Informację rozesłał w niedzielę do wszystkich pracowników Google w Nowym Jorku dział firmy ds. środowiska, zdrowia i bezpieczeństwa. W wiadomości poinformowano, że do biura przybyli fachowcy z psem tropiącym, który potwierdził ślady obecności owadów – informuje magazyn „Wired”. Pracownikom nakazano unikanie biura do czasu zakończenia dezynsekcji. Jak podano w mailu, z „ostrożności” Google prowadzi też dodatkowe inspekcje w innych nowojorskich lokalizacjach, w tym w budynkach kampusu Hudson Square.
Czytaj więcej
Google będzie miał nową siedzibę w Nowym Jorku i snuje plany ogromnego miasteczka-kampusu w Mount...
Firma zaapelowała do pracowników, by zgłaszali każdy przypadek wystąpienia objawów, które mogą mieć związek z ukąszeniami pluskiew, a także by informowali zespół ds. infrastruktury, jeśli zauważą owady w biurze. Zasugerowano również, by w razie wykrycia pluskiew w domu, skontaktować się z profesjonalną firmą zajmującą się ich zwalczaniem. Google odmówiło komentarza w tej sprawie.
Skąd się biorą pluskwy w biurach?
Eksperci ds. BHP tłumaczą, że przy tysiącach pracowników i częstym korzystaniu z tzw. „open space’ów” oraz wspólnych stref relaksu, ryzyko takich zdarzeń rośnie – zwłaszcza jeśli do biura wnosi się rzeczy osobiste, torby czy maskotki. Google od lat promuje kulturę pracy opartą na komforcie i kreatywności – stąd w biurach firmy nie brakuje miękkich sof, roślin, a nawet pluszowych zwierząt i zabawek, które tworzą przyjazną atmosferę. To idealne miejsca dla nieproszonych stworzeń.
Tego typu problemy mogą być pośrednim skutkiem mniejszej obecności pracowników w biurach po pandemii COVID-19 oraz wprowadzenia pracy zdalnej i hybrydowej. Gdy budynki są rzadziej użytkowane i służby sprzątające działają w ograniczonym zakresie, pojawiają się warunki sprzyjające takim incydentom.