We wrześniu 1939 r. wyraźnie nie sprzyjała nam pogoda. Słoneczna i bardzo sucha końcówka lata tworzyła dobre warunki do operowania niemieckiego lotnictwa i czołgów. Stan wody w rzekach był stosunkowo niski, co ułatwiało ich forsowanie przez wrogie oddziały, a jednocześnie ograniczało możliwość działania naszym flotyllom rzecznym. Znaczna większość tych statków musiała być niszczona przez załogi, gdy na szlakach odwrotu natykały się na mieliznę. Tak było również z jednostkami służącymi w Oddziale Wydzielonym „Wisła”, który toczył boje od okolic Bydgoszczy po okolice Płocka.