Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski (Lewica) oraz wiceminister Dariusz Standerski spotkali się dziś z organizacjami zrzeszającymi firmy z sektora gospodarki cyfrowej, aby przedstawić szczegóły modelu podatku cyfrowego, którego są zwolennikami. W rządzie nie ma w tym względzie porozumienia.
Resort cyfryzacji: 3 proc. od obrotu dużych firm
Podatek w modelu resortu cyfryzacji miałby mieć charakter bezpośredni i być naliczany od skonsolidowanych przychodów (całych grup kapitałowych) podmiotów operujących na rynku cyfrowym uzyskujących rocznie minimum 750 mln euro wpływów w skali globalnej. Resort opowiada się za 3-proc. stawką, choć firma doradcza Instrat, którą zatrudniono do prac analitycznych, opowiada się za bardziej agresywnym rozwiązaniem.
– Kluczowe jest dla nas to, by wymusić uczciwe płacenie podatków przez międzynarodowe korporacje, nie uderzając jednocześnie w uczciwe, dokładające się do budżetu firmy. Z naszej perspektywy taki zamiar najlepiej zrealizujemy, stawiając na niską, trzyprocentową stawkę podatku cyfrowego i wprowadzając mechanizmy chroniące firmy płacące faktycznie należny CIT w Polsce – tłumaczy cytowany w komunikacie prasowym Krzysztof Gawkowski.
Czytaj więcej
Dynamiczny rozwój systemów sztucznej inteligencji wymaga budowy potężnych centrów danych. Lokalne...
– Te pieniądze powinny trafić na rozwój polskiego sektora technologicznego i wsparcie tworzenia jakościowych mediów, osłabionych przejęciem rynku reklamowego przez big techy – dodaje.