Krzysztof Cebrat, prezes nazwa.pl: Kluczowa jest skutecznie działająca infolinia

Internet Society, organizacja zarządzająca rejestrem domen .org, zdecydowała się na jego sprzedaż funduszowi inwestycyjnemu Ethos Capital za ponad miliard dolarów.
Co się zmieni po tej transakcji?

Krzysztof Cebrat: Nowy właściciel rejestru już zapowiedział, że planuje podwyżkę cen za utrzymanie domeny, ale nie będzie ona szczególnie wysoka. Po zmianach prawdopodobne jest też odebranie praw do domeny .org wielu organizacjom z pirackimi treściami.

mat. pras.

cyfrowa.rp.pl

Jak wygląda krajowy rynek domen, jakie trendy na nim widać?

Na koniec września w rejestrze utrzymywanych było ponad 2,5 mln aktywnych nazw w DNS na rzecz ponad 1,07 miliona abonentów. Podobnie jak w poprzednich kwartałach, największą grupę stanowiły nazwy zarejestrowane bezpośrednio w domenie .pl – było ich ponad 1, 9 mln.

CZYTAJ TAKŻE: Domena .org przejęta za miliard dolarów. Podwyżki i cios w piratów

Rynek domen w Polsce po 20 latach dynamicznego rozwoju stał się rynkiem dojrzałym, na którym nie zachodzą już spektakularne zmiany. Doskonale rozumie to polski regulator rynku domen NASK, którego działania koncentrują się obecnie na propagowaniu bezpiecznych rozwiązań. Wychodzimy im naprzeciw, czego praktycznym dowodem było objęcie wszystkich domen obsługiwanych przez spółkę protokołem DNSSEC, zwiększającym trwale bezpieczeństwo polskich internautów.

Jakie udziały w rynku domen mają poszczególni gracze?

Na podstawie danych publikowanych przez dwie najważniejsze instytucje dla rynku domen w Polsce, tj. NASK (domena polska) oraz EURid (domena europejska) nazwa.pl jest niekwestionowanym liderem tego rynku.

Co jest największym wyzwaniem na tym rynku?

Każda firma, uruchamiając swoją stronę internetową oraz pocztę, oczekuje zapewnienia ciągłości działania usług oraz ochrony danych znajdujących się na serwerach. Kluczowym zadaniem stojącym przed każdym z rejestratorów jest zapewniane maksymalnego bezpieczeństwa danych klientów. Bezpieczeństwo wymaga nakładów na infrastrukturę sieciową, sprzęt oraz ludzi. Na palcach jednej ręki można policzyć w Polsce firmy hostingowe, które stać na wydanie dziesięciu milionów złotych rocznie w celu zapewnienia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa klientów. Większość firm generuje przychody na poziomie
1–2 milionów złotych. W przypadku ich klientów można powiedzieć, że siedzą na beczce prochu.

Czy na rynku domen trudno pozyskać pracowników?

Nie jest sztuką pozyskać pracownika. Sztuką jest pozyskać zaangażowanego pracownika o wysokim poziomie kompetencji i odpowiedzialności za swoje działania. To, co dzisiaj proponuje pracodawca, nie może ograniczać się jedynie do wynagrodzenia.

CZYTAJ TAKŻE: W polskich domenach widać wyraźne ożywienie

Firma, żeby być konkurencyjna na rynku pracy, powinna zapewniać: rozwój zawodowy u boku najlepszych ekspertów z branży, elastyczny czas i warunki pracy, dostęp do najnowszych, zaawansowanych technologii. Na to z kolei mogą pozwolić sobie jedynie liderzy rynku. O tym, jak duża jest różnica pomiędzy poszczególnymi firmami świadczą też m.in. wyniki raportu instytutu MANDS z badania skuteczności infolinii firm hostingowych.

Co wynika z tego raportu?

W nazwa.pl średni czas odbioru przez konsultanta połączenia wynosi zaledwie 5 sekund. Z raportu wynika, że żadna z pozostałych firm nie jest w stanie obsłużyć
20 połączeń w jednym czasie, a średni czas oczekiwania na połączenie wynosi tam ok. 20 minut, a zatem ponad 200 razy dłużej niż w przypadku nazwa.pl. Jeśli chodzi o małe firmy hostingowe, to kłaniają się tutaj przede wszystkim podstawowe problemy operacyjne.
Wyniki raportu dość wyraźnie ukazują różnice w podejściu firm hostingowych do procesu obsługi klienta. Widać, gdzie przebiega linia podziału pomiędzy firmami podchodzącymi priorytetowo do swoich klientów, a resztą branży.