Robot na gąsienicach szuka przysypanych ocalałych w wypadku i ofiar tragedii. Ma on pomóc ratownikom w niebezpiecznym terenie, gdzie wciąż grozi zawaleniem konstrukcji budynku.
Nowatorskie urządzenie to dzieło firmy Teledyne Flir. Robot potrafi przeciskać się przez ciasne przestrzenie, niedostępne dla człowieka. Jak pisze „The Washington Post”, maszyny wyposażono w czujniki termiczne, kamery i dwukierunkową łączność radiową, w celu transmisji danych.
CZYTAJ TAKŻE: Rewolucja w komunikacji. Armia USA połączy mózgi żołnierzy
Stworzone przez Teledyne Flir tzw. bezzałogowe systemy naziemne trafiły już do armii USA, a teraz ujawniono je przy okazji misji w Miami. Urządzenia te pod wieloma względami są wyjątkowe. Operator może nimi rzucać, niczym kamieniem, czy granatem, by umieścić je w odległym miejscu. Mogą one bez problemu wytrzymać upadek z ponad 5 metrów, i to nawet lądując na betonowej powierzchni. Po upadku roboty uruchamiają koła, by poruszać się po terenie. Gdy gąsienice utkną np. w szczelinie robot wykorzysta swoje metalowe ramiona, by zmienić pozycję. Sprzęt od Teledyne Flir jest niewielkich rozmiarów i waży ledwie 2,2 kg.
Ale to nie jedyna nowatorska technologia tej firmy, którą ujawniono przy okazji akcji ratunkowej. Na ratunek ofiarom wysłano również robota zwanego PackBot. Tego zaprojektowano do przenoszenia gruzu (może transportować 18 kg ładunku). Oba urządzenia działają w trybie półautonomicznym (nad ich pracą czuwa operator).