Polska jest w ogonie wszelkich rankingów robotyzacji – z takich rozwiązań korzysta ledwie 6 proc. rodzimych przedsiębiorstw. Jak wynika z najnowszego raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), na koniec ub.r. nad Wisłą pracowało 13,6 tys. robotów przemysłowych, z czego 39 proc. z nich w branży motoryzacyjnej. Dla porównania w mniejszych Czechach takich robotów jest 17,6 tys., zaś w Niemczech – 215,8 tys.
Jakie rozwiązania powinniśmy zatem wdrożyć, aby przyspieszyć proces robotyzacji i automatyzacji, który pozwoli utrzymać konkurencyjność przemysłu? Eksperci nie mają wątpliwości: potrzebujemy strategii podatkowej wspierającej taką technologiczną transformację.
Globalna konkurencja
Jak policzyło Capgemini, w ciągu dwóch lat liczba inteligentnych zakładów przemysłowych wzrosła na świecie o 58 proc. Dziś wartość tego rynku szacowana na 154 mld dol. Ale przez najbliższych pięć lat będzie rosła średnio o 10 proc. rocznie. Jeszcze większa dynamika dotyczy inteligentnych platform produkcyjnych – ich wartość skoczy z 4,4 mld do 10,8 mld dol. w 2024 r. Perspektywy są więc obiecujące. Jak prognozują analitycy Capgemini, do 2022 r. transformacja cyfrowa światowej gospodarki wygeneruje od 1,5 do 2,2 bln dol.
CZYTAJ TAKŻE: Przełom już blisko. Roboty ruszyły do polskich firm
Aby Polska znalazła się w tym wyścigu, należy przyspieszyć procesy transformacji. Globalnie dziś w ponad dwóch trzecich fabryk wykorzystywane są innowacje w zakresie łączności, automatyzacji procesów, a także analizy danych. Badania wskazują, że takie rozwiązania ma w planach na przyszły rok 6 proc. wytwórni. Najszybciej na świecie unowocześniają się zakłady w Chinach, Niemczech i Japonii.