Rosja namiesza przy polskich urnach? UE ostrzega przed atakami

Cyberataki i dezinformacja – grupy powiązane z Rosją już zaczęły zamieszczać w internecie fałszywe komunikaty, jakoby Bruksela miała odwołać wybory prezydenckie w Polsce.

Publikacja: 15.04.2025 04:36

Pałac Prezydencki w Warszawie. Najpóźniej w czerwcu Polacy zdecydują, kto będzie jego kolejnym lokat

Pałac Prezydencki w Warszawie. Najpóźniej w czerwcu Polacy zdecydują, kto będzie jego kolejnym lokatorem

Foto: Stock Adobe

Eksperci biją na alarm – rosyjscy hakerzy ruszyli z kampanią, która ma za zadanie podkręcić przedwyborcze emocje w Polsce i wzbudzić brak zaufania do unijnych instytucji. Pierwszy cios został właśnie wyprowadzony. W internecie ruszyła kampania dezinformacyjna – pojawiły się wiadomości, że UE zablokuje majowe wybory prezydenckie w Polsce, a także uniemożliwi start Sławomirowi Mentzenowi. A to dopiero początek.

Rosyjskie sabotaże?

Nad Wisłą widać coraz większą aktywność hakerów. Tylko w ostatnich dniach doszło do kilku głośnych ataków typu ransomware (szyfrujących dane i wymuszających okup), w tym na sieć Smyk, szpital MSWiA w Krakowie i urząd Starostwa Powiatowego w Piszu, uderzania w system informatyczny Platformy Obywatelskiej czy domniemanego wycieku danych klientów Empiku (sklep zapewnił, że do niego nie doszło). Teraz – zdaniem ekspertów – będzie przybywać ciosów związanych z majowymi wyborami.

Czytaj więcej

Wzbiera już fala przedwyborczych dezinformacji. Jak je rozpoznać?

– Należy spodziewać się, że Rosja może sięgnąć po fizyczne sabotaże w połączeniu z działaniami dezinformacyjnymi. Cyberbezpieczeństwo dziś nie dotyczy już tylko ochrony sieci, lecz ochrony zaufania do naszych systemów politycznych, demokracji – mówi nam Wojciech Głażewski, dyrektor firmy Check Point w Polsce. – Należy spodziewać się, że rosyjskie grupy NoName lub APT będą prowadzić cyberwywiad, mający na celu identyfikację potencjalnych zmian politycznych i osób sprzyjających rosyjskim interesom i wprowadzać niepokój w wybranych krajach – kontynuuje.

O jakie sabotaże może chodzić? Celem bez wątpienia jest infrastruktura krytyczna państwa: sieci kolejowe czy systemy operatorów telekomunikacyjnych. Analitycy twierdzą, że można spodziewać się choćby prób zakłócenia działania satelitów (na Łotwie odnotowano przypadki, gdy atakujący podmienił sygnał, transmitując rosyjski kanał propagandowy) czy ataków na systemy rejestracji wyborców oraz elektroniczne maszyny do głosowania. Sytuacje takie mogą zmusić do ręcznego liczenia głosów w 2022 r. w Wielkiej Brytanii, gdzie tamtejsza komisja wyborcza padła ofiarą cyberataku. Cyberprzestępcy uderzyli też w wybory w Niemczech za pośrednictwem sieci ponad 100 fikcyjnych portali informacyjnych. Rosyjscy hakerzy starali się wprowadzać chaos, wzmacniając narrację skrajnej prawicy i atakując kluczowych polityków za pomocą fałszywych skandali. Zaatakowali też w Mołdawii (wybory prezydenckie w październiku 2024 r.) oraz Rumunii (w ub.r. unieważniono wybory prezydenckie i będą powtórzone w maju br.). W tym kraju do wpłynięcia na wyborców wykorzystano algorytm TikToka. Zdaniem Głażewskiego manipulowano algorytmem decydującym o tym, co każdy użytkownik zobaczy w mediach społecznościowych.

Zagrożone wybory?

Teraz uwaga rosyjskich hakerów ma być skupiona właśnie na Polsce i Czechach UEvsDisInfo, brukselski ośrodek zajmujący się analizą dezinformacji w Unii Europejskiej, ujawnił właśnie, że w internecie rozpowszechniana jest fałszywa informacja, jakoby Bruksela planowała odwołanie wyborów prezydenckich w naszym kraju. „Twierdzenie, że UE przygotowuje się do odwołania wyborów zaplanowanych na 18 maja lub do zawieszenia kandydatury, np. Sławomira Mentzena, jest całkowicie bezpodstawne” – piszą autorzy raportu. I przekonują, że proces wyborczy w Polsce jest prowadzony zgodnie z prawem, a „wszelkie sugestie o ingerencji ze strony UE są spekulacyjne i niepoparte żadnymi dowodami”.

Potrzebne są nie tylko działania zapewniające cyberochronę, ale też podnoszące świadomość internautów. To dlatego stowarzyszenie Demagog powołało właśnie koalicję na rzecz rzetelnych informacji podczas kampanii wyborczej. – W czasach, gdy dezinformacja staje się coraz większym zagrożeniem dla demokratycznych wyborów, niezbędna jest współpraca i zaangażowanie różnych środowisk – komentuje Marcel Kiełtyka, członek zarządu stowarzyszenia. I podkreśla, że kluczowe jest w tym kontekście dostarczanie wyborcom rzetelnych informacji, by „wspierać ich w dokonywaniu świadomych decyzji przy urnach”.

Czytaj więcej

Przed wyborami prezydenckimi NASK rusza z kampanią o dezinformacji

Do działania przystępuje też NASK – odpala właśnie kampanię społeczną „Nie pozwól sobie odebrać głosu”. Jak tłumaczy Magdalena Wilczyńska, dyrektorka Pionu Ochrony Informacyjnej Cyberprzestrzeni w NASK, dezinformacja to nie tylko fałszywe newsy i clickbaity, ale też zjawisko, które ma realny wpływ na nasze emocje oraz decyzje, także te przy urnach wyborczych. – Nie chcemy nikogo pouczać. Zależy nam, by ludzie zatrzymali się na chwilę i pomyśleli: czy to na pewno prawda. Nie ma znaczenia, czy zagłosujesz na kogoś z lewej czy z prawej strony sceny politycznej. Ważne, aby to była twoja decyzja, podjęta świadomie, a nie pod wpływem zmanipulowanych treści – komentuje.

Metody hakerów

Dziś atakują nas nie tylko Rosjanie, ale też grupy „sojuszników”. Check Point wskazuje na kolektyw hakerski High Society, który zrzesza ponad 20 grup, jak People’s Cyber Army, NoName057(16), UserSec czy 7 October Union, a także tzw. sojusz Holy League (z ang. Święta Liga), specjalizujący się w atakach typu DDoS w Europie, w tym w Ukrainie, oraz w działaniach „o charakterze propagandowym, połączonych z manipulacją psychologiczną”. Moskwę wspierają w takich działaniach w sieci Iran, grupy propalestyńskie oraz te powiązane z Pekinem (w tym np. APT, która koncentruje się m.in. na uderzeniach o charakterze politycznym, sianiu paniki i dezinformacji). Chińscy hakerzy wzięli na celownik dyplomatów z naszej części kontynentu. Mowa o cyberprzestępcach z MirrorFace, którzy zaatakowali jeden z instytutów w Europie Środkowo-Wschodniej – przestępcy wniknęli w korespondencję dyplomatów.

Kampanię odkrył Dominik Breitenbacher, analityk Eset. Jak podał, wykorzystano tzw. mechanizm spearphishingowy (hakerzy starali się nakłonić ofiary do otwarcia złośliwych załączników, np. w formacie Word, lub kliknięcia w linki, co miało prowadzić do instalowania aplikacji), a wiadomość e-mail rozsyłana przez przestępców odnosiła się do wcześniejszej, autentycznej interakcji między atakowanym instytutem dyplomatycznym a japońską organizacją pozarządową. W ten istniejący już wątek korespondencji włączyli się cyberprzestępcy, wykorzystując kontekst nadchodzącego Expo 2025, które odbędzie się w Osace.

Kamil Sadkowski, analityk laboratorium antywirusowego Eset, ostrzega, że ta wzmożona aktywność hakerska to niebezpieczny sygnał w kontekście wyborów prezydenckich w Polsce. Bo – choć Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji, zapewnia, że rząd wdraża tzw. parasol wyborczy, czyli strategię zabezpieczenia procesu wyborczego – to o pełną odporność nie jest łatwo. Zdaniem Sadkowskiego pokazuje to wyraźnie atak MirrorFace, gdzie cyberprzestępcy, wykorzystując najsłabsze ogniwo, jakim jest człowiek, nie muszą łamać systemów, aby osiągać cele.

Eksperci biją na alarm – rosyjscy hakerzy ruszyli z kampanią, która ma za zadanie podkręcić przedwyborcze emocje w Polsce i wzbudzić brak zaufania do unijnych instytucji. Pierwszy cios został właśnie wyprowadzony. W internecie ruszyła kampania dezinformacyjna – pojawiły się wiadomości, że UE zablokuje majowe wybory prezydenckie w Polsce, a także uniemożliwi start Sławomirowi Mentzenowi. A to dopiero początek.

Rosyjskie sabotaże?

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
IT
Przed wyborami prezydenckimi NASK rusza z kampanią o dezinformacji
IT
Wzbiera już fala przedwyborczych dezinformacji. Jak je rozpoznać?
IT
Jak chronić sieć przed wrogami i przestępcami. Klucze do cyberbezpieczeństwa
IT
„Chcą ukraść Polakom wybory”. Rząd wskazał sprawców ataku na PO
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
IT
Nadchodzi potężne zagrożenie. Komputery kwantowe złamią wszelkie zabezpieczenia