Reklama
Rozwiń
Reklama

Hakerzy, którzy zatrzymali Jaguara. Jak cyberatak wstrząsnął brytyjską gospodarką

Po raz pierwszy pojedyncze włamanie hakerów wyraźnie uderzyło we wzrost PKB dużego państwa. Cyberatak na Jaguar Land Rover w Wielkiej Brytanii sparaliżował produkcję aut na prawie półtora miesiąca. – To lekcja nie tylko dla fabryk i łańcuchów dostaw – ostrzegają eksperci.

Publikacja: 15.11.2025 16:59

Hakerzy sparaliżowali fabryki koncernu Jaguar Land Rover prawie na półtora miesiąca, powodując gigan

Hakerzy sparaliżowali fabryki koncernu Jaguar Land Rover prawie na półtora miesiąca, powodując gigantyczne straty

Foto: Bloomberg

Dane ONS, brytyjskiego urzędu statystycznego, nie pozostawiają wątpliwości. We wrześniu gospodarka brytyjska skurczyła się o 0,1 proc. w skali miesiąca. Wpływ na to miał spadek produkcji przemysłowej o 2 proc., głównie z powodu 28,6 proc. spadku w produkcji pojazdów silnikowych. Ten zaś był bezpośrednim skutkiem wstrzymania działalności przez koncern JLR. Przestoje w pracy fabryk JLR poważnie zakłóciły łańcuch dostaw i obniżyły miesięczny PKB Wielkiej Brytanii o 0,17 punktu procentowego. – Szczególnie wyraźny był spadek produkcji samochodów we wrześniu, odzwierciedlający wpływ incydentu cybernetycznego – potwierdza Liz McKeown, dyrektor ds. statystyk ekonomicznych w ONS.

Cyberatak, który wstrzymał znaczną część działalności JLR, miał jednak większe skutki, niż tylko zatrzymanie działalności producenta samochodów. Ujawnił, w jaki sposób zdeterminowany, dobrze finansowany podmiot może zatrzymać nowoczesne linie produkcyjne i wysłać „fale uderzeniowe” paraliżujące dostawców, sieci logistyczne, dealerów i konsumentów. W przypadku JLR straty oszacowano wstępnie na 1,9 mld funtów, a rząd brytyjski musiał pomóc ustabilizować firmę po tak potężnym ciosie, udzielając gwarancji kredytowej w wysokości 1,5 mld dol., głównie na pokrycie płatności dla dostawców.

Cios w Jaguar Land Rover w trudnym momencie

JLR, należący do indyjskiej firmy Tata Motors (kontrolę sprawują trusty rodziny Tata) i będący perłą brytyjskiej gospodarki, wznowił już większość produkcji w swoich zakładach, jak fabryka silników w Wolverhampton. Koncern ujawnił w piątek, że zanotował kwartalną stratę w wysokości 559 mln funtów (735 mln dol.) i musiał obniżyć swoje prognozy. Richard Molyneux, dyrektor finansowy JLR, powiedział na spotkaniu z dziennikarzami podsumowującym kwartał, że atak hakerski był „niepodobny do niczego, czego doświadczył”. Stwierdził, że amerykańskie cła są szokiem, który łatwo zrozumieć i nim zarządzać, ale zmaganie się z cyberatakiem jest „znacznie trudniejsze”.

Czytaj więcej

Cyberatak na JLR ujawnił słabość całej branży. 1,9 mld funtów strat

Cyberatak uderzył w JLR w bardzo niewygodnym momencie: Jaguar jest w trakcie kontrowersyjnego rebrandingu, przekształcając markę w luksusową i w pełni elektryczną. Reklama skoncentrowana na różnorodności wywołała krytykę ze strony lojalnych klientów i prezydenta USA Donalda Trumpa, który nazwał ją „poważnie woke” (zbyt poprawną politycznie).

Reklama
Reklama

Brytyjski przemysł samochodowy od dawna znajduje się na równi pochyłej, do czego przyczyniły się brexit, przejście na pojazdy elektryczne i rosnące koszty energii. Produkcja skurczyła się o ponad połowę od szczytu w 2016 r. Cyberatak uderzył też w wielką sieć około 5 tys. współpracujących firm w Wielkiej Brytanii. Np. firma Genex UK, zajmująca się tłoczeniem metalowych części dla JLR, musiała wstrzymać produkcję i rozpocząć zwolnienia pracowników po tym, jak zabrakło jej miejsca i materiałów na zapasy. Brytyjski łańcuch dostaw JLR zapewnia 104 tys. miejsc pracy w całym kraju.

Zignorowane ostrzeżenia etycznych hakerów

Jak doszło do katastrofy? Jak podał Bloomberg, ukierunkowaną kampanię przeciw JLR już na około dziesięć tygodni przed zatrzymaniem produkcji dostrzegł start-up oferujący usługi cyberbezpieczeństwa Deep Specter i ostrzegł giganta. Deep Specter zostało założone przez Shayę Feedmana, byłego szefa cyberbezpieczeństwa w Porsche Digital. Feedman zdradził, że narzędzia jego firmy zasygnalizowały sygnały intencji grup atakujących JLR, wraz ze wzrostem ilości wrażliwych danych firmy pojawiających się w darknecie. – Nasza technologia pozwala nam zidentyfikować zamiar grup atakujących do włamania się do konkretnej firmy – powiedział Feedman, cytowany przez „The Jerusalem Post”. – Widzieliśmy korelację między ilością wrażliwych informacji wyciekających z Jaguar Land Rover do darknetu, co umacniało nasz pogląd, że nie była to jednorazowa kampania.

Czytaj więcej

„Aplikacja do hejtu mężczyzn” zaatakowana. Do sieci trafiły tysiące zdjęć kobiet

Europejskie przepisy wymagają, aby firmy utrzymywały bezpieczne skrzynki odbiorcze na takie ostrzeżenia, a od etycznych hakerów (white hat) oczekuje się powiadamiania potencjalnych celów. – Zostawiliśmy wiadomość w skrzynce odbiorczej i zapytaliśmy, w jaki sposób chcą otrzymać szczegóły. Do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi – powiedział Feedman, dodając, że JLR zignorował ostrzeżenia.

Kto i jak zaatakował Jaguara?

Jaguar Land Rover po raz pierwszy wykrył atak 31 sierpnia. Przestępczy gang nazywający siebie „Scattered Lapsus$ Hunters” – luźna koalicja hakerów powiązana z trzema różnymi grupami – wziął odpowiedzialność za włamanie, twierdząc, że uzyskał dostęp, wykorzystując lukę w platformie technologicznej zwanej SAP NetWeaver. Zazwyczaj w takich atakach hakerzy grożą ujawnieniem danych lub zablokowaniem komputerów, chyba że firma zapłaci okup.\

Czytaj więcej

Koniec z wielkimi okupami. Powstaje globalny sojusz przeciw hakerom
Reklama
Reklama

Incydent nie wydawał się być związany z klasycznym oprogramowaniem ransomware. – Mieliśmy tu do czynienia z dobrze finansowanym podmiotem stojącym za atakiem, zdolnym do inwestowania w rekonesans i przygotowanie, przemieszczającym się z maszyny na maszynę bez wykrycia. Mówimy o inwestycji rzędu milionów, z przygotowaniami, które prawdopodobnie trwały jeden do dwóch lat – tłumaczy Feedman.

Jak hakerzy mogą zatrzymać trzy linie produkcyjne samochodów? Problemem jest kruchość systemu produkcji „just-in-time”, co ma obniżać koszty firm. Ciężarówki nieustannie dostarczają komponenty do zsynchronizowanych linii, które zatrzymują się tylko na planową konserwację. To słaby punkt producentów: muszą oni być w stanie izolować sieć linii produkcyjnej od reszty operacji. Choć niektóre systemy koncernu były odgrodzone od Internetu, istniały pewne „dziury”, które otworzyły dostęp do kluczowych systemów na atak zewnętrzny. Według Bloomberga duża część infrastruktury IT firmy datuje się na czasy, gdy firmą zarządzała Ford Motor Co. JLR zainwestował w nową infrastrukturę IT, ale zbudował ją na modelu Forda, zamiast go wymieniać. Stworzyło to skomplikowany zestaw nakładających się na siebie systemów, co wygenerowało potencjalne luki.

Brytyjski przemysł samochodowy od dawna znajduje się na równi pochyłej, do czego przyczyniły się brexit, przejście na pojazdy elektryczne i rosnące koszty energii

JLR był już wcześniej celem ataków. W 2021 r. hakerzy wykradli dane pracowników, a w marcu 2025 r. firma została zhakowana przez gang Hellcat za pomocą infostealera (złośliwego oprogramowania zbierającego hasła). Hakerzy z marcowego włamania byli powiązani z grupą Scattered Lapsus$ Hunters, która uderzyła w sierpniu. Po wykryciu ataku JLR wyłączył systemy, ale wpływ był natychmiastowy. Produkcja została wstrzymana w fabrykach w Wielkiej Brytanii, a także w Chinach, Indiach, Brazylii i na Słowacji.

– Można sobie wyobrazić, ile czasu zajęłoby im, pracując na kopiach zapasowych, ponowne wprowadzenie tych danych do swoich systemów – powiedział Charles Tennant, analityk przemysłu motoryzacyjnego, cytowany przez Bloomberga.

Brytyjski precedens. Czy ratować koncerny?

Czy inne firmy mogą również zostać w podobny sposób zaatakowane? – To się już dzieje. Nadciąga fala kampanii wymierzonych w przemysł motoryzacyjny, o niejasnym pochodzeniu – mówi Feedman. – Wysyłaliśmy ostrzeżenia o wykrytych przez nas elementach do BMW i do innych producentów. – Dlatego producenci samochodów teraz drżą. Do dziś linie produkcyjne były zatrzymywane przez wydarzenia takie jak wojny światowe. Teraz dzieje się to po raz pierwszy z powodu cyberataku.

Reklama
Reklama

Atak na JLR przebija wszystkie dotychczasowe. Do tej pory za najgroźniejszy uchodził cyberatak na kluczowego dostawcę Toyoty (Kojima Industries) w marcu 2022 r., który spowodował całkowite wstrzymanie produkcji we wszystkich 14 japońskich fabrykach Toyoty na jeden dzień. W efekcie nie wyprodukowano około 13 tys. pojazdów. Nie wszystkie ataki się udają – w 2020 r. rosyjski haker próbował zwerbować pracownika Tesli do zainstalowania złośliwego oprogramowania w wewnętrznej sieci firmy w celu kradzieży danych, ale pracownik powiadomił FBI.

Globalna skala ataków rośnie lawinowo – w 2024 r. przyniosły one 22,5 mld dol. strat samym tylko koncernom motoryzacyjnym, podczas gdy w 2022 r. był to miliard. Rząd Wielkiej Brytanii ma w środę zatwierdzić długo oczekiwaną Ustawę o cyberbezpieczeństwie i odporności (The Cyber Security and Resilience Bill). Liz Kendall, sekretarz ds. technologii Wielkiej Brytanii, napisała w oświadczeniu, że nowe przepisy wyślą sygnał, że Wielka Brytania nie jest „łatwym celem”. Ustawa ma chronić kluczowe instytucje i firmy, jak służba zdrowia NHS i dostawcy energii, przed atakami, które kosztują rocznie około 14,7 mld funtów (0,5 proc. PKB kraju). Czy takimi staną się koncerny motoryzacyjne?

Czytaj więcej

Potężne skutki awarii CrowdStrike`a, która zablokowała Windows. Świat wstaje z kolan

Kosztowna rządowa pomoc dla JLR była posunięciem nieortodoksyjnym i wyjątkowo ryzykownym. Może zmusić inne kraje do podobnych działań. Stuart Davis, szef bezpieczeństwa w firmie CrowdStrike, której globalna awaria systemów Windows była w tym roku głośnym wydarzeniem, przestrzega: – Rozszerzając to na prywatne, zagraniczne firmy, rząd wysyła wiadomość, że firma może być zbyt duża, by upaść. Niebezpieczeństwo polega też na tym, że może to osłabić ich ogólną motywację do inwestowania w cyberbezpieczeństwo.

Dane ONS, brytyjskiego urzędu statystycznego, nie pozostawiają wątpliwości. We wrześniu gospodarka brytyjska skurczyła się o 0,1 proc. w skali miesiąca. Wpływ na to miał spadek produkcji przemysłowej o 2 proc., głównie z powodu 28,6 proc. spadku w produkcji pojazdów silnikowych. Ten zaś był bezpośrednim skutkiem wstrzymania działalności przez koncern JLR. Przestoje w pracy fabryk JLR poważnie zakłóciły łańcuch dostaw i obniżyły miesięczny PKB Wielkiej Brytanii o 0,17 punktu procentowego. – Szczególnie wyraźny był spadek produkcji samochodów we wrześniu, odzwierciedlający wpływ incydentu cybernetycznego – potwierdza Liz McKeown, dyrektor ds. statystyk ekonomicznych w ONS.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
IT
Dni wolne od pracy 2025/2026. Kiedy zaplanować długi urlop?
IT
Koniec z centrami danych na Ziemi? Google chce umieścić AI w kosmosie
IT
Przewodnik dla żurnalisty. Jak chronić media i ich odbiorców w dobie AI?
IT
ING Hubs Poland tworzy nowy zespół do obsługi międzynarodowych procesów zakupowych
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
IT
Huragan Melissa uderzył, polski internet szaleje. Uwięziony znany polski aktor
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama