polityki cyfrowej w Europejskiej Organizacji Konsumentów (BEUC).

W lutym tego roku grupa Toy Industries of Europe ogłosiła, że kupiła 19 zabawek za pośrednictwem Temu i skarżyła się, że żadna z nich nie spełniała norm UE. Dodała, że 18 z nich stanowi poważne zagrożenie dla dzieci.

Według Komisji Europejskiej w ubiegłym roku do UE przywieziono towary na kwotę w sumie 2,3 miliarda, z których każdy był tańszy niż 150 euro. Ponad 20 proc. pochodziło z Chin.

Bruksela prosi chińskie platformy o wyjaśnienia

KE już kilka miesięcy temu zainteresowała się działaniami chińskich platform w kontekście DSA, co było reakcją na skargę złożona przez organizacje konsumenckie. Zarzucały one Temu naruszenie DSA poprzez niegwarantowanie użytkownikom „bezpiecznego, przewidywalnego i godnego zaufania środowiska online, zgodnie z wymogami prawa”. Raport ten koncentrował się na Temu i nie kierował oskarżeń pod adresem Sheina. KE skierowała pytania do obu platform. Poprosiła o dostarczenie informacji na temat tego, w jaki sposób przestrzegają tzw. mechanizmu powiadamiania i działania, który umożliwia użytkownikom oznaczanie nielegalnych produktów. Poproszono również Shein i Temu o opisanie zgodności ich interfejsów internetowych z prawem, które mówi również, że platformy powinny być zaprojektowane tak, aby nie oszukiwać i nie manipulować użytkownikami. Komisja dodatkowo poprosiła Shein i Temu o opisanie ich zgodności z przepisami wymaganymi w ustawie, takimi jak: ochrona nieletnich, przejrzystość systemów rekomendacji czy możliwość identyfikowania sprzedawców.

KE uważa, że ma prawo żądać od Sheina i Temu wypełniania szczególnych warunków, bo w myśl DSA są to VLOP-y, czyli  bardzo duże platformy internetowe definiowane jako te z ponad 45 milionami użytkowników miesięcznie w UE.

Za inicjatywą w tej sprawie stoją Niemcy, poparte przez Polskę, Austrię, Danię, Francję i Holandię. Poprosiły Komisję Europejską o podjęcie całego pakietu działań, których celem jest ukrócenie nieuczciwej – ich zdaniem – konkurencji ze strony rosnących w siłę chińskich platform. Jak zauważają w swoim liście do KE, zarówno Temu, jak i Shein, zostały już uznane przez Komisję za tzw. VLOP-y (czyli bardzo duże platformy internetowe). I jako takie mają szczególne obowiązki dotyczące np. kontrolowania legalności sprzedawanych za ich pośrednictwem produktów. A to oznacza też spełnianie europejskich norm jakości czy bezpieczeństwa.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Numer 1 w AI będzie korporacją nastawioną na zysk. Odchodzą kluczowi menedżerowie
Globalne Interesy
YouTube Premium zmienia ceny. Duże podwyżki w Europie. Co z Polską?
Globalne Interesy
Elon Musk publikuje listę sponsorów Trumpa i Harris. Stawia poważne zarzuty
Globalne Interesy
Apple i Samsung mają problem. Twórca ChatGPT szykuje „iPhone'a sztucznej inteligencji”
Globalne Interesy
Biliony dolarów dzięki algorytmom. Kto zyska najbardziej?