Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie są konsekwencje wdrażania sztucznej inteligencji na rynku pracy w Rosji?
- Dlaczego mniejsze firmy rzadziej wprowadzają systemy sztucznej inteligencji?
- Przed czym ostrzegają "ojcowie chrzestni AI" w kontekście przyszłości rynku pracy?
Według najnowszego raportu firmy konsultingowej TeDo, na który powołuje się rosyjski dziennik RBK, aż 47 proc. dużych przedsiębiorstw w Rosji otwarcie deklaruje plany redukcji zatrudnienia w związku z wdrażaniem rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji. Badanie „Ufaj, ale sprawdzaj”, które objęło tysiąc respondentów i kadrę zarządzającą kluczowych sektorów gospodarki, pokazuje nadchodzący armagedon na tamtejszym rynku pracy.
Sberbank zastępuje ludzi botami
Trend ten jest najbardziej widoczny w gigantach rynkowych. Im mniejsza firma, tym mniejszy entuzjazm do zastępowania ludzi algorytmami – wśród średniego biznesu takie plany ma 37 proc. podmiotów, a w mikrofirmach zaledwie 11 proc. Eksperci tłumaczą to prozaicznie: mniejsze podmioty często nie posiadają jeszcze budżetów na drogie systemy AI lub borykają się z brakiem kompetencji cyfrowych. Jednak w centralnych i północno-zachodnich okręgach federalnych Rosji, gdzie koncentruje się kapitał, odsetek firm gotowych wręczyć wypowiedzenia z powodu „cyfryzacji” przekracza już 30 proc.
Czytaj więcej
Czy sztuczna inteligencja doprowadzi głównie do zwolnień czy do podniesienia produktywności, tego...
Sztuczna inteligencja w rosyjskich korporacjach stała się narzędziem twardej optymalizacji kosztów. Przykładem jest Sberbank. Prezes banku, Herman Gref, w połowie listopada zapowiedział, że do końca roku instytucja pożegna się z nawet 20 proc. pracowników centrali. Decyzja ta oparta jest na ocenie efektywności dokonanej właśnie przez algorytmy. Tylko od początku 2025 r. bank zredukował zatrudnienie o ponad 13,5 tys. osób.