– Proszę, nie wińcie naszych zespołów za to co się stało. To niesamowicie utalentowani i pracowici ludzie. Ostateczne decyzje są podejmowane przeze mnie i zarząd i to my zdecydowaliśmy o wydaniu gry. Zapewniam, że damy z siebie wszystko, żeby odzyskać wasze zaufanie – zadeklarował Iwiński. Przyznał, że studio nie doceniło, jak trudnym zadaniem będzie stworzenie wersji na konsole poprzedniej generacji PlayStation i Xbox.
CZYTAJ TAKŻE: Co dalej z „Cyberpunkiem”. Możliwe scenariusze dla CD Projektu
– Trzeba było testować wszystkie fazy i poprawki i jak się okazało, testy nie ujawniły wielu błędów – mówił. Przekonywał, że wraz ze zbliżającą się datą premiery, studio każdego dnia widziało istotną poprawę i wierzyło, że zdąży przed wypuszczeniem gry. Dlatego, ze względu na trwające do ostatniej chwili prace przy wersjach konsolowych, spółka udostępniła recenzentom 8 grudnia tytuł jedynie na komputery PC.
Iwiński podkreślił również, że negatywnie na produkcję gry wpłynęła praca zdalna spowodowana pandemią.