Ich zarobki mocno przyspieszyły. Testerzy są rozchwytywani

Mimo recesji w gospodarce aż jedna piąta testerów notuje wzrost wynagrodzenia, nawet o 30 proc. Szybko rośnie zapotrzebowanie na usługi programistów gier.

Publikacja: 14.12.2020 23:01

Ich zarobki mocno przyspieszyły. Testerzy są rozchwytywani

Foto: Devire

Choć w wielu branżach epidemia koronawirusa uderzyła w podstawy biznesów i zmusiła zatrudnionych do poważnych obaw o przyszłość, to nie dotyczy to programistów. Pracownicy sektora IT w Polsce nie mają powodu do narzekań, w ich branży zapanowało bowiem Eldorado – firmy poszukują nowych rąk do pracy, a oferowane zarobki błyskawicznie rosną.

Sektor medyczny i finansowy w potrzebie

Boom w IT nie dziwi. Pandemia w sposób zdecydowany przyspieszyła proces transformacji cyfrowej praktycznie wszystkich sektorów gospodarki, wpłynęła na szybszy rozwój branży e-commerce, wygenerowała popyt na nieznane do tej pory e-usługi. To spowodowało wzrost znaczenia na rynku pracy testerów oprogramowania. Popyt na pracowników wyższy niż podaż w naturalny sposób doprowadził do skoku zarobków w branży. Jak wynika z najnowszych danych Devire, jedna piąta testerów deklaruje wzrost wynagrodzenia aż o 30 proc. względem ubiegłych lat.

CZYTAJ TAKŻE: W IT coraz trudniej o pierwszą pracę. Kto jest na topie

– Z naszych obserwacji wynika, że dziś automatyzacja zostaje wymuszona nawet w firmach, które rozważały ją dopiero w perspektywie kolejnych lat – mówi Michał Buczko, ekspert z TestArmy Group. – Myślący o rozwoju przedsiębiorcy wdrażają „digital transformation”, licząc na to, że nowe technologie pozwolą im na odzyskanie stabilności czy podniesienie konkurencyjności podczas walki o nowe kontrakty – kontynuuje.

Jak przekonuje, dziś mało kto działa ad hoc. – Stąd naturalnie rosnąca rola testerów oprogramowania – zauważa.

Trend ten potwierdza Dominika Opozda, starszy rekruter IT & Telecoms w Devire. Podkreśla, że od początku epidemii widać dynamiczny wzrost popytu na testerów w branżach niezwiązanych z programowaniem. – Chodzi przede wszystkim o takie sektory, jak medyczny, finansowy i e-commerce. W ich przypadku liczba ofert pracy dla testerów w ostatnich miesiącach wzrosła średnio o 15 proc. – wskazuje.

Mają oni też więcej roboty. – Powstające aplikacje są bowiem coraz bardziej złożone i wymagają większych nakładów pracy, aby je przetestować. Zwiększa się liczba ich funkcji, a także rośnie liczba niezbędnych do sprawdzenia danych – dodaje Joanna Zajchowska, menedżer zespołu rekrutacyjnego IT Outsourcing w Devire.

Wartość globalnego rynku testowania oprogramowania w 2019 r. przekroczyła 40 mld dol. i – choć ubiegłoroczne szacunki wskazywały, że w ciągu następnych sześciu lat ta wycena sięgnie 60 mld dol. – w związku z globalną sytuacją eksperci przewidują zdecydowanie większe wzrosty, niż prognozowano. Badania pokazują, że obecnie na najwięcej ofert pracy mogą liczyć kolejno: tzw. testerzy manualni, następnie automatyczni (w tym testujący cyberbezpieczeństwo). Jednocześnie ogromne zapotrzebowanie jest na specjalistów doświadczonych w testowaniu sklepów internetowych (w związku z przenoszeniem działalności do strefy online). Podobną sytuację obserwuje się też w przypadku usług medycznych (testowania wymagało choćby uruchomienie teleporad na znacznie większą skalę niż dotychczas) czy rozwiązań bankowych.

O dobrej sytuacji w tej branży na rynku pracy świadczy fakt, że 62 proc. testerów w naszym kraju nie szuka aktywnie pracy, choć jest otwarta na nowe propozycje pracodawców. Zarobki najmłodszego stażem juniora (tester manualny) zaczynają się od 5,5 tys. zł brutto przy umowie o pracę do 6,5 tys. zł netto przy własnej działalności. Pensje tych doświadczonych na kontrakcie wynoszą do 17,5 tys. zł brutto.

Ogromne zapotrzebowanie jest na specjalistów doświadczonych w testowaniu sklepów internetowych, usług medycznych czy rozwiązań bankowych

– Testerów z dużym doświadczeniem jest za mało i nie zapowiada się, że ta sytuacja ulegnie zmianie. Większość uczelni ukierunkowana jest na kształcenie przyszłych programistów, a i wielu testerów samemu obiera tę drogę – tłumaczy Michał Buczko.

Gamingowy impuls

Dodatkowym impulsem dla branży IT, również w dużej mierze wywołanym pandemią, okazał się gaming. Popyt na gry wystrzelił, generując zwiększony popyt na pracowników tego sektora. – Dziś polskie studia, w których powstają gry, stają się jedną z sił napędowych krajowej gospodarki. W Polsce jest ich nieco ponad 400 i już teraz zatrudniają ok. 10 tys. pracowników. To programiści gier, graficy, testerzy, scenarzyści, dźwiękowcy czy kompozytorzy – wylicza Magdalena Rogóż, ekspertka ds. rynku IT ze szkoły programowania online Kodilla.com.

CZYTAJ TAKŻE: Fatalne oceny „Cyberpunka” na konsole. Firma przeprasza, panika na giełdzie

Z najnowszych danych wynika, że w porównaniu z zeszłym rokiem zatrudnienie w tym segmencie rynku wzrosło o 7 proc. Firmy z branży gier poszukują głównie na stanowiska: unity i unity 3D developer, game project manager i graphic designer. – W tej chwili na portalach rekrutacyjnych i ogłoszeniowych można znaleźć blisko 300 ofert pracy na stanowiska związane z game developmentem – dodaje Dominika Opozda, starszy rekruter IT w Devire.

Programista gier na poziomie „mid” otrzymuje 7–11 tys. zł, a na poziomie „senior” 12–18 tys. zł netto. Mimo rosnącego zainteresowania grami zarobki w tej branży plasują się nieco niżej niż tych w sektorze web development. – Polski rynek gier jest wart 541,5 mln dol., przy czym już 40 proc. tej kwoty stanowią wydatki na gry mobilne. To pokazuje, że można liczyć na rosnące zapotrzebowanie na specjalistów w tym obszarze – podsumowuje ekspertka z Kodilla.com.

IT
IT
Lawinowo przybywa programistów na swoim. Mają bardzo niepewną przyszłość
IT
Szybki wzrost długów w firmach IT. Topią je... klienci
IT
Koniec eldorado w polskim IT. Niższe płace i zwolnienia pracowników
IT
Polska ruszyła w technologiczną pogoń za europejskimi liderami. Wielki potencjał IT
IT
Pod Warszawą powstanie gigantyczne centrum danych. Ma karmić sztuczną inteligencję