Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski zapowiedział opodatkowanie koncernów internetowych, które – choć prowadzą działalność w Polsce – to zarejestrowane w innych krajach UE, płacą większość podatków właśnie poza naszymi granicami. W ten sposób z Polski wypływają potężne sumy, które mogłyby zasilać budżet. Problem w głównej mierze dotyczy amerykańskich big techów, jak Google, czy Meta (właściciel Facebooka i Instagrama). Choć na razie resort cyfryzacji nie ujawnia, jaka byłaby stawka podatku, to – patrząc na inne europejskie rynki, które wdrożyły już takie rozwiązania – może chodzić o 3 proc.
Ile budżet zarobi na podatku cyfrowym? Ile zarabiają inne kraje?
Ile Polska mogłaby zarobić na opodatkowaniu cyfrowych biznesów big techów? Wszystko zależy od przyjętego modelu. Np. wpływy z tego tytułu we Włoszech szacuje się na ok. 500 mln euro rocznie. Tam od 2020 r. obowiązuje 3-proc. podatek obejmujący przychody z działalności prowadzonej przez internet (chodzi m.in. o dostarczanie reklam online, prowadzenie serwisów społecznościowych czy sprzedaż baz danych), ale dotyczy on wyłącznie podmiotów, których globalne przychody z objętej daniną działalności przekraczają 750 mln euro, zaś lokalne (we Włoszech) przekraczają 5,5 mln euro. Niemal bliźniacze rozwiązanie funkcjonuje od 2021 r. w Hiszpanii (tyle że granica lokalnych przychodów to 3 mln euro) i Francji (lokalny przychód to minimum 25 mln euro). To właśnie Paryż był pierwszym, który wytoczył działa przeciwko big techom (przepisy o podatku cyfrowym weszły tam w 2019 r., a objęto nim ok. 30 firm, w tym np. Amazon i AirBnB). Za nim poszły m.in. Londyn (2 proc. stawka) i Austria (aż 5 proc.).
Czytaj więcej
Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski ogłosił, że podległy mu resort w ciągu najbliższych miesięcy przedstawi koncepcję opodatkowania przychodów lub zysków big techów działających w naszym kraju.
Nad Wisłą o wprowadzeniu podatku cyfrowego mówi się od kilku lat. Krzysztof Gawkowski wskazuje, że prace nad regulacjami ruszyły i więcej szczegółów zostanie przedstawionych w ciągu kilku miesięcy. Wedle jego zapowiedzi pozyskane od big techów pieniądze miałyby wesprzeć rozwój start-upów, firmy z sektora cyfrowo-technologicznego i media tworzące jakościowe treści. Pomysł spotkał się z aplauzem wielu ekspertów rodzimej branży technologicznej. Tym bardziej, że zarabiający w naszym kraju internetowi potentaci zza oceanu nie należą do liderów pod względem sumy podatków, jaka tu zostawiają.
Ile podatku płacą big techy w Polsce?
Ile koncerny technologiczne płacą CIT-u? Najnowsze dane Ministerstwa Finansów za 2023 r. mogą zaskakiwać. Kwoty nie zwalają z nóg, wystarczy spojrzeć na przykład paru koncernów. Przychody firmy Amazon (uwzględniające również jej działalność logistyczną) sięgnęły ok. 9,9 mld zł, a podatek wyniósł – 71 mln zł. W przypadku Google przychody przebiły 2 mld zł, gdy zapłacony podatek – nieco ponad 51 mln zł, zaś Facebooka odpowiednio: 1,47 mld zł i 11,2 mln zł. To efekt tego, że dziś big techy płacą podatki w innych krajach – m.in. Meta, Google, czy Apple mają swoje europejskie centrale w Irlandii.