Skala handlu skradzionymi tokenami API OpenAI przybiera coraz większe rozmiary. Na Discordzie pojawia się wiele ofert pirackich kluczy do bota, które dają możliwość nielegalnego wykorzystania mocy modelu GPT-4. Technologia ta dzięki API może zostać zaimplementowana w dowolnym biznesie i stać się źródłem zarobku, a wszystko z pominięciem opłat jakie nalicza za użytkowanie legalnych kont OpenAI. Jak pisze serwis Verge, w jednym przypadku „ktoś ukradł dostęp do konta OpenAI z górnym limitem użytkowania o wartości 150 tys. dol., a teraz oferuje ten dostęp za darmo innym członkom za pośrednictwem strony internetowej i dedykowanego serwera Discord. Ten serwer ma ponad 500 członków”.
Czytaj więcej
Maturzysta z Hamburga został przyłapany na korzystaniu z ChatGPT podczas egzaminu pisemnego. Również prace niektórych innych uczniów budzą podejrzenia egzaminatorów.
Osoby, które chcą korzystać z dużych modeli językowych (tzw. LLM) od OpenAI, takich jak GPT-4, muszą założyć specjalne konto u dostawcy usługi i powiązać z nim kartę kredytową. Dopiero wówczas OpenAI przekaże im odpłatnie unikalny klucz API, który umożliwia dostęp do zaawansowanych narzędzi. Właśnie w taki sposób działają np. programiści tworzący aplikacje, którzy chcą zaimplementować w niej model ChatGPT. Token API otwiera drzwi do wykorzystania możliwości bota w kolejnych cyfrowych rozwiązaniach.
Skąd przestępcy pozyskują klucze? Serwis The Verge wskazuje, że są one kradzione przez hakerów od użytkowników, którzy kupili API – czy to bezpośrednio z ich serwerów, czy też z platform jak Replit (narzędzie online do wspólnego pisania kodu z innymi internautami). Jeden z nich miał ponoć w sieci chwalić się, że tylko jednego dnia uzyskał dostęp do ponad tysiąc działających tokenów OpenAI.