Sztuczna inteligencja łamie kolejne bariery. To już groźne

Zaawansowane algorytmy rujnują nasze dotychczasowe wyobrażenie o sztuce czy sporcie. A to ledwie początek. Wkrótce mogą przejąć władzę w państwach.

Publikacja: 12.09.2022 15:28

Jedno z bardziej znanych „dzieł” stworzonych przez sztuczną inteligencję. Obraz „Théâtre D’opéra Spa

Jedno z bardziej znanych „dzieł” stworzonych przez sztuczną inteligencję. Obraz „Théâtre D’opéra Spatial” wygrał konkurs malarski w Kolorado, pokonując malowidła, które wyszły spod ręki artystów.

Foto: Jaseon Allen via Discord

Zapewne NetDragon Websoft to nazwa, która w Polsce niewielu osobom coś mówi – kryje się pod nią chińska firma z liczącego 5,5 mln mieszkańców miasta Fuzhou. Producent gier mobilnych, o którym wciąż pewnie nikt by nie słyszał, gdyby nie fakt, że spółka ta stała się pierwszym przedsiębiorstwem kierowanym przez robota. NetDragon Websoft kilkanaście dni temu wyznaczyła humanoidalną maszynę ze sztuczną inteligencją (AI) na dyrektora generalnego. Powód? Ma podejmować bardziej sprawiedliwe decyzje dla pracowników. Firma w wydanym oświadczeniu podała, że Tang Yu (tak nazywa się robo-szefowa) będzie zaangażowana w codzienną działalność spółki i zapewni „bardziej efektywny system zarządzania ryzykiem”. AI ukryta w „ciele” maszyny będzie wykorzystywana także jako centrum danych w czasie rzeczywistym i narzędzie analityczne.

Cyfrowy prezes

Dejian Liu, założyciel NetDragon Websoft, przekonuje, iż AI to przyszłość zarządzania przedsiębiorstwem. – Mianowanie pani Yu jest wyrazem naszego zaangażowania w rzeczywiste wykorzystanie sztucznej inteligencji do zmiany sposobu, w jaki prowadzimy działalność. Chcemy rozwijać algorytmy stojące za Tang Yu, aby zbudować otwarty, interaktywny i wysoce przejrzysty model zarządzania, stopniowo przekształcając się w społeczność pracującą w oparciu o metaverse – zapowiedział Dejian Liu.

Czytaj więcej

Sztuczna inteligencja wykrywa baseny. A urzędy naliczają podatki

Jego firma to dziś ewenement, ale wkrótce być może jedna z wielu. AI coraz mocniej wchodzi w otaczającą nas rzeczywistość, marginalizując rolę człowieka. Naturalnie sztuczna inteligencja ma działać w imię naszych interesów, usprawniając wszelkie procesy, ale kierunek, w którym niekontrolowany rozwój algorytmów może pójść, budzi uzasadnione wątpliwości. Już kilka lat temu prof. Stephen Hawking czy Elon Musk ostrzegali, że sztuczna inteligencja to potencjalne zagrożenie dla ludzkości jako gatunku. I wcale nie musi chodzić wyłącznie o fizyczną eksterminację człowieka rodem z „Terminatora”, ale zburzenie cywilizacji, jaką tworzyliśmy przez wieki. Wykorzystanie „sprytnych” algorytmów do rozwoju medycyny czy obronności jest faktem. A kolejne sfery naszego życia są „wchłaniane” przez AI. Wystarczy przeczytać nagłówki serwisów technologicznych tylko z ostatnich dni: „Sztuczna inteligencja rozwiąże problemy archeologów”, „Algorytmy pomogą chronić przyrodę”, „AI sama będzie projektować budynki”.

A co z człowiekiem? Tu przedsmak tego, co może nas czekać, daje pokaz możliwości technologii Midjourney. Mowa o oprogramowaniu, które pozwala wykreować dowolny obraz jedynie na podstawie słownego opisu. Rozwiązanie, które stało się hitem ostatnich tygodni (firma w sieci udostępniła darmowy dostęp do swoich algorytmów), robi ogromne wrażenie. Powstające w kilkadziesiąt sekund obrazy wyglądają, jakby wyszły spod pędzli mistrzów. Grafika stworzona przez to oprogramowanie wygrała nawet konkurs plastyczny Colorado State Fair Fine Arts Competition. Jury nie wiedziało, że dzieło jest autorstwa AI, a fakt ten ujawnił sam „współautor”, programista Jason Allen, który wykorzystał Midjourney do stworzenia grafiki. W sieci zawrzało. Oburzeni artyści zaczęli mówić o końcu sztuki i upadku ludzkiej kreatywności.

A być może wkrótce czeka nas również koniec sportu, jaki znamy? Wszystko za sprawą DeepMind, brytyjskiego laboratorium AI związanego z Google’em.

AI idzie po władzę

DeepMind stworzyło sieć neuronową, która uczy się grać w gry komputerowe w sposób, w jaki czynią to ludzie. W 2015 r. technologia ta zasłynęła z wygranego pojedynku z profesjonalnym mistrzem w starochińskiej grze planszowej Go, znacznie trudniejszej niż szachy. Od paru lat DeepMind współpracuje ze szpitalami, w których jej algorytmy prowadzą diagnostykę chorób. Teraz AI tej firmy uczy się grać w piłkę nożną. Zespół Google’a stworzył specjalną platformę, na której wirtualni piłkarze uczą się grać w futbol od podstaw. Chodziło o to, by sprawdzić, jak szybko tzw. głębokie uczenie może sprawić, że sztuczna inteligencja opanuje zasady tej popularnej dyscypliny (przy czym algorytm nie miał wcześniej danych o zasadach tego sportu ani nawet podstaw dotyczących ludzkiego biegania). AI zdała egzamin – po kilku dniach „treningu” była w stanie nie tylko poruszać się zawodnikami i kopać piłkę, ale przewidywać, dokąd poleci piłka i jak inni zawodnicy będą się poruszać.

Wszędobylskość i wszechwiedza AI może niektórych przerażać, podobnie jak władza, jaką człowiek jej chce oddać. Dosłownie. W Danii powstało bowiem ugrupowanie polityczne – Synthetic Party, które ogłosiło, że jego program będzie tworzyła sztuczna inteligencja. Partia, która chce wziąć udział w wyborach w czerwcu 2023 r., liczy, że zdobędzie głosy 15 proc. Duńczyków. Asker Bryld Staunaes, jeden z członków partii, wyjaśnił, że AI przeanalizowała programy partii, tworząc taki, który reprezentuje „wizję zwykłych ludzi”.

Materiał Promocyjny
Geopolityka i sztuczna inteligencja. Nowa normalność wokół nas
Sztuczna Inteligencja
Pisklę pawia niszczy internet. AI przejęła wyniki wyszukiwania Google’a
Sztuczna Inteligencja
Nowy napęd smartfonów. Rekordowe wzrosty
Materiał Promocyjny
Naukowa Fundacja Polpharmy ogłasza start XXIII edycji Konkursu o Grant Fundacji
Sztuczna Inteligencja
ChatGPT coraz potężniejszy. Najnowsza wersja ma już „oczy” i rozumie sarkazm
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10