Zaczęło się od startupów i kryptowalut, ale teraz coraz więcej dużych firm zaczyna widzieć potencjał w tej technologii. Globalny rynek zastosowań blockchainu rozwija się w błyskawicznym tempie i widać, że rozwiązania mogą być wdrożone w wielu sektorach. Wielkie firmy, jak Daimler, przeprowadzają emisje obligacji w tej technologii, nowojorska giełda rozważa powołanie specjalnego rynku dla takich spółek. Bank Światowy zlecił narodowemu bankowi Australii przeprowadzenie pierwszej emisji dwuletnich obligacji w systemie rozproszonych rejestrów.
Inwestują w blockchain
– Cieszę się, że ta pionierska transakcja została bardzo dobrze przyjęta przez inwestorów. Jesteśmy pod wrażeniem zainteresowania ze strony instytucji, zarządców funduszy i banków. Bez wątpienia udało nam się przejść od koncepcji do rzeczywistości, inwestorzy zrozumieli wartość wykorzystania technologii dla innowacji na rynkach kapitałowych – mówi Arunma Oteh, skarbnik Banku Światowego.
Wiele zmieniło się, gdy unijne władze ostatnie określiły, jakie system musi spełniać wymagania, aby mogły być w ten sposób przetwarzane dokumenty np. instytucji bankowych. Kluczowa była kwestia tzw. trwałego nośnika, czyli jak zapewnić, by dokumenty w wersji elektronicznej pozostały w niezmienionej wersji. Temat wyjaśnił wyrok ze stycznia 2017 r. Trybunału Sprawiedliwości określający, że dokumenty udostępniane klientom elektronicznie można uznać za dostarczone na „trwałym nośniku”, jeżeli strona internetowa lub system zapewniają odtworzenie informacji w niezmienionej postaci we właściwym okresie.
Blockchain daje taką możliwość, co więcej, gwarantuje, iż treść pozostanie niezmieniona, a dodatkowo dzięki wysokiej efektywności gwarantuje, że nawet miliony dokumentów dziennie mogą być zapisane i w dowolnym momencie odtwarzane.
Nie tylko bitcoin
– Podejście do blockchainu zmienia się, ale zawsze będzie on powiązany z kryptowalutami, nie da się tych dwóch tematów rozdzielić. Niemniej wielkie instytucje finansowe przymierzają się na razie do wdrożeń opartych na blockchainie, więc Polska ciągle ma szansę na włączenie się do tego wyścigu, póki finansowe bariery wejścia są stosunkowo niskie. Jeśli przegapimy ten moment, wyceny poszybują i nie będziemy mieli szans – mówi Arkadiusz Regiec, prezes Beesfund i Tokenbridge, jednego z najprężniej rozwijających się polskich startupów wykorzystujących blockchain.