Popularny komunikator internetowy należący do Facebooka został „złamany” przez izraelskie oprogramowanie szpiegujące, które wykorzystało lukę umożliwiającą zdalne przejęcie smartfonów. Sprawę ujawnił „Financial Times”.
CZYTAJ TAKŻE: Rosyjski Telegram pozwala na kasowanie wiadomości. Także na cudzych urządzeniach
Wedle informacji gazety do WhatsAppa włamał się „wyrafinowany zespół hakerów”, który skorzystał z rozwiązań izraelskiej firmy NSO. Ta znana jest z tego, że pracuje na zlecenie rządów. Na ich potrzeby dostarcza programy szpiegujące, które dają dostęp do kamery i mikrofonu w telefonie. Co więcej, pozwalają też przechwytywać wiadomości, esemesy, e-maile i dane o lokalizacji. Kto był celem, ile telefonów udało się zhakować, jakie rozmowy z WhatsAppa trafiły do osób trzecich i na czyje zlecenie działali cyberprzestępcy? Tego na razie nie wiadomo.
WhatsApp uchodził dotąd za jeden z bezpieczniejszych komunikatorów. Aplikacja należąca do Facebooka szyfruje treści, ale mimo to hakerzy zdołali przeniknąć do smartfonów korzystających z tego komunikatora. Wykorzystywali do tego połączenie głosowe. Wystarczyło otrzymać połączenie z nieznanego numeru, by sprzęt został „zainfekowany”. Przedstawiciele firmy przyznają, że doszło do takiego włamania, a ofiarą mogła paść nieokreślona liczba telefonów. W kręgach specjalistów ds. zabezpieczeń luka była znana od lutego. Sam WhatsApp poinformował BBC, że wiedział wcześniej o tej podatności, ale nie poinformował o niej publicznie. Teraz firma radzi 1,5 mld użytkownikom aktualizację aplikacji.
CZYTAJ TAKŻE: Hakerzy złamali WhatsAppa. Który rząd za tym stoi?