Kiedy rosyjski wicepremier ds. sektora zbrojeniowego Jurij Borisow poinformował, że armia korzysta na Ukrainie z broni laserowej i dzięki niej strąca ukraińskie drony, za granicą przyjęto to jako desperackie chwalenie się „wunderwaffe” w sytuacji wątpliwych sukcesów militarnych. A jednak laser, który do tej pory służył raczej do celowania i naprowadzania pocisków czy rakiet na cel, staje się efektywnym narzędziem do niszczenia sprzętu przeciwnika.
Satelity, drony, pociski
Już cztery lata temu prezydent Władimir Putin chwalił się systemem Pereswiet, nazwanym na cześć walczącego z Tatarami legendarnego mnicha. Urządzenie jest w stanie oślepiać satelity. Natomiast stosowane w Ukrainie lasery Zadira mają na celu niszczenie wrogich celów w zasięgu do 5 km poprzez ich spalanie. Potrzebują na to 5 sekund. Podobne systemy zwalczające ruchome cele wiązką lasera ma już kilka krajów, w tym USA, Chiny, Francja, Niemcy czy Izrael.
Nad nową bronią od lat pracują Amerykanie i mają w tej mierze największe osiągnięcia – testują i wprowadzają do użytku urządzenia mogące niszczyć cele od satelitów przez rakiety balistyczne po niewielkie pociski. Koncern Raytheon Technologies oraz spółka Kord podały właśnie, że ich laser wysokoenergetyczny zintegrowany z transporterem Stryker – przeszedł z powodzeniem testy w warunkach zbliżonych do bojowych. Za jego pomocą zniszczono liczne drony i pociski moździerzowe. Nowy system uzbrojenia jest częścią obrony powietrznej krótkiego zasięgu o nazwie DE M-SHORAD (skrót od Directed Energy Maneuver-Short Range Air Defense). – Żołnierze stają w obliczu coraz bardziej złożonych zagrożeń, a nasze sprawdzone w walce czujniki, oprogramowanie i lasery są gotowe zapewnić im nowy poziom ochrony – mówi Annabel Flores, prezes Electronic Warfare Systems w Raytheon. Pierwsze jednostki z takim laserem trafią do służby jeszcze w tym roku. Lasery o mocy 50 kW mają być instalowane m.in. na wozach bojowych, ale też okrętach wojennych.
Czytaj więcej
Operacje wojskowe na morzu wchodzą na nowy poziom, a wszystko za sprawą najnowszego projektu DARPA, amerykańskiej agencji Departamentu Obrony zajmującej się rozwojem technologii wojskowych. Chodzi o koncept potężnego hydroplanu.
To okręty, ze względu na warunki bojowe i otwartą przestrzeń, były pionierami w próbach laserowych. W grudniu ubiegłego roku marynarka wojenna USA przeprowadziła test takiej broni w Zatoce Adeńskiej. Laser znajdujący się na pokładzie okrętu USS „Portland” zniszczył pływający cel. LWSD Mk 2 Mod 0 został opracowany przez Northrop Grumman i jest obecnie najpotężniejszym laserem okrętowym (moc 150 kW), służy do zwalczania dronów, łodzi czy rakiet samosterujących, ale może też oślepiać systemy namierzające. – Ta technologia na nowo pisze zasady wojny na morzu – ocenił kapitan USS „Portland” Karrey Sanders.