Starship Elona Muska poleciał w kosmos. Statek jednak utracono

Największa rakieta świata, 120-metrowy Starship, wystartowała w swój siódmy lot testowy z należącej do SpaceX „gwiezdnej bazy” w Teksasie. Choć rakieta nośna wróciła do bazy, sam statek uległ katastrofie.

Aktualizacja: 17.01.2025 00:34 Publikacja: 16.01.2025 23:50

Widok ze Starshipa chwilę po starcie. Rakieta ma 120 metrów długości

Widok ze Starshipa chwilę po starcie. Rakieta ma 120 metrów długości

Foto: SpaceX, X

Start wielokrotnie przesuwano od czasu otrzymania zgody na lot od Federalnej Agencji ds. Lotnictwa (FAA) 17 grudnia. W ostatnich dniach problemem były warunki atmosferyczne. W końcu gigant ruszył w czwartek pół godziny przed północą polskiego czasu. Z powodzeniem dotarł na pogranicze kosmosu, a 70-metrowy booster Super Heavy po oddzieleniu się od 50-metrowego statku po 2,5 min. lotu, powrócił na platformę mechazilla, gdzie został w sposób efektowny przechwycony przez jej „ramiona".

Powtórzył więc wyczyn z października podczas piątej misji rakiety. Podczas szóstej, w listopadzie, przerwano jednak ten manewr po tym, jak okazało się, że czujniki niezbędne do lądowania zostały uszkodzone podczas startu.

Siódmy lot Starshipa. Dlaczego statek się rozpadł?

Rakieta biorąca udział w siódmej misji została zmodyfikowana. Tym razem dostała mocniejszy komputer pokładowy i zmienioną osłonę termiczną. Wśród 33 silników Raptor po raz pierwszy wykorzystano jeden z użytych już w poprzednich próbach. Zamiast symbolicznego banana, jak w przypadku poprzedniego lotu, Starship zabrał w kosmos już bardziej konkretne rzeczy: 10 symulatorów satelitów Starlink V3, co miało być pierwszą taką próbą przed misjami umieszczania takich satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej. Miały wylądować po godzinie w Oceanie Indyjskim wraz z górnym segmentem rakiety. Kontrolę nad nim jednak niespodziewanie utracono.

- Możemy potwierdzić, że straciliśmy statek - powiedział Kate Tice, starszy menedżer ds. Inżynierii systemów jakościowych SpaceX.

Po tym, jak rakieta utraciła łączność, użytkownicy mediów społecznościowych zaczęli publikować zdjęcia i filmy przedstawiające kule ognia na niebie obserwowane z wysp na Karaibach. Tamtędy wiodła trajektoria lotu statku, a więc najpewniej były to wpadające w atmosferę jego szczątki po rozpadzie.

Starship chwilę przed startem

Starship chwilę przed startem

Foto: SpaceX

Ambitne plany Muska, ale nadciąga Jeff Bezos

Niepowodzenie to nie przekreśla wielkich postępów, jakie notuje SpaceX w swoim programie Starship. W tym roku mają się odbyć jeszcze liczne loty próbne megarakiety. Otwarte pozostaje jednak pytanie, czy nie dojdzie do pewnych opóźnień. Czy FAA nie wstrzyma lotów?

Starshipy mają być wykorzystywane przez SpaceX, spółkę Elona Muska, nie tylko do umieszczania satelitów na orbicie, ale też do lotów na Księżyc i Marsa. Na mocy dwóch kontraktów SpaceX otrzyma od NASA 4,5 miliarda dolarów na rozwój rakiety i przeprowadzenie dwóch załogowych lotów na Księżyc, z których pierwszy ma odbyć się w 2027 roku.

Czytaj więcej

Gigantyczna rakieta założyciela Amazona Jeffa Bezosa ruszyła w pierwszą misję

W czwartek rano poleciał też w kosmos rywal Starshipa, jakim jest rakieta innego miliardera, założyciela Amazona, Jeffa Bezosa. 98-metrowy New Glenn wystartował w czwartek rano o 8 czasu polskiego i pomyślnie dotarł na orbitę, ale Bezos nie może mówić o pełnym sukcesie, bo booster rakiety uległ zniszczeniu wchodząc do atmosfery, zamiast wylądować na statku-platformie na Atlantyku. Takie wielokrotne wykorzystywanie tego elementu rakiety ma obniżyć radykalnie koszty misji kosmicznych. Musk ma jednak tę przewagę, że w Starshipie wielokrotnie będzie można używać obu części rakiety.

Start wielokrotnie przesuwano od czasu otrzymania zgody na lot od Federalnej Agencji ds. Lotnictwa (FAA) 17 grudnia. W ostatnich dniach problemem były warunki atmosferyczne. W końcu gigant ruszył w czwartek pół godziny przed północą polskiego czasu. Z powodzeniem dotarł na pogranicze kosmosu, a 70-metrowy booster Super Heavy po oddzieleniu się od 50-metrowego statku po 2,5 min. lotu, powrócił na platformę mechazilla, gdzie został w sposób efektowny przechwycony przez jej „ramiona".

Powtórzył więc wyczyn z października podczas piątej misji rakiety. Podczas szóstej, w listopadzie, przerwano jednak ten manewr po tym, jak okazało się, że czujniki niezbędne do lądowania zostały uszkodzone podczas startu.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Amerykanie na potęgę uczą się chińskiego. To efekt zakazu dla TikToka
Globalne Interesy
Gigantyczna rakieta założyciela Amazona Jeffa Bezosa ruszyła w pierwszą misję
Globalne Interesy
Platformy streamingowe ostro walczą o kibiców. Co zaoferują Netflix czy Amazon?
Globalne Interesy
Amerykańskie chipy nie dla Polski? Jest ostra reakcja Brukseli
Globalne Interesy
TikTok z zakazem? Królem App Store jest już nowy serwis społecznościowy, też chiński
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego