Światowe Igrzyska Robotów Humanoidalnych były spektakularnym pokaz możliwości technologii robotycznych, tym razem w sporcie. Pokazały też ich ograniczenia. W zakończonej w niedzielę 17 sierpnia, pierwszej takiej imprezie na wielką skalę wzięło udział 280 drużyn z 16 krajów, choć w przytłaczającej wielkości humanoidy reprezentowały gospodarzy. Ale przyjechały też drużyny m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Niemiec i Brazylii. Przyjechały też drużyny m.in. z USA, Niemiec i Brazylii. W zmaganiach wzięły udział 192 uniwersytety i 88 prywatnych firm, głównie chińskie jak Unitree, Booster Robotics czy Fourier Intelligence. Roboty rywalizowały na Stadionie Narciarskim („Ice Ribbon”), znanym z zimowych igrzysk w Pekinie w 2022 roku.
Na boisku, bieżni czy ringu
Już sama ceremonia otwarcia była połączeniem technologii i show – humanoidalne roboty tańczyły hip-hop, wykonywały kung-fu, grały na instrumentach i wykonywały układy akrobatyczne. Prezentowały też ubrania, chodząc po wybiegu jak modelki, choć jeden z nich upadł i musiał zostać zniesiony ze sceny przez dwóch ludzi.
– Przyjechaliśmy tutaj, żeby grać i wygrywać. Ale interesuje nas też badanie nowych rozwiązań – powiedział agencji Reuters Max Polter z niemieckiej drużyny HTWK Robots, związanej z Uniwersytetem Nauk Stosowanych w Lipsku. – W tym konkursie można przetestować wiele ciekawych i ekscytujących podejść. Jeśli coś spróbujemy i to nie zadziała, przegramy mecz. To smutne, ale lepsze niż inwestowanie dużych pieniędzy w produkt, który by się nie sprawdził.
W regulaminie Światowych Igrzysk Robotów Humanoidalnych podkreślono, że roboty mają być w pełni autonomiczne, czyli nie mogą być zdalnie sterowane. To duża zmiana, bo podczas wcześniejszych imprez z udziałem robotów, przeważnie maszyną kierował człowiek.