Fałszywe rosyjskie konta. Trolle chciały dostępu do grup dyskusyjnych

Facebook poinformował, że zamknął całą sieć fałszywych rosyjskich kont, które siały dezinformację i usiłowały dostać się do grup dyskusyjnych.

Publikacja: 11.05.2019 08:32

Fałszywe rosyjskie konta. Trolle chciały dostępu do grup dyskusyjnych

Foto: Bloomberg

Według danych spółki na Facebooku istnieją dziesiątki milionów grup dyskusyjnych. W Stanach Zjednoczony grupy wspierające poszczególnych kandydatów na stanowisko prezydenta USA mają po setki tysięcy członków. Najpopularniejszy serwis społecznościowy rozpoczął kampanię marketingową zachęcającą aktywnych użytkowników portalu społecznościowego do przyłączenia się do tych grup. Tymczasem w uczestnictwie w tych grupach są tez zainteresowani nie tylko Amerykanie.

CZYTAJ TAKŻE: Trolle kosztują. Unia podwaja budżet walkę z dezinformacją

Facebook poinformował, że na początku maja zamknął 21 kont, stron na Facebooku i Instagramie. Były one prowadzone przez osoby, które stosowały „zwodnicze praktyki” i usiłowały dostać się do grup dyskusyjnych, podszywając się pod innych użytkowników oraz rozsyłały fałszywe informacje na temat osób publicznych, sugerując, że pracują dla obcego wywiadu – informuje CNN.

Przedstawiciel biura prasowego Facebooka powiedział CNN Businesses, że firma nie ujawni o jakie osoby publiczne chodzi, ale nie będzie tolerowała takich praktyk. Amerykański koncern podkreślił, że zna taktykę dezinformacji i będzie na nią zdecydowanie reagował.

CZYTAJ TAKŻE: Facebook bierze się ostro za fake newsy

Według CNN fałszywe konta były skoncentrowane na dezinformacji głownie w grupach dyskusyjnych skupiających użytkowników z Austrii, krajów bałtyckich, Niemiec, Hiszpanii, Ukrainy i Wielkiej Brytanii.

Facebook potwierdził także, ze zamknął siec kont założonych w Rosji i dotyczących Ukrainy. Jednak według koncernu obie sprawy nie są ze sobą związane.

Facebook wyciągnął też konsekwencje z manipulacji podczas ostatnich wyborów prezydenckich w USA oraz kampanii referendalnej w sprawie brexitu i otworzył w Dublinie 40-osobowe specjalne centrum operacyjne, z którego ma zarządzać obroną przed nadużywaniem platformy w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego.

CZYTAJ TAKŻE: Whatsapp wypowiada wojnę politycznym fake newsom

Amerykański koncern chce przede wszystkim ścigać wirtualne kampanie służące dezorientacji elektoratu. Członkowie zespołu przeglądają treści, które wykrył automatyczny system platformy społecznościowej, decydując o ewentualnym zamknięciu konta lub grupy, albo usunięciu treści.

Jednak zdaniem magazynu „Politico” partie i organizacje potrafią obejść zasady obowiązujące na portalach społecznościowych. Magazyn wskazuje, że na Facebooku i Instagramie wciąż są obecne płatne komunikaty wysyłane przez premiera Węgier Viktora Orbána, a także Verein Recht und Freiheit (Stowarzyszenia na Rzecz Ochrony Rządów Prawa i Wolności) – grupy wspierającej prawicowych polityków w Niemczech oraz Petrę De Sutter, belgijską kandydatkę z ramienia Partii Zielonych. Przed wyborami do PE uaktywniły się także takie skrajnie prawicowe ugrupowania, jak Alternatywa dla Niemiec czy francuskie Zjednoczenie Narodowe.

CZYTAJ TAKŻE: Brytyjski sąd nie miał litości dla internetowego trolla

W Wielkiej Brytanii Facebook zdecydował na usunięcie konta Tommy’ego Robinsona, który ubiega się o mandat w wyborach do PE w regionie północno-zachodniej Anglii. Jest on założycielem ksenofobicznej i antymuzułmańskiej Angielskiej Ligi Obrony (English Defence League, EDL), kojarzonej z brytyjskimi neofaszystami.

Na początku maja zamknięto też profile innych prominentnych przedstawicieli skrajnej prawicy, oskarżanych o mowę nienawiści, m.in. gospodarza InfoWars i propagatora licznych teorii spiskowych Alexa Jonesa, byłego redaktora Breitbart News Milo Yiannopoulosa, a także Louisa Farrakhana, przywódcy Narodu Islamu, który jest oskarżany o szerzenie antysemityzmu i teorii spiskowych.

IT

Według danych spółki na Facebooku istnieją dziesiątki milionów grup dyskusyjnych. W Stanach Zjednoczony grupy wspierające poszczególnych kandydatów na stanowisko prezydenta USA mają po setki tysięcy członków. Najpopularniejszy serwis społecznościowy rozpoczął kampanię marketingową zachęcającą aktywnych użytkowników portalu społecznościowego do przyłączenia się do tych grup. Tymczasem w uczestnictwie w tych grupach są tez zainteresowani nie tylko Amerykanie.

CZYTAJ TAKŻE: Trolle kosztują. Unia podwaja budżet walkę z dezinformacją

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
IT
Dassault Systèmes prezentuje koncepcję Przemysłu 4.0 na żywo razem z Bosch Rexroth Polska
IT
Wyjątkowo zuchwałe przestępstwo w Szczecinie. Haker pobierał pieniądze za parkowanie
IT
Zimna wojna w cyberprzestrzeni zmusza do wzmacniania ochrony
IT
Nowi królowie IT. Już nie programiści czy developerzy zarabiają najwięcej
IT
Lawinowo przybywa programistów na swoim. Mają bardzo niepewną przyszłość