Iza Rusiniak: Obrazy sztucznej inteligencji to prowokacja artystów

Na początku jest jednak idea człowieka, maszynę tworzy człowiek i to on ją programuje – mówi Iza Rusiniak, członek zarządu Desa Unicum, gość programu #RZECZoBIZNESIE: Pawła Rożyńskiego.

Publikacja: 11.07.2019 14:37

Iza Rusiniak: Obrazy sztucznej inteligencji to prowokacja artystów

Foto: tv.rp.pl

W zeszłym roku po raz pierwszy zlicytowano obraz stworzony przez sztuczną inteligencję za 430 tys. dol. Był to Portret Edmonda Belamy’ego. W Londynie odbyła się wystawa „AI: More Than Human”, pierwsza wielka prezentacja sztuki tworzonej przez roboty czy algorytmy. Czy monopol człowieka się kończy?

– Nie. Na rynku sztuki sprzedawane są bardzo różne obiekty. Pomysł, żeby obraz został wygenerowany przez sztuczną inteligencję to prowokacja grupy artystów. Na początku jest jednak idea człowieka, maszynę tworzy człowiek i to on ją programuje – mówiła Rusiniak. – To pokazuje, że rynek aukcyjny szuka nowych pól, a sami artyści nowych rozwiązań i dróg dojścia do odbiorcy – dodała.

CZYTAJ TAKŻE: Obraz robota poszedł za 430 tys. dolarów

Gość przypomniała, że wątek w twórczości na styku inżynierii i matematyki istnieje w sztuce od dawna. – Od paru lat wysokie ceny osiągają prace Ryszarda Winiarskiego, który stworzył koncepcję tworzenia dzieł sztuki na pograniczu algorytmu i przypadku. Zachęcał widzów, żeby współtworzyli dzieła sztuki poprzez rzut kostką czy monetą i odpowiednie wypełnianie pól obrazu lub rzeźby. To było stworzone w latach sześćdziesiątych. Przez wiele lat jego twórczość nie była doceniana przez rynek. Obrazy sprzedawały się po 50-100 tys. zł. Aktualnie sprzedając się po 200-300, czasem 500 tys. zł – tłumaczyła Rusiniak.

– Taka myśl w sztuce istniała od dawna, teraz rozszerzają się możliwości techniczne – dodała.

Podkreśliła, że fakt, iż portret Edmonda Belamy’ego sprzedał się za dużą kwotę znaczy, że została wykonana praca marketingowa. Cała historia została odpowiednio opowiedziana. Oczywiście rynek pokazuje, że jest zainteresowanie i zapotrzebowanie na takie rzeczy.

CZYTAJ TAKŻE: Sztuczna inteligencja wymyśla nowe zaskakujące smaki

– Na rynku sztuki panują różnego typu mody. Jedne przychodzą, drugie odchodzą – mówiła.

Co decyduje o wartości dzieła? Rynkiem sztuki rządzą prawa rynkowe czyli podaż i popyt. – Na to nakłada się wartość artystyczna albo historyczna. Trudno przewidzieć co i w jakim czasie będzie doceniane i poszukiwane przez kolekcjonerów – tłumaczyła Rusiniak.

Każdy artysta jest marką, którą buduje się latami. Są artyści kochani przez kolekcjonerów, a niedoceniani przez historię sztuki. Są też artyści znani i cenieni, na rynku mają jakieś ceny, ale kolekcjonerzy ich nie doceniają.

– Największym tuzem rynkowym obecnie jest Wojciech Fangor. W listopadzie zeszłego roku padł rekord w Polsce – ponad 4 mln zł za jego pracę. Z opłatami to 4,72 mln zł – wyliczyła.

– Za dzieła wyjątkowe kolekcjonerzy są gotowi płacić duże pieniądze. W 2018 r. było 25 transakcji powyżej 1 mln zł. Przed kilkoma laty takie transakcje zdarzały się 1-2 rocznie. To pokazuje jak rynek urósł, aż o 17 proc. między 2017 i 2018 rokiem. Przekroczyliśmy ponad ćwierć miliarda złotych. 2019 r. powinien być jeszcze więcej wart – dodała.

CZYTAJ TAKŻE: AI lepsza od Warhola? Zadziwiające prace

Na Zachodzie dominuje sztuka nowoczesna. Rekordy bije Picasso czy Warhol. Do grona wysokich kwot dołączył Jeff Koons.

– Laikom może się wydawać, że stare XVIII-wieczne obrazy powinny być drogie, bo mają wartość muzealną. Na rynku jest inaczej – stwierdziła Rusiniak.

Czy sztuczna inteligencja może być zagrożeniem, perfekcyjnie kopiując dzieła sztuki? – Niezależnie od tego czy podróbkę robi profesjonalny artysta czy robot, to jeszcze są inne elementy, więc można sprawdzić oryginalność dzieła. Jest np. chemiczne działanie czasu – tłumaczyła Rusiniak.

CZYTAJ TAKŻE: By stać się technologicznym dziełem sztuki, wszczepiła sobie 30 czipów

– Artyści zawsze wykorzystywali narzędzia, które były w danym momencie. Istotą twórczości jest sama decyzja o akcie twórczym i potrzeba tworzenia, niż to w jaki sposób się ono dzieje – podsumowała.

W zeszłym roku po raz pierwszy zlicytowano obraz stworzony przez sztuczną inteligencję za 430 tys. dol. Był to Portret Edmonda Belamy’ego. W Londynie odbyła się wystawa „AI: More Than Human”, pierwsza wielka prezentacja sztuki tworzonej przez roboty czy algorytmy. Czy monopol człowieka się kończy?

– Nie. Na rynku sztuki sprzedawane są bardzo różne obiekty. Pomysł, żeby obraz został wygenerowany przez sztuczną inteligencję to prowokacja grupy artystów. Na początku jest jednak idea człowieka, maszynę tworzy człowiek i to on ją programuje – mówiła Rusiniak. – To pokazuje, że rynek aukcyjny szuka nowych pól, a sami artyści nowych rozwiązań i dróg dojścia do odbiorcy – dodała.

Pozostało 82% artykułu
Technologie
Legenda muzyki została pierwszym pasażerem latającego samochodu
Technologie
Naukowcy odkryli, gdzie pochowano Platona. Pomogło „bioniczne oko”
Technologie
Ozempic to również lek na niepłodność? Zaskakujące doniesienia o ciążach
Technologie
Wystarczy zdjęcie twarzy. Sztuczna inteligencja posiadła groźną umiejętność
Technologie
Pierwsze zestrzelenie rakiety w kosmosie. Świat szykuje się na „gwiezdne wojny”