Obecność e-sportu w telewizyjnych ramówkach nikogo już nie dziwi. Pozwala ona nie tylko zwiększyć zainteresowanie graczy i fanów, ale również daje różnego rodzaju firmom przestrzeń do reklamy marki. Jak tłumaczy Konrad Ozimek, menedżer Deloitte Sports Business Group, coraz większa liczba podmiotów z branż niekojarzonych pierwotnie z e-sportem jest zainteresowana taką aktywnością. – Na rynek e-sportowy wchodzą producenci samochodów, banki czy firmy farmaceutyczne. Jest to dla nich nowy kanał komunikacji – podkreśla.
CZYTAJ TAKŻE: Turnieje e-sportu przyciągają miliony
Rośnie np. zainteresowanie Polską Ligą Esportową. W ub. r. wartość ekwiwalentu reklamowego skoczyła o 288 proc., do ponad 7 mln zł. – Rok 2018 śmiało możemy nazwać przełomowym pod względem zainteresowania mediów Polską Ligą Esportową. To przyczyniło się do rozwoju i zwiększenia jej rozpoznawalności – mówi Bartosz Wilczek, odpowiedzialny za e-sport w Fantasy Expo.
Niuanse rynku gier
Eksperci wskazują, że fundamentalna zmiana w mediach i sporcie, kształtowana przez tzw. rozrywkę społeczną, transmisje na żywo i intensywną konkurencję w cyfrowym świecie, daje firmom i reklamodawcom niemal nieograniczone możliwości. Fachowcy radzą jednak ostrożność – zarabianie na e-sporcie wymaga wiedzy na temat tego rynku. Konrad Ozimek twierdzi, że sponsorzy, inwestorzy, dostawcy usług, konsultanci bezpieczeństwa, zanim zainwestują w szeroko pojęty rynek gier, powinni poznać i zrozumieć jego niuanse.