Cyfryzacja, automatyzacja i sztuczna inteligencja (AI) zmieniają sposób, w jaki działają firmy i instytucje. Pandemia przyspieszyła procesy, które wkrótce zrewolucjonizują rynek pracy. Eksperci, wskazując na zawody, które będą najbardziej poszukiwane w 2030 r., wymieniają te, o których do niedawna jeszcze nikt nie słyszał.
Nie najlepsze perspektywy rysują się dla sprzedawców, hutników, górników, ale paradoksalnie też i kontrolerów lotów, o których w ostatnich tygodniach w Polsce było wyjątkowo głośno. Wiele tradycyjnych zawodów w ciągu dekady straci na znaczeniu.
Wyrok na księgowego?
Nawet 85 mln – tyle miejsc pracy może „pożreć” galopująca automatyzacja. Prognoza ekspertów World Economic Forum nie napawa optymizmem. Roboty oraz AI mają w wielu wypadkach wspomagać i wyręczać ludzi, ale – jak wynika z analiz firmy Pearson – w przyszłości zniknie co piąty z dziś istniejących zawodów. Na liście są np. pracownicy administracji i tradycyjnego handlu detalicznego (przede wszystkim kasjerzy), a także specjaliści, którzy wykonują niebezpieczny zawód, ale powtarzalny. W tym wypadku łatwi do zastąpienia mają być hutnicy i górnicy – podaje w rankingu „40 ginących zawodów” serwis Work+Money.
John Pugliano, autor książki „The Robots Are Coming: A Human’s Survival Guide to Profiting in the Age of Automation”, widzi mnóstwo zawodów, nie tylko fizycznych, ale również umysłowych, którym automatyzacja podetnie skrzydła. – Każda rutynowa praca, którą można łatwo zdefiniować za pomocą równania matematycznego lub logicznego, będzie zagrożona – zauważa Pugliano.
Czytaj więcej
Pielęgniarki w Mary Washington Hospital we Fredericksburgu dostały pomocników. Roboty Moxi asystują im w codziennej pracy. To niezłe „lekarstwo” na zjawisko wypalenia zawodowego po kolejnych falach epidemii koronawirusa.